Po kilku wcześniejszych spotkaniach z doktor Brennan - w dość przypadkowej kolejności - czas przekonać się jak zaczęła się ta seria.

W tej książce, jak i w całym cyklu jest kilka minusów: zbyt szczegółowa topografia miasta (nie muszę znać nazwy każdej kolejnej ulicy, w którą skręca pani doktor), przesyt francuskich nazw każdej możliwej instytucji (na niektórych stronach większość miejsca zajmują przypisy tłumacza) i sposób kończenia poszczególnych rozdziałów krótkimi zdaniami, czasem jednym słowem i wybiegającymi w przyszłość zwrotami w stylu: "Nie miałam pojęcia jak straszna okaże się prawda", "To był dopiero początek", "Zamarłam".

Wiem też, że bez wtrącania się w śledztwo nie byłoby tej książki (ani serii), ale plusem powieści było zdroworozsądkowe podejście Ryana i nawet Claudela, którzy wściekali się na Brennan za przekraczanie swoich kompetencji i samowolkę. Poza tym podobał mi się upływ czasu. To że śledztwo rzeczywiście trwało tygodniami, trzeba było czekać na różne wyniki badań, zebranie danych itp., a każdy pracował jednocześnie nad innymi rzeczami i potrzebował chwili wytchnienia dla siebie. Realizm zawsze in plus.

Historia opisana przez Kathy Reichs ciekawi ponieważ czytelnik naprawdę chce się przekonać kim jest potwór dokonujący takich okrutnych morderstw i co nim kieruje. Wydaje mi się, że czytając o takich zbrodniach próbujemy sobie wmawiać (a przynajmniej ja), że podobne rzeczy to tylko w książkach/filmach. Że świat taki nie jest i nie ma wśród nas takich ludzi, choć - co najstraszniejsze - w powieści autorka zawarła mnóstwo odniesień do prawdziwych seryjnych morderców z przeszłości.


"Deja dead" to dobra lektura, choć nie pozbawiona wad. I choć bez wielkiego entuzjazmu, to mimo wszystko chętnie zabiorę się za czytanie pozostałych części cyklu.

Po kilku wcześniejszych spotkaniach z doktor Brennan - w dość przypadkowej kolejności - czas przekonać się jak zaczęła się ta seria.

W tej książce, jak i w całym cyklu jest kilka minusów: zbyt szczegółowa topografia miasta (nie muszę znać nazwy każdej kolejnej ulicy, w którą skręca pani doktor), przesyt francuskich nazw każdej możliwej instytucji (na niektórych stronach...