Jeśli czyta się powoli to książki starczy na dwa, góra trzy dni. Problem polega na tym, że nie można jej czytać powoli bo jak już się zacznie to nie można przestać. Wsiąka się w historię Valerii i starej księgarni, którą musi poprowadzić. Przeżywa się z nią zmiany oraz poznaje coraz to nowe książki (inwentaryzacja daje tyle możliwości). Ale przede wszystkim oczarowuje czytelnika magia miejsca w którym rozgrywa się akcja. No bo kto nie chciał znaleźć takiej małej, staroświeckiej księgarnię, w której można siąść, poczytać i napić się herbaty. A wszystko bez pośpiechu. W której można znaleźć książki nowsze i starsze, niemal magiczne, żyjące własnym życiem. Czasem nawet zmieniających życie czytelnika. Tak jak jedna z powieści, która zabiera czytelnika w podróż i to dosłownie. W środku znajduje się bilet a czytając właściciel zwiedza kolejne miejsca przez okrągły rok. Piękno polega na tym, że książka jest dla każdego inna, można powiedzieć, że indywidualna i nie każdy może ją znaleźć. Bo jej nie można kupić ona sama trafi do odpowiedniego czytelnika. Nie wiem jak inny ale ja bardzo chciałbym znaleźć taką powieść.
Na pewna za to będę wracać do tej książki. Bo po jej przeczytaniu nie tylko poprawił mi się humor ale i zrobiło mi się lekko i przyjemnie.
Książki, które potrafią to zrobić są niezbędne. Jako odskocznia kiedy ma się gorszy dzień.

Jeśli czyta się powoli to książki starczy na dwa, góra trzy dni. Problem polega na tym, że nie można jej czytać powoli bo jak już się zacznie to nie można przestać. Wsiąka się w historię Valerii i starej księgarni, którą musi poprowadzić. Przeżywa się z nią zmiany oraz poznaje coraz to nowe książki (inwentaryzacja daje tyle możliwości). Ale przede wszystkim oczarowuje...