rozwiń zwiń

Moje córki krowy

Okładka książki Moje córki krowy
Kinga Dębska Wydawnictwo: Świat Książki Cykl: Moje córki krowy (tom 1) literatura piękna
304 str. 5 godz. 4 min.
Kategoria:
literatura piękna
Cykl:
Moje córki krowy (tom 1)
Wydawnictwo:
Świat Książki
Data wydania:
2016-01-13
Data 1. wyd. pol.:
2016-01-13
Liczba stron:
304
Czas czytania
5 godz. 4 min.
Język:
polski
ISBN:
9788380312609
Tagi:
literatura polska

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
6,7 / 10
1661 ocen
Twoja ocena
0 / 10

Opinia

avatar
1122
577

Na półkach: ,

O opowieści Kingi Dębskiej dowiedziałam się przypadkiem – po prostu zobaczyłam zwiastun czekając na seans filmu zupełnie innego rodzaju. Zaintrygowała mnie prezentowana historia, a reszta przyszła sama – zakup książki, lektura, oczekiwanie na okazję do obejrzenia ekranizacji… Dziś, po zapoznaniu się z obiema wersjami, chciałabym Wam krótko o nich opowiedzieć.

Jak myślicie, w którym miejscu wyczerpują się limity tragedii, jakie mogą spaść na jedną rodzinę? W tym przypadku zawodzi wszelka statystyka – najpierw matka traci przytomność z powodu pęknięcia tętniaka, a gdy pozostaje w śpiączce, do szpitala trafia również ojciec, dla odmiany z nieoperacyjnym i bardzo złośliwym guzem mózgu. Gdzieś w tym wszystkim odnaleźć się muszą dwie córki – dawno dorosłe, choć niekoniecznie dojrzałe. Jedna z nich jest znaną aktorką serialową, którą życie obdarzyło córką, ale niekoniecznie mężczyzną u boku, druga natomiast ma rodzinę (męża, syna), jednak daleko jej do idealnego funkcjonowania. Siostry, które dotąd pozostawały sobie całkowicie obce, będą musiały przeformułować swoje życie, a trudna sytuacja i perspektywa utraty obojga rodziców sprawi, że odkryją na nowo obecność „tej drugiej”, którą dotąd jedynie łaskawie tolerowały.

To właśnie relacja między siostrami jest głównym tematem całej historii. Na samym początku obserwujemy dwie zupełnie odrębne osoby, które zdają się nie mieć absolutnie nic wspólnego (poza rodzicami, choć i tu pojawiają się żartobliwe wątpliwości), z czasem jednak ujawnia się coraz więcej faktów, a relacja między nimi się odsłania. Widzimy historię wzajemnych pretensji, zastałe problemy z młodości (okazuje się, że równie trudno jest być młodszym, jak i starszym dzieckiem), a także… coraz więcej podobieństw. Bo choć siostry mają różne charaktery, obie podobnie radzą sobie z napięciem, wykazują silną determinację i są skłonne chwytać się najmniejszych skrawków nadziei, nawet jeśli te stoją w sprzeczności z ich codzienną ideologią. Piękne są końcowe sceny, gdy obie, wykończone trudną sytuacją, lekko ustępują pola, okazują słabość i dzięki temu mogą wreszcie normalnie porozmawiać.

Zarówno książkę, jak i film, stworzyła jedna osoba – scenarzystka i reżyserka, Kinga Dębska. Jest to w obu przypadkach ta sama opowieść, jednak w moim odczuciu obrazy w pewien sposób się uzupełniają. Książka została stworzona na zasadzie podwójnej narracji – następujących po sobie rozdziałów, w których mamy do czynienia z pierwszoosobowymi wypowiedziami obu sióstr. Muszę przyznać, że był to strzał w dziesiątkę, bo autorka naprawdę przemyślała tę formę i przyłożyła się do jej wykonania. Fabuła ma tutaj swój tor, w żadnym punkcie nie zachwiany zmianą narratora – teoretycznie każda z sióstr opowiada o swojej puli scen, a jednak w ich wypowiedziach udało się uchwycić stosunek także do tych, o których mówiła ta druga. Wystarczy drobna uwaga, pozornie niezauważalna złośliwość lub jedna emocja uchwycona tu czy tam. Czyta się to naprawdę doskonale.

Jeśli chodzi o kolejność poznawania obrazów, udało mi się wywiązać z zasady „najpierw książka, potem film”. Niestety, w tym przypadku mam wrażenie, że nie była to najlepsza decyzja. Moje córki krowy to specyficzna opowieść o konkretnym przekazie i, gdy znałam praktycznie całość fabuły, w kinie po prostu mi się dłużyło. Wydaje mi się, że gdybym najpierw poszła na film, zobaczyłabym postaci, poznała bieg wydarzeń i przede wszystkim wyrobiłabym sobie jakieś konkretne zdanie na temat bohaterek, a dopiero później mogłabym to zdanie skonfrontować ze znacznie bogatszym obrazem literackim. W drugą stronę było to niemożliwe, bo chociaż film zaoferował mi w pewnym sensie więcej (na przykład lepsze spojrzenie na ojca dzięki świetnej kreacji Mariana Dziędziela), to z drugiej strony był uboższy pod względem fabuły, bo przecież nie można pokazać wszystkiego. Mimo że gra aktorska utrzymana była na naprawdę wysokim poziomie, te interpretacje nie dały mi niczego nowego w zakresie rozumienia postaci. Z drugiej strony – pewne sceny na długo pozostaną w mojej głowie właśnie dzięki obrazowi filmowemu.

Moje córki krowy to poruszająca opowieść o kolejach ludzkiego życia – odchodzeniu, żegnaniu rodziców przez dzieci, ale też o relacjach panujących w rodzinie i miłości, którą trudno uchwycić w standardowe ramy. Ktoś kiedyś powiedział, że prawda słabo się sprzedaje – moim zdaniem to nie jest reguła, albo po prostu ja jestem bardzo specyficznym odbiorcą. Uwielbiam filmy i książki, które ukazują relacje w sposób prawdziwy, z uwzględnieniem trudności gdzieś na granicy szaleństwa i bardzo cenię sobie twórców, którzy się takich kreacji nie boją. Kinga Dębska postawiła na autentyczność rodzinnych zależności, życia z osobą cierpiącą na guza mózgu, a także realiów polskiej służby zdrowia. W obu jej obrazach w różnym stopniu uwydatnione są inne elementy tego świata, a jednak obie wersje są jak najbardziej warte poznania. Książka i film świetnie się uzupełniają, a ja oba szczerze polecam – i niech nikt mi nie mówi, że Polacy nie potrafią tworzyć.

------------------------------------------
http://czworgiem-oczu.blogspot.com/2016/02/kinga-debska-moje-corki-krowy.html

O opowieści Kingi Dębskiej dowiedziałam się przypadkiem – po prostu zobaczyłam zwiastun czekając na seans filmu zupełnie innego rodzaju. Zaintrygowała mnie prezentowana historia, a reszta przyszła sama – zakup książki, lektura, oczekiwanie na okazję do obejrzenia ekranizacji… Dziś, po zapoznaniu się z obiema wersjami, chciałabym Wam krótko o nich opowiedzieć.

Jak myślicie,...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Przeczytane
    2 131
  • Chcę przeczytać
    462
  • Posiadam
    441
  • 2016
    34
  • Ulubione
    33
  • Teraz czytam
    32
  • 2018
    30
  • Literatura polska
    22
  • 2016
    18
  • Z biblioteki
    15

Cytaty

Więcej
Kinga Dębska Moje córki krowy Zobacz więcej
Kinga Dębska Moje córki krowy Zobacz więcej
Kinga Dębska Moje córki krowy Zobacz więcej
Więcej

Podobne książki

Przeczytaj także