Annie to jedna z niewielu bohaterek powieści Stephena Kinga, która jest zła, mało tego, to naprawdę wredna, szalona i okrutna baba. Zupełnie inna niż inne bohaterki do których przyzwyczaił mnie autor. Ale jak dla mnie to dobra i ciekawa odmiana dla czytelnika.
King sam niejednokrotnie przyznał, że niezbyt dobrze pamięta etapy tworzenia tej powieści.
W tym czasie w jego życiu było zbyt wiele różnych używek i alkoholu. Jednak podczas czytania możemy się przekonać że zupełnie nie przeszkodziło mu to w stworzeniu znakomitego horroru. Wszystko w tej powieści dawkowane jest jak w najlepszych powieściach z dreszczykiem. Niby spoko, fajnie i przyjemnie ale czujemy że coś jest nie tak. A jak autor już swobodnie puści akcję do przodu i ta nabrała tempa to ciężko oderwać się od książki.
W powieści mamy świetnie ukazane stadia szaleństwa Annie, ta kobieta naprawdę potrafi przerazić.
Jest mrocznie, tajemniczo i krwawo bo szalona fanka „Misery” nie cofnie się przed niczym w drodze do celu nawet jeśli ma to uczynić za pomocą wielkiej kosiarki.

Annie to jedna z niewielu bohaterek powieści Stephena Kinga, która jest zła, mało tego, to naprawdę wredna, szalona i okrutna baba. Zupełnie inna niż inne bohaterki do których przyzwyczaił mnie autor. Ale jak dla mnie to dobra i ciekawa odmiana dla czytelnika.
King sam niejednokrotnie przyznał, że niezbyt dobrze pamięta etapy tworzenia tej powieści.
W tym czasie w jego...