Laleczka

Trafiłam na tę książkę przypadkiem w antykwariacie, opis książki wydawał mi się intrygujący i zachęcił mnie do zakupu. Lekturę mam już za sobą, a zanim zaczęłam pisać opinię, spojrzałam na wpisy innych użytkowników i jestem zaskoczona tak dużą ilością pozytywnych opinii.

Amanda jest młoda prawniczką, ma za sobą dwa małżeństwa i koncentruje się głównie na karierze. Otrzymuje wiadomość, że jej matka, z którą od lat nie utrzymuje kontaktów zabija człowieka. Amanda wraca do rodzinnego miasta i z czasem postanawia odkryć dlaczego jej rodzicielka popełniła ten straszny czyn.

Bardzo przeciętna książka. Może sama historia ma potencjał, jednak sposób poprowadzenia akcji oraz styl pisarki pozostawia wiele do życzenia. Ciągle odnosiłam wrażenie, że to co robi, mówi i myśli bohaterka jest sztuczne. Sama fabuła średnio wciągająca. Owszem, chciałam się dowiedzieć dlaczego doszło do zabójstwa, jednak wyglądało to w ten sposób, że raz na kilkanaście stron dowiadujemy się czegoś nowego, a w pozostałym czasie czytamy nudne wynurzenia Amandy, opisy podstawowych czynności takich jak kąpiel i jedzenie oraz robienie zakupów.

Samo zakończenie co prawda nieco zaskakujące, ale mimo to odniosłam wrażenie, że autorka siadła i zastanowiła się co mogłoby być oryginalne i wstrząsające, a w efekcie wyszło na naciągane i mało realne.

Raczej już nie wrócę do tej autorki i nie będę jej polecała znajomym. Chyba, że komuś kto lubi proste, mało wymagające kobiece czytadło, bez głębi, a za to ze sporą ilością rozterek sercowych.