rozwiń zwiń

Pożegnanie jesieni

Okładka książki Pożegnanie jesieni
Stanisław Ignacy Witkiewicz Wydawnictwo: Państwowy Instytut Wydawniczy Cykl: Stanisław Ignacy Witkiewicz Dzieła Zebrane (tom 2) literatura piękna
452 str. 7 godz. 32 min.
Kategoria:
literatura piękna
Cykl:
Stanisław Ignacy Witkiewicz Dzieła Zebrane (tom 2)
Wydawnictwo:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania:
1992-01-01
Data 1. wyd. pol.:
1927-01-01
Liczba stron:
452
Czas czytania
7 godz. 32 min.
Język:
polski
ISBN:
8306021649
Tagi:
Witkacy dekadentyzm

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
7,7 / 10
1490 ocen
Twoja ocena
0 / 10

Opinia

avatar
392
85

Na półkach: ,

„Ale gdzie jest między nami dobroć, poświęcenie, wzajemne zrozumienie duchowe, gdzie spokój duszy, gdy świat zdaje się jednym wielkim futerałem, kryjącym jedyne (poza nim naprawdę nie ma nic) szczęście. Zamiast tego męczące zmaganie się dwojga metafizycznie niesytych istot i ciągłe wahanie wartości na rozdyndanych wagach własnych sprzeczności. […]” [1]

Stanisław Ignacy Witkiewicz nie tylko napisał „Pożegnanie jesieni”. On tę książkę wykreował, wyimaginował, do głębi przesycił opracowanym przez siebie pojęciem Czystej Formy.
Literacka brawura Witkacego spoziera na czytelnika z każdej strony, każdego zdania książki. Już sama fabuła niepowetowanie oddaje klimat, jaki towarzyszył autorowi podczas pisanie tej pozycji. Atanazy Bazakbal, Hela Bertz, Zofia Osłabędzka, Azalin Prepudrech, hrabia Łohoyski oraz kilku innych… To ci bohaterowie towarzyszą nam przez całą książkę. Poznajemy ich zdegenerowany do reszty świat, przeżarte dekadencją myśli. Powstałe między nimi implikacje w połączeniu z ich szalonymi (jak również genialnymi) umysłami, prowadzą każdą z postaci po kolei na skraj zatracenia.
Książka przedstawia oblicze egzystencji tragicznej. Niezmiernie trudno sobie wyobrazić miłość tak wielką, iż kochanek czuje niepomierną potrzebę zdrady wybranki, by ulżyć swym myślom; przywiązanie do tego stopnia, że zakrawa o psychofizyczne uzależnienie od drugiej osoby; świat, gdzie antydotem alkoholu jest kokaina; a przede wszystkim umysł tak bardzo ogarnięty wizją nihilizmu, że nic, ale to nic, nie jest w stanie zaspokoić jego metafizycznych potrzeb.
Dla Witkacego Czysta Forma – w telegraficznym skrócie – to rola sztuki, filozofii i religii, które to mają dostarczać człowiekowi przeżyć metafizycznych oraz oddzielać jego duszę od reszty świata, upewniać go w przekonaniu, iż jest cząstką odrębną od szarej masy. Problem pojawia się wtedy, gdy osoba z zapałem zakrawającym o obłęd, zaczyna poszukiwać swojej Czystej Formy. Wówczas w szranki wchodzą niekończące się dywagacje nad sensem istnienia Boga (lub bogów), równi pochyłej, po której stacza się sztuka i usiłowania pogodzenia wielu filozofii w jedną tak, by pluralizm wszystkiego stanowił absolut.
„Pożegnanie jesieni” nie jest książką łatwą. Nie będzie idealną towarzyszką na dłużącą się podróż pociągiem, przerwę w pracy czy okienko w szkole. Pozycja ta wymaga od czytelnika absolutnego zaangażowania myśli, gdyż gdy tylko na moment „odpłyniemy”, już po chwili zdamy sobie sprawę, że nie mamy pojęcia, o czym czytamy, a przepływające przez nasz mózg słownictwo to nieartykułowany potok liter.
Nie jest to również powieść dla osób, które mają nikłe pojęcie o filozofii. Witkacy wielokrotnie przywołuje postulaty Schopenhauera czy Corneliusa, które niejednokrotnie są kluczowe dla zrozumienia pokrętnych myśli bohaterów.
„Pożegnanie jesieni” nie ma wartkiej fabuły. Gdyby pokusić się o utworzenie ramowego planu wydarzeń, całość udałoby się zamknąć w maksymalnie kilkunastu punktach. Kręgosłupem książki jest bowiem nie to, co dzieje się na zewnątrz, ale wewnątrz umysłów i dusz głównych postaci. To one, niekiedy przez swoje szaleństwo, kreują rzeczywistość wokół siebie; mają wpływ na wzajemne poczynania, twórczość, czy uczucia drugich osób, a wszystko to na tle rewolucji w stolicy, która przyrównana jest do jednej wielkiej efemerydy.
Czytając najbardziej znane dzieło Witkiewicza męczyłam się. Ale nie w ten sposób, w jaki umartwia się człowiek nad książką, która go po prostu nudzi albo nad lekturą, jaką czyta z kompletnego przymusu. Torturom Witkacy poddał moje myśli, uruchomił każdy trybik, zmusił niemal do absolutnego skoncentrowania się tylko i wyłącznie na jego świecie. Nic innego wówczas nie miało prawa istnieć. W obliczu tak doskonale wykreowanych postaci, których intelekt notorycznie mnie zaskakiwał, nie potrafiłam uwierzyć, iż żyją w tak zepsutym środowisku, w którym bywa i tak, że tylko obrzydliwa, erotyczna orgia i wyuzdanie przekraczające wszelką wyobraźnię, staje się lekiem na problemy nurtujące psychikę. Autor swoją powieścią „wżarł” się w mój umysł, doprowadził do pęknięcia którejś z bruzd, otworzył go na coś zupełnie innego, z czym dotychczas nie miałam styczności. W jednej chwili po prostu rozłupał moje myśli jak orzecha włoskiego.
Witkacy, przecząc filozofii Hegla, przeskoczył swoją epokę. Napisał katastroficzną powieść o hedonizmie, homoseksualizmie, narkotyzmie, dekadentyzmie i innym „izmie”, przewidując stopniową degenerację całego narodu. W wolnym, myślowym strumieniu, któremu pozwoliłam przepłynąć przez mój umysł po skończeniu lektury (by choć odrobinę się „oczyścić”), cała powieść skojarzyła mi się z wierszem Szymborskiej pod tytułem „Prospekt” – mam jednak świadomość, że pogalopował stosunkowo daleko. Każdy z bohaterów przypomina mi średniowiecznego flagelanta, który kaleczy swe ciało dla oczyszczenia duszy. Postaciom z powieści zdarzało się nie zamęczać jedynie fizycznie, ale przede wszystkim psychicznie. Powstaje wówczas pytanie: dla oczyszczeni czego?
„Pożegnanie jesieni” było pierwszą książką Witkacego, z jaką miałam okazję się zetknąć. Jestem pewna, że nie ostatnią. Człowiek ten przedstawia bowiem jakiś zupełnie nowy mi nurt, coś, czego chwilowo nie pojmuję do końca. Wiem jednak, że fascynacja tym „czymś”, zaklętym w powieściach Witkiewicza, jest tak ogromna, iż nie odmówię sobie „masochizmu” sięgnięcia po kolejną z jego pozycji. Nawet jeśli po raz wtóry zostanę wprowadzona w sadystyczny świat katowania myśli.
Czy nie o taką odrębność chodzi w Czystej Formie?


[1] „Pożegnanie jesieni”, Stanisław Ignacy Witkiewicz, Prószyński i S-ka, Warszawa 2010, str. 198-199

„Ale gdzie jest między nami dobroć, poświęcenie, wzajemne zrozumienie duchowe, gdzie spokój duszy, gdy świat zdaje się jednym wielkim futerałem, kryjącym jedyne (poza nim naprawdę nie ma nic) szczęście. Zamiast tego męczące zmaganie się dwojga metafizycznie niesytych istot i ciągłe wahanie wartości na rozdyndanych wagach własnych sprzeczności. […]” [1]

Stanisław Ignacy...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    2 178
  • Przeczytane
    2 088
  • Posiadam
    527
  • Ulubione
    152
  • Teraz czytam
    132
  • Literatura polska
    40
  • Chcę w prezencie
    30
  • Literatura polska
    19
  • Studia
    14
  • Klasyka
    11

Cytaty

Więcej
Stanisław Ignacy Witkiewicz Pożegnanie jesieni Zobacz więcej
Stanisław Ignacy Witkiewicz Pożegnanie jesieni Zobacz więcej
Stanisław Ignacy Witkiewicz Pożegnanie jesieni Zobacz więcej
Więcej

Podobne książki

Przeczytaj także