Wampir z Zagłębia

Okładka książki Wampir z Zagłębia
Przemysław Semczuk Wydawnictwo: Znak reportaż
384 str. 6 godz. 24 min.
Kategoria:
reportaż
Wydawnictwo:
Znak
Data wydania:
2016-01-11
Data 1. wyd. pol.:
2016-01-11
Liczba stron:
384
Czas czytania
6 godz. 24 min.
Język:
polski
ISBN:
9788324040957
Tagi:
literatura polska wampir morderca kobiety dokument
Średnia ocen

                6,9 6,9 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
6,9 / 10
526 ocen
Twoja ocena
0 / 10

Opinia

avatar
1753
1752

Na półkach:

Poważny reportaż, o bardzo poważnej sprawie, a ja się śmiałam!
W końcu chodziło o jedno z najdłuższych, bo siedmioletnie, i najtrudniejszych śledztw, jakie prowadziła milicja w latach 70. ubiegłego wieku, a może nawet w dziejach PRL. 14 kobiet zamordowanych, 6 ciężko rannych, 141 tomów akt liczących przeszło 50 000 stron oraz setki dodatkowych dokumentów i dowodów rzeczowych, taśm magnetofonowych, filmów, zdjęć i szkiców. 10 procent ogólnego, ówczesnego stanu służb mundurowych zaangażowanych w śledztwo. „Bywały dni, kiedy nad sprawą pracowało ponad tysiąc osób; w chwili szczególnego zagrożenia padł rekord: trzy tysiące milicjantów, ormowców i żołnierzy”. Do tego 100 funkcjonariuszek mających zwabić mordercę i prośba o pomoc do amerykańskiego i niemieckiego specjalisty.
A ja się śmiałam!
Ale jak nie śmiać się, gdy jest się świadkiem komicznych scen i absurdu. Śmiertelnego absurdu. Bohater reportażu padł jego ofiarą. Nie żyje. Wyrok wykonano 26 kwietnia 1977 roku. 13 lat po pierwszym morderstwie.
Chociaż... czy ofiarą?
O Wampirze z Zagłębia było tak głośno, że nawet ja, ówcześnie jeszcze małe dziecko, słyszałam o nim. Docierały do mnie wprawdzie strzępy informacji, ale na tyle istotne, że w dorosłości orientowałam się kim był i że został skazany wyrokiem sądu na śmierć. Wątpliwości, czy oskarżono odpowiedniego człowieka, pojawiały się już w trakcie śledztwa, a nasiliły po wykonaniu kary.
Ta pozycja próbuje jeszcze raz przyjrzeć się sprawie Zdzisława Marchwickiego i drobiazgowo przeanalizować ją od początku do końca. Włącznie z jej konotacjami. Autor rzetelnie przedstawił istniejące opcje winy i niewinności Zbigniewa Marchwickiego. Rozpoczął swoje śledztwo od wizyty na cmentarzu w poszukiwaniu jego grobu. Nie znalazł. To pierwsza z kolejnych i licznych zagadek sprawy Zbigniewa Marchwickiego i pierwsze pytanie, budzące wątpliwości – „dlaczego władze za wszelką cenę chciały wymazać pamięć o Marchwickich, skoro zaledwie trzy lata wcześniej czyniły wszystko, aby dowiedziała się o nich cała Polska?” Takich pytań w miarę czytania reportażu pojawiało się coraz więcej. Autor, aby ułatwić mi poszukiwanie odpowiedzi na nie, dostarczył mnóstwo rzetelnego materiału ku temu. Opisał środowisko, w którym funkcjonował skazany oraz jego sytuację rodzinną. Scharakteryzował członków rodziny, którzy potem stali się współoskarżonymi – bracia, siostra i jej syn. Metody zabójstw, ich okoliczności i ofiary. Oddał atmosferę psychozy wśród Ślązaków nasilaną publikacjami, z którymi polemizował – artykuły w prasie, filmy, książki, a nawet wystawa. Odtworzył przebieg procesu i rozpraw, które to właśnie wprawiały mnie w humorystyczny nastrój. Prymitywizm zachowania, rozumowania i wysławiania się oskarżonych oraz wysoka inteligencja i piętnowany przez sędziów homoseksualizm Jana Marchwickiego, brata Zdzisława, kłótnie między oskarżonymi, tworzącymi tak bujne wiązanki wulgaryzmów, że aż piękne, w obliczu powagi sądu, usiłującego nad tym rozgardiaszem zapanować, tworzyły mieszankę idealną do scen filmowych Stanisława Barei. Jedna z ówczesnych dziennikarek, Elżbieta Cierlica, wspomina te rozprawy w ten sposób – „Na procesie działy się różne rzeczy. Jak w teatrze.” Wyciszony Zdzisław Marchwicki z oczopląsem. Jan Marchwicki głośno demaskujący agentów SB i homoseksualistów w strukturach KC czy KW. Siostra Halina artystycznie klnąca na jednym wydechu przez pięć minut wulgarne wiązanki. Do tego mdlejące kobiety w sali rozpraw i rodziny zamordowanych ubrane na czarno, płaczące i zawodzące oraz powaga sędziego, który próbuje pozyskać zeznania od świadka.
Absurdalne sytuacje i absurdalne sceny!
I ten absurd całego śledztwa i procesu świetnie udało się autorowi przedstawić. Nic nie pasowało do siebie, a mimo to wymiar sprawiedliwości mielił tę sprawę, bo jedna z ofiar była siostrzenicą Edwarda Gierka. I to tło polityczne również autor nakreśla. Przytacza w całości raport amerykańskiego psychiatry Jamesa A. Brussela. Poszerza swoje dociekania o równie znane w ówczesnym okresie morderstwa mniej lub bardziej powiązane ze Zdzisławem Marchwickim znane pod nazwami: Władca Much, Pętlarz czy Fantomas. Swoje śledztwo uzupełnia cytowanymi dokumentami z procesów oraz publikacjami w mediach – zeznaniami, protokołami, wywiadami, wspomnieniami, fragmentami wypowiedzi i dialogów, pamiętnikiem Zdzisława Marchwickiego, raportem amerykańskiego psychiatry, a także listami i donosami anonimowymi lub imiennymi od obywateli. W tym od rzekomego Wampira z Zagłębia. W aneksie dołączonym do książki dodatkowo umieszcza pisma urzędowe skazanego, notatki służbowe oraz protokoły z przesłuchań w pełnym brzmieniu.
Autor dołożył ogromnych starań i dużego nakładu pracy w dostarczeniu mi maksimum materiałów, w tym źródłowych, abym mogła sama przyjrzeć się jej i samodzielnie odpowiedzieć sobie na pytanie – czy Zbigniew Marchwicki był Wampirem z Zagłębia? Sam autor, pomimo swojej dociekliwości, przyznał się – „Czytając akta sprawy, publikacje prasowe, relacje świadków, a nawet zeznania samego Zdzisława Marchwickiego, wielokrotnie wątpiłem. Raz byłem przekonany o jego winie, by już po chwili uznać go za niewinnego. Nie udało mi się znaleźć jednoznacznej odpowiedzi na pytanie, czy Zdzisław był Wampirem. Mam jednak na ten temat własne zdanie.”
Akurat na to pytanie najłatwiej sobie odpowiedziałam. Nie wierzę, że Zdzisław Marchwicki był Wampirem z Zagłębia. Ale to nie oznaczało dla mnie, że nie zabił. Trudniej odpowiedzieć mi było na pytanie – czy Zdzisław Marchwicki był w ogóle mordercą? I to jest ten krok następny, który uczynił w swoim śledztwie autor, sugerując inny tok rozumowania i nowego wątku w sprawie, stawiając skazanego w zupełnie innym świetle nowych okoliczności, z zupełnie innymi pytaniami.
Ale czy z innym wyrokiem?
Tego nie wiem. Autor zadbał, aby jego dochodzenie nie było jednoznaczne i narzucające poglądy. Chociażby z szacunku dla inteligencji czytelnika, któremu pozostawił budowanie samodzielnych wniosków i z szacunku dla skazanego, który być może został zamordowany w świetle prawa. Przy okazji pokazał pracę milicji i działanie wymiaru sprawiedliwości w czasach PRL i ich uzależnienie od decyzji władz partyjnych. Jest jeszcze inny wymiar tego reportażu – czysto ludzki. Kiedy spojrzy się na to śledztwo od strony człowieczej wszystkich bohaterów, to można zobaczyć, nie tylko bezsilność jednostki wobec ówczesnego prawa sterowanego przez decydentów, ale i ujrzeć największych morderców w tamtych czasach – tchórzostwo i ambicja po trupach.
Dosłownie.
http://naostrzuksiazki.pl/

Poważny reportaż, o bardzo poważnej sprawie, a ja się śmiałam!
W końcu chodziło o jedno z najdłuższych, bo siedmioletnie, i najtrudniejszych śledztw, jakie prowadziła milicja w latach 70. ubiegłego wieku, a może nawet w dziejach PRL. 14 kobiet zamordowanych, 6 ciężko rannych, 141 tomów akt liczących przeszło 50 000 stron oraz setki dodatkowych dokumentów i dowodów...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Przeczytane
    1 179
  • Chcę przeczytać
    1 125
  • Posiadam
    248
  • 2021
    37
  • Teraz czytam
    33
  • Literatura faktu
    19
  • 2022
    18
  • 2019
    14
  • 2018
    14
  • True crime
    13

Cytaty

Bądź pierwszy

Dodaj cytat z książki Wampir z Zagłębia


Video

Video

Podobne książki

Przeczytaj także