rozwińzwiń

Żywioł ognia

Okładka książki Żywioł ognia Nelson DeMille
Okładka książki Żywioł ognia
Nelson DeMille Wydawnictwo: Znak Cykl: John Corey (tom 4) kryminał, sensacja, thriller
13 str. 13 min.
Kategoria:
kryminał, sensacja, thriller
Cykl:
John Corey (tom 4)
Wydawnictwo:
Znak
Data wydania:
2007-01-01
Data 1. wyd. pol.:
2007-01-01
Liczba stron:
13
Czas czytania
13 min.
Język:
polski
ISBN:
9788324008582
Średnia ocen

6,7 6,7 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
6,7 / 10
75 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
319
319

Na półkach:

Nelson DeMille to pisarz o ugruntowanej pozycji, który w swych książkach szczodrze częstuje nas uszczypliwym humorem przesyconym ironią. Jeśli chodzi o literaturę sensacyjną, to zdecydowanie mój faworyt. Nie zawiodła mnie ta pozycja. Szczerze polecam.

Nelson DeMille to pisarz o ugruntowanej pozycji, który w swych książkach szczodrze częstuje nas uszczypliwym humorem przesyconym ironią. Jeśli chodzi o literaturę sensacyjną, to zdecydowanie mój faworyt. Nie zawiodła mnie ta pozycja. Szczerze polecam.

Pokaż mimo to

avatar
178
99

Na półkach:

Interesująca

Interesująca

Pokaż mimo to

avatar
708
618

Na półkach: ,

Kiedyś zastanawiałem się jaka jest recepta na dobry kryminał . Pozornie prosta . Wystarczy wymyślić wciągającą i prawdopodobną intrygę , zbudować sympatyczną postać lub postaci pozytywnych bohaterów , włożyć jemu lub im w usta dobre dialogi , a całość przyprawić humorem , uczuciowością i odrobiną seksu . Niby proste , a jednak sztuka ta nie udaje się każdemu . "Żywioł ognia" to druga książka Nelsona DeMille , którą przeczytałem i autor po raz drugi mile mnie zaskoczył , bo napisana jest ściśle według wcześniej opisanej receptury . No może z wyjątkiem tego realizmu intrygi kryminalnej jest nienajlepiej ale pamiętajmy , że to jednak fikcja .
Po jedenastym września Świat zamarł i oczekiwał jakiejś spektakularnej odpowiedzi USA na te zamachy . I co ? Góra urodziła mysz . Cywilizowany świat trzy tysiące ofiar , wojujący islamiści sześć . Podobne wyniki w Europie po zamachach w Londynie i Madrycie . Może rzeczywiście znalazłby się ktoś zamożny i zdeterminowany , kto jak bohater negatywny tej powieści postanowiłby wziąć odwet i wyrównać rachunki ? Para postaci pozytywnych też jest trochę zbyt przebojowa , ale pasuje do konwencji semirealistycznej . Po za tymi "drobiazgami" całość napisana jest znakomicie , bez dłużyzn i w dobrym tempie . Zaliczyłbym tę książkę do kategorii lekkich kryminałów i polecam jako miłą rozrywkę na letnie popołudnia i długie jesienne wieczory .

Kiedyś zastanawiałem się jaka jest recepta na dobry kryminał . Pozornie prosta . Wystarczy wymyślić wciągającą i prawdopodobną intrygę , zbudować sympatyczną postać lub postaci pozytywnych bohaterów , włożyć jemu lub im w usta dobre dialogi , a całość przyprawić humorem , uczuciowością i odrobiną seksu . Niby proste , a jednak sztuka ta nie udaje się każdemu . "Żywioł...

więcej Pokaż mimo to

avatar
2463
696

Na półkach:

Mam dylemat. Trochę jak z filmami ze Schwarzeneggerem czy Brucem Willisem. Czasem trzeba mocno przymykać oko. Książka zdecydowanie przegadana, choć humor głównego bohatera jak najbardziej trafia w moje gusta. Problem w tym, że właściwie od początku wiadomo, o co chodzi i… jak się skończy. No bo przecież musi skończyć się dobrze, nie? Właściwie w ogóle nie ma żadnej tajemnicy. Końcówka iście hollywoodzka. Dwójka agentów rozwala spisek ludzi na najwyższych szczytach władzy, chcących rozpętać nuklearny Armagedon. Zapachniało trochę Jamesem Bondem.
Ale jako rozrywkowe czytadło, zwłaszcza na długą podróż (przy braku dostępu do innych lektur) warto przeczytać. A najlepiej odsłuchać z audiobooka. Na baaardzo długą podróż.
To, co mnie ubawiło solennie, to śmieszna wpadka tłumacza/redaktora. Na początku książki pewien agent FBI penetruje podejrzaną posiadłość robiąc zdjęcia aparatem z… obiektywem teleskopowym :D :D

Mam dylemat. Trochę jak z filmami ze Schwarzeneggerem czy Brucem Willisem. Czasem trzeba mocno przymykać oko. Książka zdecydowanie przegadana, choć humor głównego bohatera jak najbardziej trafia w moje gusta. Problem w tym, że właściwie od początku wiadomo, o co chodzi i… jak się skończy. No bo przecież musi skończyć się dobrze, nie? Właściwie w ogóle nie ma żadnej...

więcej Pokaż mimo to

avatar
776
658

Na półkach: ,

Nelson DeMille (Nelson Richard DeMille, urodzony w 1943) jest gwiazdą amerykańskiej literatury z pogranicza thrillera, kryminału, sensacji i akcji ze sporą domieszką przedrostka techno, powiązanych z armią, wojskiem i wojną. Ekranizacji doczekały trzy z jego książek, z których polskiemu widzowi najbardziej znana jest Sprawa honoru (The General’s Daughter) nakręcona na podstawie powieści Córka generała (The General’s Daughter).

Mając za sobą lekturę kilku jego powieści mogę go już śmiało określić mianem jednego z moich ulubionych autorów. Nelsona DeMille’a postawiłbym obok największych twórców we wspomnianych gatunkach literackich, przy czym na przykład w zestawieniu z Tomem Clancy trzeba od razu stwierdzić, że to ten pierwszy naprawdę wie o czym pisze. To się po prostu czuje, ale z takim życiorysem jak DeMille’a nie jest to niczym dziwnym*.

Żywioł ognia jest czwartą** odsłoną przygód Johna Coreya, rencisty policyjnego zatrudnionego w Federalnej Grupie Zadaniowej do spraw Terroryzmu przy FBI (Anti-Terrorist Task Force ). Corey działa teraz w parze z żoną, agentką FBI, którą poznał w trakcie akcji opisanych we wcześniejszych powieściach. To podwójne partnerstwo jest pretekstem do wzbogacenia humoru policyjnego, z którego słyną książki DeMille’a, o inne aspekty, głównie ironiczne komentarze na temat tych z Marsa i tych z Wenus. Trzeba przyznać, że Nelson jest w tym dobry.

Tym razem afera, w jaką wpakuje się nasz protagonista, który na drugie imię powinien mieć Kłopot, rozpoczyna się od trywialnego zlecenia obserwacji. Przypadkiem zamiast niego wysłano na nią jego kolegę z pokoju w ATTF - Harry’ego Mullera. Miał się on udać do Custer Hill Club, prywatnej przerośniętej leśniczówki ukrytej w górskich lasach na obrzeżach stanu Nowy Jork. Gdy zaginął w akcji, jego śladem udają się pan i pani Corey.

Fabuły nie będę zdradzać, chociaż w tym przypadku nie byłoby to wielkie wykroczenie przeciwko prawom czytelnika. Narrator już w pierwszych rozdziałach odrywa się bowiem na dłuższy czas od głównych bohaterów, by ukazać czarne charaktery i zdradzić ich perfidne plany. O klasycznym spojlerowaniu nie może być więc mowy, skoro jedyną niewiadomą dla czytenika (w moim przypadku słuchacza) pozostaje czy dobro zwycięży i w jakim stylu.

Mimo tego nietypowego układu powieści dzieło trzyma w napięciu do samego końca. Akcja przyspiesza powoli, by w ostatnich rozdziałach ruszyć z impetem lawiny. Ciężko się od tego oderwać, a w dodatku całość aż skrzy się od ironicznych przytyków do rozgrywek między amerykańskimi służbami i ich jurysdykcjami oraz od specyficznego męskiego humoru i autoironii. Problem w tym, że fabułę oparto na czymś, co może być aż nazbyt prawdopodobnym scenariuszem.

W czasie zimnej wojny USA opracowało strategię Flexible Response nazywaną również Flexible Deterrent Options (FDO),która determinowała postępowanie wobec agresywnych poczynań państw komunistycznych. Była ona im znana i to okazało się świetnym środkiem powstrzymywania, wspólnie z jej wersją totalną czy też jak kto woli finalną, czyli MAD (Mutual Assured Destruction, Wzajemne Gwarantowane Zniszczenie). Jakkolwiek ta ostatnia dawała tylko złudne poczucie bezpieczeństwa i na przykład w 1983, o czym wie niewielu, tylko samotny podpułkownik Armii Czerwonej Stanisław Jewgrafowicz Pietrow (Станислав Евграфович Петров 1939-2017) uratował świat przed nuklearną zagładą, to w świadomości społeczno-internetowej panuje przekonanie, że MAD działała, a złudzenia te podziela wielu ludzi władzy, którzy powinni patrzeć na wszystko bardziej realistycznie i mieć większą wiedzę.

Tytułowy Żywioł ognia (Wild Fire) to będąca fikcją literacką autorstwa Nelsona DeMille’a kolejna strategia USA mająca spowodować automatyczny masowy odwet jądrowy na cele muzułmańskie w razie ataku terrorystycznego przeprowadzonego przez islamistów z użyciem broni ABC na terenie USA . Taki atak to na razie fikcja, ale.... Jak pisze DeMille to prędzej czy później się wydarzy i ja też jestem o tym przekonany, choć chciałbym się mylić. Jest też niemal pewne, że jakieś podobne plany odwetu naprawdę istnieją.

Od lat 70-tych po świecie rozlewa się fala wojującego islamu i islamskiego terroryzmu, a praktycznie nie podejmuje się żadnych operacji by rozwiązać ten problem u źródła. Kontynuuje się jedynie działania defensywne mające dać iluzoryczne poczucie bezpieczeństwa. Z kolei impuls do wywołania Żywiołu ognia aż za dobrze kojarzy się z Lusitanią, Perl Harbor i World Trade Center. To daje do myślenia – USA najpierw musza oberwać, żeby się ruszyć; ktoś to może zauważyć i wykorzystać. Na przykład by uruchomić jakiś Żywioł ognia.

W powieści poza świetnie poprowadzoną akcją i ciekawym tematem oraz sympatycznymi bohaterami i wcale nie jednoznacznymi czarnymi charakterami znajdziemy, jak w każdej dobrej powieści i każdej powieści tego autora, sporo smaczków i ciekawostek. Moją uwagę zwróciło wyraziste, jak to powiedział Broniarek, ukazanie amerykańskiego schematu władzy (koledzy ze szkoły) oraz przypomnienie roli innego człowieka, który uratował świat, a przynajmniej nasz świat, czyli Jana III Sobieskiego pod Wiedniem. Czytelnik dowie się też na przykład co mają wspólnego elfy z atomowymi okrętami podwodnymi i co to takiego spokojne misie. To naprawdę kawał solidnej czytelniczej uczty, w której po mistrzowsku pogodzono jak najbardziej poważne tematy z lekką rozrywką.

Książkę poznałem w wersji nagranej w interpretacji Leszka Teleszyńskiego, która była na bardzo dobrym poziomie.

W sumie jedynym zgrzytem jest powtarzające się stosowanie słowa daktyloskopijny zamiast kryminalistyczny, ale nie wiem, czy to wpadka autora, czy też tłumacza. Szkoda, że jej nie usunięto w procesie korekty, gdyż momentami to aż razi.

Jak wspomniałem, Żywioł ognia oficjalnie jest fikcją literacką stworzoną przez DeMille’a. Pragnę jednak zwrócić Waszą uwagę na dwie rzeczywistości. Pierwsza to lata osiemdziesiąte. Kto pamięta, ten wie, jak wszyscy żyli wówczas pod presją groźby konfliktu nuklearnego. Druga to dzień dzisiejszy. Nie tylko, że broni atomowej jest więcej niż kiedykolwiek, ale co gorsza klub państw atomowych znacznie się od czasów zimnej wojny powiększył i w dodatku w takiej na przykład Rosji poziom nadzoru nad jej przechowywaniem budzi sporo wątpliwości co do tego, czy coś nie może trafić w niepowołane ręce. I jakoś temat zagrożenia atomowego zniknął. No – pozostał w formie irracjonalnej fobii niektórych społeczeństw wobec energetyki jądrowej, ale po strachu przed bombą A nie pozostał nawet ślad. To mi się wydaje jakieś takie podejrzane. I nie tylko ja mam w tej kwestii złe przeczucia, gdyż już Albert Einstein pisał:

Wyzwolona sila atomu zmieniła wszystko oprócz naszego sposobu myślenia, dryfujemy zatem w kierunku niemającej sobie równych katastrofy.

Tymczasem jak czytamy w Żywiole ognia prawda jest dziwniejsza od fikcji, a często bardziej przerażająca. Przypomnę więc, że w drugiej książce cyklu o Coreyu pod tytułem Gra Lwa DeMille na rok przed tragedią przewidział drugi atak na WTC.

Oby tym razem się mylił i oby Żywioł ognia pozostał tylko literacką fikcją, a nie przepowiednią. Przynajmniej do końca mego żywota...

źródło:
https://klub-aa.blogspot.com/2020/11/zywio-ognia-nelsona-demille-oby-tym.html

Nelson DeMille (Nelson Richard DeMille, urodzony w 1943) jest gwiazdą amerykańskiej literatury z pogranicza thrillera, kryminału, sensacji i akcji ze sporą domieszką przedrostka techno, powiązanych z armią, wojskiem i wojną. Ekranizacji doczekały trzy z jego książek, z których polskiemu widzowi najbardziej znana jest Sprawa honoru (The General’s Daughter) nakręcona na...

więcej Pokaż mimo to

avatar
197
105

Na półkach:

Akcja tej książki toczy się w niezbyt odległym czasie po ataku 11 września 2001 r na wieże WTC. Sporo jest odniesień do tych zdarzeń i tak naprawdę fabuła tej książki bazuje na tych wydarzeniach. Diaboliczny plan uknuty przez bogatego przedsiębiorcę może grozić tragicznymi dla całego świata konsekwencjami. Na szczęście dla świata i na nieszczęście dla niego do akcji staje para agentów - małżeństwo.
Dużym plusem jest niezwykłe poczucie humoru, ocierające się prawie o bezczelność. Wiele razy śmiałem się do łez z jego powiedzonek, a już sławne "paróweczki pod pierzynką" to prawdziwy majstersztyk.
Akcja toczy się konsekwentnie, bez przyspieszeń. Można się delektować każdą chwilą. Zdecydowanie przyspiesza na koniec książki.
Cóż, abstrahując od samej fabuły, mam nadzieję, że w rzeczywistości sytuacja z procedurami atomowymi wygląda nieco inaczej, bo faktycznie można się przestraszyć.
To moje pierwsze spotkanie z tym autorem, od razu zaskoczyło-można powiedzieć miłość od pierwszego przeczytania. Na pewno sięgnę po kolejne pozycje.

Akcja tej książki toczy się w niezbyt odległym czasie po ataku 11 września 2001 r na wieże WTC. Sporo jest odniesień do tych zdarzeń i tak naprawdę fabuła tej książki bazuje na tych wydarzeniach. Diaboliczny plan uknuty przez bogatego przedsiębiorcę może grozić tragicznymi dla całego świata konsekwencjami. Na szczęście dla świata i na nieszczęście dla niego do akcji staje...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1674
808

Na półkach: ,

Bardzo lubię książki Nelsona DeMille, a zwłaszcza te, których bohaterem jest John Corey. Sięgając po „Żywioł ognia” też liczyłem, że pożytecznie spędzę z tą książką czas, czyli będę zadowolony jak z innych powieści DeMille’a. Niestety, stwierdzam, że zawiodłem się okrutnie; a ukończyłem tą powieść tylko i wyłącznie dlatego, że nie mam w zwyczaju odkładać książki na półkę nie skończywszy jej. „Żywioł ognia” można określić czterema literkami – N.U.D.A. Książka „przegadana”; śledztwo (o ile w tym przypadku można napisać o czymś takowym!) ciągnie się mozolnie przez około 600 stron z 669-ciu, jakie tworzą objętość „Żywiołu…”, i WRESZCIE zbliża się koniec powieści – nagle akcja przyspiesza, dobro wygrywa, zło przegrywa, i tyle. The End.
Pomysł przedstawiony w książce jest naprawdę ciekawy, tylko szkoda że autor rozciągnął go bezsensownie i przede wszystkim nudnie do bólu. O jakieś 300 stron za dużo.

Bardzo lubię książki Nelsona DeMille, a zwłaszcza te, których bohaterem jest John Corey. Sięgając po „Żywioł ognia” też liczyłem, że pożytecznie spędzę z tą książką czas, czyli będę zadowolony jak z innych powieści DeMille’a. Niestety, stwierdzam, że zawiodłem się okrutnie; a ukończyłem tą powieść tylko i wyłącznie dlatego, że nie mam w zwyczaju odkładać książki na półkę...

więcej Pokaż mimo to

avatar
357
22

Na półkach:

Moim zdaniem zbyt długa. Niechęć budzi zwłaszcza zbyt duża ilość głupich dowcipów i odzywek głównego bohatera. Choć sam pomysł jeżeli chodzi o fabułę bardzo ciekawy

Moim zdaniem zbyt długa. Niechęć budzi zwłaszcza zbyt duża ilość głupich dowcipów i odzywek głównego bohatera. Choć sam pomysł jeżeli chodzi o fabułę bardzo ciekawy

Pokaż mimo to

avatar
306
48

Na półkach: ,

Czwarty tom przygód Johna Correya jest kontynuacją historii opisanej w "Nadejściu nocy". Po atakach z 11 września pojawiają się głosy, że rząd USA nie robi wystarczająco wiele w walce z terroryzmem - gdy za tymi głosami stoją wielkie wpływy w polityce i ogromne pieniądze będące w posiadaniu osób o bardzo radykalnych poglądach pojawia się pytanie, gdzie jest granica między obroną kraju a zwyczajną zemstą i ludobójstwem. Powieść trzyma w napięciu, jednocześnie stawiając przed nami dylematy moralne. Dwulicowość tajnych służb, zepsucie moralne polityków, mieszanie się polityki i prywatnego biznesu, walka o wpływy, pieniądze, władzę. Gdy dodamy do tego niezrównany humor i ironię naszego głównego bohatera dostaniemy naprawdę dobrą powieść nie tylko dla fanów gatunku.

Czwarty tom przygód Johna Correya jest kontynuacją historii opisanej w "Nadejściu nocy". Po atakach z 11 września pojawiają się głosy, że rząd USA nie robi wystarczająco wiele w walce z terroryzmem - gdy za tymi głosami stoją wielkie wpływy w polityce i ogromne pieniądze będące w posiadaniu osób o bardzo radykalnych poglądach pojawia się pytanie, gdzie jest granica między...

więcej Pokaż mimo to

avatar
216
3

Na półkach:

Dobra i tylko dobra. Jestem trochę rozczarowany… Wróciłem do jego powieści po pewnym czasie ale niestety i czasy się zmieniły. Czyta się jak taki naiwny, na siłę wymyślony thriller. Mało skomplikowany, przewidywalny.

Dobra i tylko dobra. Jestem trochę rozczarowany… Wróciłem do jego powieści po pewnym czasie ale niestety i czasy się zmieniły. Czyta się jak taki naiwny, na siłę wymyślony thriller. Mało skomplikowany, przewidywalny.

Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Przeczytane
    289
  • Chcę przeczytać
    224
  • Posiadam
    61
  • Ulubione
    8
  • Sensacja
    4
  • Nelson DeMille
    4
  • 2013
    3
  • Teraz czytam
    3
  • Z biblioteki
    3
  • Kryminał/Sensacja/Thriller
    2

Cytaty

Więcej
Nelson DeMille Żywioł ognia Zobacz więcej
Więcej

Podobne książki

Przeczytaj także