Trzecia powieść młodego polskiego pisarza Thomasa Arnolda jest utrzymana w tej samej detektywistyczno-policyjnej konwencji co poprzednia "33 dni prawdy". Ponownie spotykamy duet detektywów Adams-Ross, o których nadal bardzo niewiele wiemy.
Autor konsekwentnie stawia na dynamiczną narrację i dzięki specyficznej konstrukcji, w której dialogi zdecydowanie przeważają nad opisami i refleksją, udaje mu się to bez trudu.
Ja jednak od literatury tego gatunku bardziej oczekuję żelaznej logiki i poczucia realizmu, a tego mi tu momentami brakowało.
Niespecjalnie porwał mnie motyw przewodni, mocno już wyeksploatowany przez innych pisarzy, który wydał mi się nadmiernie przekombinowany i w efekcie mało wiarygodny.
I chyba właśnie to w decydującym stopniu wpłynęło na moją ocenę tej książki, która zapowiadała się lepiej, a w sumie podobała mi się mniej niż poprzednia.
Po przeczytaniu trzech książek T.Arnolda przyznaję, że pomysłów na fabułę mu nie brak, ale nie jestem pewien, czy sam wie, w jaki sposób najlepiej je wykorzystać.
No i ciągle nie tracę nadziei, że w którejś z kolejnych powieści autor nada swoim bohaterom polskie nazwiska i zagoni ich do roboty w naszym pięknym kraju, a nie w Cleveland.

Trzecia powieść młodego polskiego pisarza Thomasa Arnolda jest utrzymana w tej samej detektywistyczno-policyjnej konwencji co poprzednia "33 dni prawdy". Ponownie spotykamy duet detektywów Adams-Ross, o których nadal bardzo niewiele wiemy.
Autor konsekwentnie stawia na dynamiczną narrację i dzięki specyficznej konstrukcji, w której dialogi zdecydowanie przeważają nad...