Opowieści bieszczadzkie

Okładka książki Opowieści bieszczadzkie Jerzy Janicki
Okładka książki Opowieści bieszczadzkie
Jerzy Janicki Wydawnictwo: Bosz literatura piękna
295 str. 4 godz. 55 min.
Kategoria:
literatura piękna
Wydawnictwo:
Bosz
Data wydania:
2014-01-01
Data 1. wyd. pol.:
2014-01-01
Liczba stron:
295
Czas czytania
4 godz. 55 min.
Język:
polski
ISBN:
9788375762297
Tagi:
Bieszczady PRL lasy konie wyręb drzew wozacy książki sfilmowane
Średnia ocen

9,0 9,0 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
9,0 / 10
6 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
522
45

Na półkach: , , ,

W komentarzach pod opublikowanym niedawno artykułem na temat Bieszczad i Beskidów na LC znalazłam rekomendację tej książki i pomyślałam, jak to możliwe, że do tej pory nie wpadła w moje ręce?
Oczywiście od razu ją zakupiłam i szybko przeczytałam. Szybko, bo będzie prezentem na święta dla innego miłośnika Bieszczad :)
Ta książka to historia tamtych okolic, życie pilarzy, wozaków i innych mieszkańców. Świat, który już nie wróci.
Przyznaję, że lektura jest przyjemnością. Mało kto ma taki talent do pisania jak pan Janicki - pisze pięknie (wręcz poetycko),mądrze i zabawnie nawet o zwykłych sprawach.
"Żebym nie wiedział - mawiał nieraz do leśniczego - że te strony dobrze na nerwy wpływają, toby mnie szlag trafił."
"Gdzie los ją rzucił? Wiedziała, że jedzie w surowe warunki, w odludzie, ale czyż mogła sądzić, że nie w kilometrach przyjdzie jej oceniać odległość dzielącą te strony od jej ojczystych, lecz w latach?"
"jego intymne uczucia nawet w strefie przygranicznej są wyłącznie jego sprawą, bo ich przemycać nie chce"
Polecam miłośnikom książek związanych z Bieszczadami :)

W komentarzach pod opublikowanym niedawno artykułem na temat Bieszczad i Beskidów na LC znalazłam rekomendację tej książki i pomyślałam, jak to możliwe, że do tej pory nie wpadła w moje ręce?
Oczywiście od razu ją zakupiłam i szybko przeczytałam. Szybko, bo będzie prezentem na święta dla innego miłośnika Bieszczad :)
Ta książka to historia tamtych okolic, życie pilarzy,...

więcej Pokaż mimo to

avatar
266
255

Na półkach: ,

Opowieści Bieszczadzkie Janickiego to obowiązkowa lektura dla każdego bieszczadnika. Opowieści z czasów, kiedy "wilki podchodziły pod same okna chałupy, gdzie kraina bez Boga i milicji, za to pełna kryjących sie przed prawem i alimentami opryszków. Ziemia krztusząca się jeszcze dymem pogorzelisk i parującą krwią po bieszczadzkiej wojnie braci, co tylko tym się różnili, że jedni raz, a drudzy trzykrotnie żegnali się przy pacierzu?" - tak pisał autor w latach 70-tych we wstępie do tych fenomenalnych opowiadań. Od tych czasów Bieszczady zmieniły się bardzo. Ba! nawet od czasów, kiedy Janickiego już na tym świecie nie było... Fenomenalne spojrzenie w świat Bieszczad dawnych, z piórem tak lekkim, że aż zazdrość chwyta...
Część została sfilmowana, ale... to nie to, choć nadal klimat wypały i zrywki utrzymują.

A żeby Was zachęcić do lektury, poniżej fragment z pierwszego opowiadania. Będzie dość długi, ale to właśnie ten fragment spowodował, że stałam się absolutnym fanatykiem opowieści bieszczadzkich.

"Michała Koperę, wozaka parku konnego numer siedem, przywalił podczas zrywki dąb. No, i Bóg z nim, wypadek jak wypadek, nikt ze świadków zdarzenia nie lamentował, olaboga nie wołał, bo w końcu cóż w tym nadzwyczajnego, że w czasie wyrębu drzewo przygniecie człowieka. Żeby sie był Kopera utopił albo powiesił, byłoby o czym mówić; może o karze boskiej, może o przeznaczeniu, a tak - wypadek, jak wypadek, wiadomo, że w tutejszym lesie nie zapałki rosną, tylko dęby i buki. Dwóch tęgich chłopów, wstrzymując oddech, z trudem taki dąb opasze ramionami. A ten, który się po Koperze przejechał, miał dobre dwieście lat z okładem. Wiadomo, że prędzej czy później szklarz się pokaleczy, a dekarz spadnie na mordę z dachu. Wypadek przy pracy.
Tak i zapisał inspektor, żeby mieć spokój z milicją. Świadkowie zgodnie zeznali, że kask ochronny Kopera miał na łbie, więc z punktu widzenia behape grało inspektorowi wszystko i nikt mu marnego słowa nie mógł zarzucić. Zasiadł więc inspektor na pniu bukowym i żując podgardle, które się rozciągało jak guma i właziło między zęby, patrzył na leżącego Koperę.
(...)
Czekali teraz na pogotowie. Śmiech brał na samą myśl o tym, bo w drodze na ten grzbiet górski nawet ciągnik utykał. OD dwóch lat drzewo ściągano tutaj końmi, z których połowa po czterech latach nadawała się tylko na konserwy, a trzykrotnie zootechnik stwierdzał u szkap pęknięcie mięśnia sercowego. Raz na jesieni, po pijanemu, idąc o grubszy zakład, traktorzysta Musiałek zawziął się, żeby drogą zrywkową pojechać na szczyt góry. Do dzisiejszego dnia ściągają mu na pierwszego przy pensji za zniszczony ciągnik. Ugrzązł w glinie po osie, piłował silnik na jedynce, aż roztopił panewki, a na ostatek karterem wyrżnął w głaz utopiony w błocie. Dwie pary najlepszych koni przez pół dnia wyciągały Musiałka z tego szamba, które wokół siebie narobił z gliny, ropy i oleju wielozakresowego PT 47."

I nie wiem, czy to ten dekarz, Kopera, czy to podgardle, co się rozciągało jak guma, czy w końcu traktorzysta Musiałek z olejem wielozakresowym PT47... dość, że to jest mój ulubiony fragment... Choć od takich językowych smaczków, gdzie od razu od pierwszych słow, przenosimy się w niezamieszkałe Bieszczady... w książce się aż roi.
Opowieści Bieszczadzkie czytam raz na dwa - trzy lata. Żeby sobie przypomnieć te "moje Bieszczady" choć za czasów wozaków parku konnego nr siedem nie było mnie na świecie... I przed każdym wyjazdem w Bieszczady.

PS.
W wydaniu, które posiadam znajduje się siedem opowiadań
Hasło
Kino Objazdowe
Wyrok śmierci na konia Faraona
Wesołych Świąt
Wolna sobota
Materiał na delikatny papier
Nieludzki doktor

Opowieści Bieszczadzkie Janickiego to obowiązkowa lektura dla każdego bieszczadnika. Opowieści z czasów, kiedy "wilki podchodziły pod same okna chałupy, gdzie kraina bez Boga i milicji, za to pełna kryjących sie przed prawem i alimentami opryszków. Ziemia krztusząca się jeszcze dymem pogorzelisk i parującą krwią po bieszczadzkiej wojnie braci, co tylko tym się różnili, że...

więcej Pokaż mimo to

avatar
251
215

Na półkach:

Różni ludzie,z różnych miejsc,z różnych powodów spotykają się przy ścince drzew w Bieszczadach.Niesamowity tygiel charakterów,osobowości,z których muszą wyniknąć zdarzenia i opowieści dosyć ciekawe.I wynikają.Ludzkie tragedie,dramaty,nad którymi warto się zastanowić,ale też szczypta humoru.Troszkę Hłaski w tych opowiadaniach też się wyczuwa.A w tle Bieszczady,jeszcze dosyć dzikie i bez tłumu ludzi.
O książce dowiedziałem się od znajomego,podczas jednej z rozmów o górach i literaturze,gdy usłyszałem :"a Janickiego czytałeś?"Wtedy nie ,ale teraz już tak,dzięki za rekomendację.

Różni ludzie,z różnych miejsc,z różnych powodów spotykają się przy ścince drzew w Bieszczadach.Niesamowity tygiel charakterów,osobowości,z których muszą wyniknąć zdarzenia i opowieści dosyć ciekawe.I wynikają.Ludzkie tragedie,dramaty,nad którymi warto się zastanowić,ale też szczypta humoru.Troszkę Hłaski w tych opowiadaniach też się wyczuwa.A w tle Bieszczady,jeszcze dosyć...

więcej Pokaż mimo to

avatar
979
506

Na półkach: ,

Absolutna petarda pod każdym względem!
Teksty z morałem i śmieszne i dające dużo do myślenia.
Szukam już filmów zrobionych na podstawie tych opowiadań.
Polecam każdemu, nie tylko fanom Bieszczad!

Absolutna petarda pod każdym względem!
Teksty z morałem i śmieszne i dające dużo do myślenia.
Szukam już filmów zrobionych na podstawie tych opowiadań.
Polecam każdemu, nie tylko fanom Bieszczad!

Pokaż mimo to

avatar
771
721

Na półkach: ,

Prawdziwe, aż do bólu. Bez owijania w bawełnę. Wszystko, kawa na ławę. Prości ludzie, choć nie oznacza to że głupi. Proste zasady życia, choć nie oznacza to, że nieskomplikowane sytuacje. Często trudne sprawy, smutne, ale rewelacyjnie napisane - zarówno sama fabuła, ale też język postaci i ich charakterystyka. Także okres - PRL w rozkwicie, ze wszystkimi problemami i brakami, ale też "polskimi rozwiązaniami" na niektóre przepisy ;). Mimo że są to opowiadania, to szybko angażujemy się w problemy bohaterów i ich trudne wybory. Fantastycznie opisane ciekawe, choć ciężkie życie w Bieszczadach, zarówno dla ludzi jak i dla zwierząt.

Prawdziwe, aż do bólu. Bez owijania w bawełnę. Wszystko, kawa na ławę. Prości ludzie, choć nie oznacza to że głupi. Proste zasady życia, choć nie oznacza to, że nieskomplikowane sytuacje. Często trudne sprawy, smutne, ale rewelacyjnie napisane - zarówno sama fabuła, ale też język postaci i ich charakterystyka. Także okres - PRL w rozkwicie, ze wszystkimi problemami i...

więcej Pokaż mimo to

avatar
288
230

Na półkach: , ,

Tak już dzisiaj nie piszą...

Pół roku zabierałam się do lektury. Pół roku, odkąd wróciłam z Bieszczad. Jak mogłam tyle czekać?!

Ja takich Bieszczad, jakie portretuje autor nie znam. Za smarkata jestem, żeby doświadczyć tej pustki, bezlitosnej przyrody, towarzystwa duchów, wilków i kruków spasionych na ludzkim mięsie. Choć podobno ścierwojady te żyją i po sto lat, kto wie, może jednak spotkałam takiego, który wzrastał tuczony trupem mordowanych w czasie wojny i tuż po niej?

Ale na przykład bieszczadników, uciekinierów od cywilizacji spotkałam. Rozmawiałam z nimi. Do dziś zastanawiam się, jak można żyć tak z dala od wszystkiego? Widać można, a Jerzy Janicki pokazuje, że nie jest to co prawda życie na miarę naszych marzeń, ale jest. Życie. Z jego blaskami, cieniami, ponurym nieraz humorem. Życie zanurzone w lesie, który wyrósł tam, gdzie dawniej szumiał sad. Życie pijane bimbrem. Twarde, męskie życie. Czasem dziwnie melancholijne, częściej bezlitosne. Życie śmiertelne.

Świetne, naprawdę świetne!

Tak już dzisiaj nie piszą...

Pół roku zabierałam się do lektury. Pół roku, odkąd wróciłam z Bieszczad. Jak mogłam tyle czekać?!

Ja takich Bieszczad, jakie portretuje autor nie znam. Za smarkata jestem, żeby doświadczyć tej pustki, bezlitosnej przyrody, towarzystwa duchów, wilków i kruków spasionych na ludzkim mięsie. Choć podobno ścierwojady te żyją i po sto lat, kto wie,...

więcej Pokaż mimo to

avatar
898
602

Na półkach: ,

Doskonale napisane z poczuciem humoru i niezwykłym wyczuciem klimatu opowieści o mieszkańcach Bieszczad. Lektura obowiązkowa dla fanów tego bajecznego miejsca, poleciła mi ją mieszkanka rodowita Kalnicy, przezcytałam jednym tchem podczas wakacji w Bieszczadach...

Doskonale napisane z poczuciem humoru i niezwykłym wyczuciem klimatu opowieści o mieszkańcach Bieszczad. Lektura obowiązkowa dla fanów tego bajecznego miejsca, poleciła mi ją mieszkanka rodowita Kalnicy, przezcytałam jednym tchem podczas wakacji w Bieszczadach...

Pokaż mimo to

avatar
96
87

Na półkach:

Historie ciche, spokojne, pijane ... dość ciekawe ujęcie ludzkiego życia i poszukiwania w kontekście szacunku do przyrody, niekoniecznie do ludzi, w potokach bimbru i innych takich %.

Historie ciche, spokojne, pijane ... dość ciekawe ujęcie ludzkiego życia i poszukiwania w kontekście szacunku do przyrody, niekoniecznie do ludzi, w potokach bimbru i innych takich %.

Pokaż mimo to

avatar
45
42

Na półkach: ,

Wspaniale napisane opowiadania prosto z życia.Niektóre - choć przymało - zekranizowane.Humor - przedni,a zarazem refleksyjny

Wspaniale napisane opowiadania prosto z życia.Niektóre - choć przymało - zekranizowane.Humor - przedni,a zarazem refleksyjny

Pokaż mimo to

avatar
916
133

Na półkach: , ,

Doskonałe opowieści. Jeśli choć raz było się na bieszczadzkim szlaku, watro przeczytać, aby wczuć się w klimat tamtych miejsc, czasów i ludzi, których już nie poznamy.

Doskonałe opowieści. Jeśli choć raz było się na bieszczadzkim szlaku, watro przeczytać, aby wczuć się w klimat tamtych miejsc, czasów i ludzi, których już nie poznamy.

Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    133
  • Przeczytane
    118
  • Posiadam
    42
  • Bieszczady
    7
  • Ulubione
    3
  • Teraz czytam
    3
  • Chcę w prezencie
    2
  • Opowiadania
    2
  • 2012
    2
  • Literatura piękna
    2

Cytaty

Więcej
Jerzy Janicki Opowieści bieszczadzkie: Nieludzki doktor i inne opowiadania Zobacz więcej
Więcej

Podobne książki

Przeczytaj także