Jestem po lekturze kilku pozycji nt. dysleksji i tak zamotanej książki o tej dysfunkcji jeszcze nie czytałam. Nie wiem, może to wynika z faktu, że nie jestem dyslektykiem i nie widzę świata tak samo, jak autor, a może to wina tłumaczenia. Ale chyba spodziewałam się troszkę szerszego i dokładniejszego opisu na ten temat. Nie bardzo potrafię sobie wyobrazić, na czym ma polegać eliminowanie dezorientacji za pomocą "oka umysłu"...
I tak jak niektóre spostrzeżenia mogę wykorzystać, tak korekcja dysleksji za pomocą przywracania orientacji jest dla mnie czarną magią, mimo że jestem terapeutą pedagogicznym...

Jestem po lekturze kilku pozycji nt. dysleksji i tak zamotanej książki o tej dysfunkcji jeszcze nie czytałam. Nie wiem, może to wynika z faktu, że nie jestem dyslektykiem i nie widzę świata tak samo, jak autor, a może to wina tłumaczenia. Ale chyba spodziewałam się troszkę szerszego i dokładniejszego opisu na ten temat. Nie bardzo potrafię sobie wyobrazić, na czym ma...

Książka moim zdaniem obowiązkowa dla wszystkich, którzy mają kontakt z dyslektykami, jak i dla samych dyslektyków.
To fascynujące, że istnieje więcej niż jeden sposób myślenia i całe szczęście, że są sposoby na to, żeby pewne problemy postrzegania poprawić tak, by obcowanie z językiem symboli nie sprawiało dyslektykom trudności. Swoją drogą próba myślenia obrazami dla mojego "normalnego" mózgu też była ciekawym doświadczeniem.
Autor bazuje na własnym doświadczeniu i własnej terminologii, ale moim zdaniem nie jest to wada w przypadku tej pozycji. W końcu kto lepiej opowie o dysleksji niż sam dyslektyk?

Książka moim zdaniem obowiązkowa dla wszystkich, którzy mają kontakt z dyslektykami, jak i dla samych dyslektyków.
To fascynujące, że istnieje więcej niż jeden sposób myślenia i całe szczęście, że są sposoby na to, żeby pewne problemy postrzegania poprawić tak, by obcowanie z językiem symboli nie sprawiało dyslektykom trudności. Swoją drogą próba myślenia obrazami dla...

Szarlataństwo. Autor prezentuje zbiór twierdzeń i ćwiczeń na opanowanie problemów z czytaniem czy pisaniem, nie popierając ich żadnymi badaniami. Nie ma ani słowa o danych, statystykach, eksperymentach, brakuje rzetelnego opisu, czym tak naprawdę jest dysleksja, jak się przejawia, skąd się bierze i jak z nią walczyć. Metoda Davisa opisana jest w sposób co najmniej enigmatyczny, tak pokręcony, że właściwie nie da się z niej skorzystać. Książka szeroko promowana w mediach, okazuje się być jedynie wydmuszką.

Szarlataństwo. Autor prezentuje zbiór twierdzeń i ćwiczeń na opanowanie problemów z czytaniem czy pisaniem, nie popierając ich żadnymi badaniami. Nie ma ani słowa o danych, statystykach, eksperymentach, brakuje rzetelnego opisu, czym tak naprawdę jest dysleksja, jak się przejawia, skąd się bierze i jak z nią walczyć. Metoda Davisa opisana jest w sposób co najmniej...

Każda próba wytłumaczenia i zrozumienia dysleksji jest ważnym krokiem do przodu. Ta jest tym cenniejsza, że tę dysfunkcję tłumaczy nam dyslektyk.

Każda próba wytłumaczenia i zrozumienia dysleksji jest ważnym krokiem do przodu. Ta jest tym cenniejsza, że tę dysfunkcję tłumaczy nam dyslektyk.

Książka jest dość "starą" publikacją i w świetle obecnych badań niestety główne założenia autora okazały się nieprawdziwe. Dezorientacja - sztandarowe pojęcie tej książki, nie występuje w żadnym kryterium diagnostycznym dysleksji.
Nie znalazłam też w tej książce jednoznacznego potwierdzenia, że dysleksja jest darem. Autor wprawdzie pisze o tym, wskazuje mocne strony i stwierdza (nie przytaczając żadnych podstaw naukowych) że dyslektyczny punkt widzenia umożliwia inne spojrzenie na świat, a za chwilę pokazuje metodę jak wyleczyć z dysleksji. I tu zamurowało mnie kompletnie. Skoro już napisał, że to dar, to po co zabiera się za korekcję? Czyżby po to, aby terapeuci i znawcy tej metody mogli na niej zarabiać? Oceńcie sami.

Książka jest dość "starą" publikacją i w świetle obecnych badań niestety główne założenia autora okazały się nieprawdziwe. Dezorientacja - sztandarowe pojęcie tej książki, nie występuje w żadnym kryterium diagnostycznym dysleksji.
Nie znalazłam też w tej książce jednoznacznego potwierdzenia, że dysleksja jest darem. Autor wprawdzie pisze o tym, wskazuje mocne strony i...

Książka o dysleksji, a NIE o dysczortach i dysleniach, czym jestem miło zaskoczona, bo spotkawszy się niejednokrotnie z tytułami ‘na wyrost’, myślałam, że znajdę w niej jakiś zbiór konkretnych wskazówek czy ćwiczeń, które można by było wykorzystać wspomagająco przy standardowej terapii pedagogicznej porządkującej myśli; tymczasem to książka dla terapeutów, osób wymagających terapii i osób chcących się otworzyć na problemy tej wąskiej dziedziny, bo wyraźny nurt rzeki jest tu jeden i wszystko on z sobą porywa.

Na wszystko jest sposób. Na wszystko jest metoda. Najtrudniej je odnaleźć. Autorowi widocznie się udało; choć ma się wrażenie, że to jest tak proste, że aż niemożliwe. Bazując na własnym doświadczeniu założył Instytut, którego wyniki w pracy z dyslektykami przynoszą oszałamiające efekty. W tej książce dzieli się z czytelnikiem podstawami swoich odkryć i praktycznymi stronami ich zastosowania. Geneza zaburzenia. Intensywny program pomocy: odnalezienie punktu orientacji i kontrola nad tym swoistym ‘okiem umysłu’, opanowanie symbolu, słowa pułapki. Indywidualnie to chyba tylko pod kierunkiem wyszkolonego trenera ‘siedzącego’ w zagadnieniu. Raczej nie do niekontrolowanego użytku domowego na poziomie laika, bo gliniane, tudzież plastelinowe literki to raczej faza przedszkola. Swoją drogą, jak można takich rzeczy w przedszkolu nie robić?

Bardzo podobało mi się obszerne nadmienianie o silnych stronach i talentach skorelowanych z dysleksją – zawsze warto czerpać z nich siłę : )))
I choć z pewnością znajdą się terapeuci pedagogiczni, którzy się ze mną nie zgodzą, to wszelkim dysczortykom i dysleniom z talentem matematycznym, logicznym, analitycznym, strategicznym, szczerze polecam grę Wisielec dostępną na nk – idealnie łączy ona słabe i silne strony, pięknie tam one współgrają.


* Książką natychmiast podzieliłam się z dwoma znanymi mi dorosłymi już dyslektykami. Oboje, ok.40tki, powiedzieli, że dla nich idea oka umysłu jest oczywistą oczywistością, bo właśnie w ten sposób od zawsze patrzą na świat, a początkowe ‘diagnostyczne’ ćwiczenia zawarte w tej książce to ich ulubiona zabawa z dzieciństwa – wyobraź sobie, że tu są twoje oczy, co widzisz?. Wlot zrozumieli jak kontrolować punkt orientacji. Dzięki wieloletnim codziennym ćwiczeniom w pisaniu i czytaniu kontrola ta, poczyniona ‘domowym sposobem chałupniczym’ przyniosła natychmiastowe skutki. Natomiast oboje przyznają ze śmiechem, że i tak nigdy nie odważą się na rezygnację z komputerowych edytorów tekstu, a ‘ to /słownik/ i tak mój najlepszy przyjaciel’ : )

POLECAM !!!


niech ktoś z bibliotekarzy zrobi z tą książką porządki
http://www.sklep.zysk.com.pl/dar-dysleksji.html

Książka o dysleksji, a NIE o dysczortach i dysleniach, czym jestem miło zaskoczona, bo spotkawszy się niejednokrotnie z tytułami ‘na wyrost’, myślałam, że znajdę w niej jakiś zbiór konkretnych wskazówek czy ćwiczeń, które można by było wykorzystać wspomagająco przy standardowej terapii pedagogicznej porządkującej myśli; tymczasem to książka dla terapeutów, osób wymagających...

Książka pozwalająca lepiej zrozumieć Ludzi, którzy doświadczają swojej codziennej dysleksji. Ponadto uświadamia, że to, co zwykle postrzegane jest jako dysfunkcja, w rzeczywistości jest bogactwem, do którego po prostu należy znaleźć drogę :)

Książka pozwalająca lepiej zrozumieć Ludzi, którzy doświadczają swojej codziennej dysleksji. Ponadto uświadamia, że to, co zwykle postrzegane jest jako dysfunkcja, w rzeczywistości jest bogactwem, do którego po prostu należy znaleźć drogę :)

Ciekawa książka, pozwoliła zrozumieć mi kilka spraw które nurtowały mnie od podstawówki gdy dostałem "wyrok" o dysleksji, szkoda że nauczycielki nie zadały sobie trudu pomocy uczniom dyslektycznym w mojej szkole. Ta książka powinna znajdować się w każdej szkolnej i miejskiej bibliotece ponieważ dysleksja dotyka wielu ludzi, kto wie ile talentów marnuje się przez pedagogiczne partactwo.

Ciekawa książka, pozwoliła zrozumieć mi kilka spraw które nurtowały mnie od podstawówki gdy dostałem "wyrok" o dysleksji, szkoda że nauczycielki nie zadały sobie trudu pomocy uczniom dyslektycznym w mojej szkole. Ta książka powinna znajdować się w każdej szkolnej i miejskiej bibliotece ponieważ dysleksja dotyka wielu ludzi, kto wie ile talentów marnuje się przez...