Porzucone, nawet nie w połowie. Niestety, najwidoczniej nie jestem w odpowiednim momencie życia, aby zagłębiać się w tak potężną sagę. Przede wszystkim jednak - "Oko świata" zupełnie mnie do tego nie zachęciło. Znając mój raczej maniakalny charakter gdyby książka mnie uwiodła, rzuciłabym się w nią na główkę i tylko ciężko wzdychała po nieprzespanych nocach. "Oko świata" jest jednak po prostu... nudne. Być może potem się rozwija, ale początek nie ma w sobie nic oryginalnego, nic wciągającego, ani postaci, ani wydarzeń. W pewnym momencie pani magiczka staje na środku rynku i przez kilka stron opowiada wieśniakom, że muszą okazać odwagę, bo ich przodkowie wieki temu zachowali się tak i tak. Generalnie książka jest napisana bardzo "klasycznie", bez problemu uwierzyłabym, że powstała w latach 70., a nie w 1990. Może gdybym miała za dużo czasu... Ale nie mam, a książek do czytania mam aż nadto. Kończę więc przygodę z Jordanem.

Porzucone, nawet nie w połowie. Niestety, najwidoczniej nie jestem w odpowiednim momencie życia, aby zagłębiać się w tak potężną sagę. Przede wszystkim jednak - "Oko świata" zupełnie mnie do tego nie zachęciło. Znając mój raczej maniakalny charakter gdyby książka mnie uwiodła, rzuciłabym się w nią na główkę i tylko ciężko wzdychała po nieprzespanych nocach. "Oko...