Książka ta zmieniła moje myślenie na temat motywacji oraz wyznaczania i osiągania celów. Stephen Guise w swojej książce argumentuje, że motywowanie się jest zawodną oraz bardzo wyczerpującą zasoby energii metodą. Każe nam o motywacji zapomnieć! Uff... kamień z serca (bo ile można tracić czasu na szukanie w internecie motywujących sentencji, które i tak nie działają?). Jednocześnie proponuje korzystać z zasobów siły woli, ale... w minimalnym zakresie, tak by bez problemu wykonać swoje codzienne minizadanie ("jedna pompka dziennie"). Powtarzanie dzień w dzień tej samej drobnej czynności ma doprowadzić do wytworzenia nawyku, dzięki czemu będzie ona z czasem wykonywana automatycznie, siłą przyzwyczajenia. I tu autor obala kolejny mit, a mianowicie, że nawyk tworzy się w ciągu 21-30 dni. Sama z doświadczenia wiem, że to takie proste nie jest. Trzeba cierpliwości i chciało by się rzec - wytrwałości. Z wytrwałością jest jednak tak, że większości kojarzy się ogromnym z wysiłkiem (co szybko wyczerpuje ograniczone zasoby siły woli). Aby pozbyć się tego problemu Stephen Guise proponuje właśnie mininawyk jako klucz do sukcesu. Codzienne minimum (oczywiście można zrobić więcej) wykonane minimalnym nakładem sił jest zawsze lepsze niż niezrobienie nic!

Książka ta zmieniła moje myślenie na temat motywacji oraz wyznaczania i osiągania celów. Stephen Guise w swojej książce argumentuje, że motywowanie się jest zawodną oraz bardzo wyczerpującą zasoby energii metodą. Każe nam o motywacji zapomnieć! Uff... kamień z serca (bo ile można tracić czasu na szukanie w internecie motywujących sentencji, które i tak nie działają?)....