Momentami wciąga momentami nuży. Trudno jednoznacznie ocenić tę książkę. Na pewno autor znał osobiście wielu ciekawych ludzi i oni pojawiają się na kartach tej książki.

Momentami wciąga momentami nuży. Trudno jednoznacznie ocenić tę książkę. Na pewno autor znał osobiście wielu ciekawych ludzi i oni pojawiają się na kartach tej książki.

Michał Komar, jak zwykle, snuje wielowątkowe, z piętrowymi dygresjami, wysoce erudycyjne opowieści. Czyta się powoli i smakowicie. Dla mnie clou całej książki to cytat ze strony 224:
" Gdy w 1879 roku William Lindley ogłosił projekt wyposażenia Warszawy w wodociągi i kanalizację, zarzucono mu natychmiast, że "spóźnił się o pięćdziesiąt lat", a więc że projekt jest przestarzały i nie ma powodu nim się zajmować oraz że projekt z przyczyn społecznych i narodowych jest niesłuszny, zgoła wrogi. Kanalizacja miasta Warszawy jako narzędzie judaizmu i szarlatanerii w celu zniszczenia rolnictwa polskiego oraz wytępienia ludności słowiańskiej nad Wisłą - taki tytuł nosiła głośna publikacja wydana w Krakowie w 1900 roku przez F.R. rolnika nadwiślańskiego."
Taaa... Niech wybuchnie.Zaraz!

Michał Komar, jak zwykle, snuje wielowątkowe, z piętrowymi dygresjami, wysoce erudycyjne opowieści. Czyta się powoli i smakowicie. Dla mnie clou całej książki to cytat ze strony 224:
" Gdy w 1879 roku William Lindley ogłosił projekt wyposażenia Warszawy w wodociągi i kanalizację, zarzucono mu natychmiast, że "spóźnił się o pięćdziesiąt lat", a więc że projekt jest...