Kraina chichów

Okładka książki Kraina chichów
Jonathan Carroll Wydawnictwo: Rebis fantasy, science fiction
Kategoria:
fantasy, science fiction
Tytuł oryginału:
The Land of Laughs
Wydawnictwo:
Rebis
Data wydania:
2013-01-01
Data 1. wyd. pol.:
2013-01-01
Język:
polski
ISBN:
9788378184843
Tłumacz:
Jolanta Kozak
Średnia ocen

                6,3 6,3 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
6,3 / 10
3 ocen
Twoja ocena
0 / 10

Opinia

avatar
351
126

Na półkach:

Młody nauczyciel – Tomasz Abbey –postanawia spełnić swoje marzenie i napisać biografię Marshalla France’a – pisarza, którego książkami fascynował się od dziecka. W tym celu bierze urlop w pracy i wkrótce udaje się do miasteczka Galen, gdzie pisarz spędził większość życia i gdzie mieszka obecnie jego córka. W międzyczasie spotyka inną fankę France’a – Saxony, która oferuje swoją pomoc i ostatecznie razem podejmują się zadania. Z czasem zauważają, że w miasteczku dzieją się dziwne rzeczy.

Witajcie w …krainie grafomanii, gdzie najlepszy jest…epilog!

W miarę postępów w lekturze, książka budziła we mnie różne skojarzenia, np. z „Klinem” Chmielewskiej (chociaż tam wątek towarzyski wypada znacznie lepiej) oraz z przygodami Tomasza i Tuppence A. Christie.
Bo co my mamy w tej książce? Są: kochankowie, ochy-achy, seks, erekcja, piersi, trójkąty, czworokąty… ŻENADA. Pierwszy z brzegu cytat:

„-Czego ja chcę? Dlaczego właśnie teraz zadajesz mi to pytanie? Chciałam ciebie, Tomaszu. Nadal chcę. Tylko czy to w tej chwili ma jakiekolwiek znaczenie?”
Ciągłe „Tomaszu. Anno. Ryszardzie” gwarantuje znużenie i irytację. Daje poczucie uczestniczenia w jakiejś telenoweli. Paradoksalnie najlepiej wypada imię…Saxony.
Czułem się tak jakbym teoretycznie miał iść na spotkanie (wieczorek) ze znanym aktorem, a wylądował ostatecznie na pokazie garnków…

Wśród tej grafomańskiej dżungli, siłą rzeczy, tak dla wyjątku, można odnaleźć ciekawsze wersy, jak np. ten:
„Ostre i czyste słońce tkwiło jak pieczęć pośrodku kobaltowoniebieskiej koperty.”
Albo ten: „Poznałeś najbardziej szokującą część prawdy. Reszta to już tylko PS-y.”
Powyższe to jedynie wyjątki, które można zliczyć na palcach jednej ręki.

Pomysł. Pomysł. Wszyscy chwalą Pomysł. Prawda jest taka, że ktoś w końcu musiał na niego wpaść i być tym pierwszym wynalazcą Pomysłu. SZKODA tylko, że tym kimś okazał się Carroll i MISTRZOWSKO Pomysł SPARTOLIŁ!

Jest rzecz jasna idea, ale tego pomysłu autor pozwala nam posmakować tak, jak to ma miejsce na degustacji w supermarkecie. Tam chociaż, jeśli trafi się życzliwa hostessa, tacek można wziąć kilka a tu… Jednym słowem, wszystko, co ciekawe autor zdaje się zostawać gdzieś na boku! Miasteczko potraktowane bardzo po macoszemu. Końcówka w powiązaniu z wcześniejszą akcją zwyczajnie do siebie nie pasują. Przez pierwsze 250 str. (całość liczy 300) momentów intrygujących, dynamicznych, wprowadzających niezwykłość miasteczka i jego mieszkańców jest dosłownie na jedną stronę! To wygląda tak, jakby Carroll pisał romansidło, pomijając w ogóle swój Pomysł a potem, pod koniec książki nagle chciał jednym pstryknięciem zamienić to w „śmieszny horror”, bo przecież książka nieubłaganie miała zmierzać ku końcowi.

Książkę podzielono na trzy części i epilog. Pierwsza część jest bardzo przeciętna, ale to w końcu początki historii więc dajmy jej czas na rozwinięcie skrzydeł. Poza intrygującym wątkiem kolekcjonerskim, brak elementów godnych uwagi. Druga część to już totalna katastrofa. Siedlisko ochów-achów że aż miło. Trzecia część (naznaczona jeszcze powikłaniami z drugą)…a ja wciąż czekam na ten horror; dopiero jakieś 40 ostatnich stron jest zbliżone do tego, co niby miało być w całej książce, na zasadzie: „przysiądę trochę nad zakończeniem, zaskoczę, dam dreszczyk emocji a czytelnicy na pewno nie zauważą ponad 200 str. kiczu i bylejakości”. Mówiąc delikatnie, nie przepadam za książkami, w których zakończenie jest jedyną ciekawą częścią.

Narracja pierwszoosobowa jest często dobrym posunięciem, ALE tylko wtedy, gdy autor dobrze sobie z nią radzi i potrafi uczynić narratora ciekawą postacią i pozwolić czytelnikowi utożsamiać się z nią. Gdzieś w połowie książki Tomasz (nauczyciel i pisarz-amator zarazem) okazał się zupełnie kimś innym, niż był do tej pory. „Poczułem się jak szmata”, mówi o sobie. I trudno się z tym nie zgodzić. Ale to nie koniec! Jakby było komuś mało, nasz główny bohater z przeciętniaka – typowego szaraka - okazuje się obdarzonym nadprzyrodzoną mocą wybrańcem…

Pisarstwo Carrolla do mnie nie przemawia. świat wykreowany wydaje się wręcz odstręczający, a bohaterowie nie wzbudzają sympatii i szybko pozwalają o sobie zapomnieć. Tak więc wykreślam z pamięci nazwisko autora, ale nie tytułu książki. Inaczej mógłbym go zapomnieć i nie mógłbym przestrzegać przed nim innych, łudzących się, że warto go przeczytać. Nie wiem jak ckliwe romansidło, z trójkątem relacyjnym w tle, można w ogóle nazwać „śmiesznym horrorem”? Parafrazując opis wydawcy z okładki, mamy do czynienia z… niezwykłą mieszanką pretensjonalności, tanich uniesień miłosnych oraz spektakularnie zaprzepaszczonego potencjału. Nie tego się spodziewałem. Wielkie rozczarowanie i niesmak. Uwaga! Nie ma żadnego horroru, nie ma humoru, jest romansidło rodem z harlequinów. Ta książka nie była tym, czym mogła być.

Przerzucałem kolejne kartki i nie mogłem się doczekać, kiedy to się wreszcie skończy (pomijając samą końcówkę). Bo, podobnie jak Tomasz: „Nawet jeżeli mam do czynienia z najgorszą szmirą, kiedy już raz zacznę czytać, tkwię na haczyku, aż dobrnę do końca.”

Młody nauczyciel – Tomasz Abbey –postanawia spełnić swoje marzenie i napisać biografię Marshalla France’a – pisarza, którego książkami fascynował się od dziecka. W tym celu bierze urlop w pracy i wkrótce udaje się do miasteczka Galen, gdzie pisarz spędził większość życia i gdzie mieszka obecnie jego córka. W międzyczasie spotyka inną fankę France’a – Saxony, która oferuje...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Przeczytane
    8 834
  • Chcę przeczytać
    2 716
  • Posiadam
    1 568
  • Ulubione
    510
  • Teraz czytam
    78
  • Fantastyka
    70
  • Chcę w prezencie
    52
  • Literatura amerykańska
    38
  • 2014
    37
  • 2013
    36

Cytaty

Więcej
Jonathan Carroll Kraina Chichów Zobacz więcej
Jonathan Carroll Kraina Chichów Zobacz więcej
Jonathan Carroll Kraina Chichów Zobacz więcej
Więcej

Video

Video

Podobne książki

Przeczytaj także