Anatomia uległości

Okładka książki Anatomia uległości
Augusta Docher Wydawnictwo: Lucky literatura obyczajowa, romans
592 str. 9 godz. 52 min.
Kategoria:
literatura obyczajowa, romans
Wydawnictwo:
Lucky
Data wydania:
2016-01-31
Data 1. wyd. pol.:
2016-01-31
Liczba stron:
592
Czas czytania
9 godz. 52 min.
Język:
polski
ISBN:
9788365351036
Tagi:
romans erotyk uległość miłość seks dla dorosłych BDSM
Średnia ocen

                6,9 6,9 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
6,9 / 10
285 ocen
Twoja ocena
0 / 10

Opinia

avatar
707
189

Na półkach: ,

„Gdy Adam widzi moją minę, w końcu też parska śmiechem.
— Wiesz Melanio…
— Tak?
— Chyba nie będę się z tobą nudził… — mruczy cicho”.
Do asortymentu pasów, rózg, palcatów, batów itd. smagających mnie bezlitośnie autorka dołączyła ogarniającą mnie nudę, przy kolejnej powtarzającej się scenie chciało mi się krzyknąć w zastępstwie Valentine: tramwaj! Na co drugiej stronie ktoś parskał śmiechem, na co trzeciej chichotał, choć mnie ponuraka z urodzenia jakoś nic nie rozśmieszało, na co piątej Melania miała mokrą (cenzura), co już chyba stało się u niej stanem patologicznym, ponieważ miała w niej mokro na widok Adama, który wciąż się jakoś kręcił w pobliżu i któremu nabrzmiewało pod bokserkami przez trzysta z okładem stron, potem była przerwa, by powrócić na trwałe do poziomu jak poprzednio.
Schematyczność, powtarzalność oraz pozbawieni oryginalności bohaterowie to elementy wystroju sado-masochistycznego tej książki. On piękny, bogaty, nieskazitelny, zawsze wie kiedy przytulić kobietę, a kiedy dać jej klapsa w tyłek, w odpowiedniej chwili stający w jej obronie, jedną ręką rozdający ciosy różnorakim wrogom a drugą zrywający czerwoną różę dla swojej dziewczyny; ona śliczna, niby wyzwolona, niby pewna siebie, a w głębi marząca o ramieniu silnego mężczyzny oraz życiu małżeńskim i karmieniu piersią, gdzieś tam skrzywdzona w dzieciństwie; to kwestia czasu żeby zakochali się w sobie, tutaj zajęło to 20 stron. Potem była gorąca miłość, potem coś się poknociło, potem… znacie to? No to poczytajcie po raz pięćsetny. W wypadku tej książki różnica polega na tym, że autorka nie wzbogaciła tego schematu, wręcz go zinfantylizowała. Adam właściwie pozbawiony jest jakichkolwiek defektów fizycznych, umysłowych czy finansowych, może poza jedną wadą, taką która jak najbardziej odpowiada Melanii, która z kolei świetnie sprawdza się w roli głupiutkiej idiotki, co to zdała jako jedyna w najlepszej firmie prawniczej w USA egzamin CPA, i to za pierwszym podejściem, bo reszta pracowników to nawet za siódmym razem, choć w związku z powyższym nie oczekujcie pomiędzy kochankami rozmów na temat kubizmu francuskiego czy wstęgi Möbiusa. Oczywiście jest jeszcze czarny i obleśny charakter, który nie spocznie póki nie wprowadzi zamętu. W życiu nie wpadniecie na to, jak skończy.
A jeszcze to knocenie, naciągane i bezpłciowe, połączone z wręcz cudowną pomyłką najlepszych lekarzy w Bostonie (a ja myślałem, że tylko nasi lekarze się mylą). Ale nie zdradzę wam co to za pomyłka i co z niej wynikło, nie pozbawię was możliwości obcowania BDSM z książką.
Przy tym wszystkim trudno nie zauważyć lekkiego, swobodnego stylu autorki. Naprawdę niektóre fragmenty, nie mówię o fragmentach intymnych, mnie rozgrzały, podnieciły, zachwyciły, takie piękne, klimatyczne zdania, cóż z tego skoro autorka zaraz przypomina sobie, że pisze dla pensjonarek śniących o wyuzdanym wieczornym seksie z przystojnym milionerem.
A co do seksu, nie mam zamiaru się wypowiadać, w końcu to sprawa każdego, co mu sprawia przyjemność przy czytaniu książek, a co nie.

„Gdy Adam widzi moją minę, w końcu też parska śmiechem.
— Wiesz Melanio…
— Tak?
— Chyba nie będę się z tobą nudził… — mruczy cicho”.
Do asortymentu pasów, rózg, palcatów, batów itd. smagających mnie bezlitośnie autorka dołączyła ogarniającą mnie nudę, przy kolejnej powtarzającej się scenie chciało mi się krzyknąć w zastępstwie Valentine: tramwaj! Na co drugiej stronie...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    415
  • Przeczytane
    352
  • Posiadam
    70
  • Teraz czytam
    17
  • Ulubione
    13
  • 2018
    8
  • 2019
    5
  • Chcę w prezencie
    4
  • Polscy autorzy
    4
  • Romans
    4

Cytaty

Bądź pierwszy

Dodaj cytat z książki Anatomia uległości


Podobne książki

Przeczytaj także