Nie podoba mi się koncepcja autora, która opiera się na włączeniu do książki opowieści ludzi, którzy nie mają żadnego związku z służbą/oddaniem społeczeństwu. Pierwsza historia niejakiego "Xavera" to kompletne nieporozumienie, a na dodatek chłopak bezczelnie pisze nieswoimi słowami (poszczególne zdania zaczerpnięte ze strony GR SPAP Kraków).
Książkę przeczytałem wybiórczo. Podczas przewracania kartek zatrzymywałem się tylko na postaciach, które mają już jakiś bagaż doświadczeń i wiedzą o życiu coś więcej niż 18-latek latający co weekend w kominiarce, zgrywając przy tym komandosa. Poziom poszczególnych tekstów jest różny, można wręcz zaryzykować stwierdzenie, że to cała gama pisarskiego kunsztu.
Gdyby nie fakt, że książkę otrzymałem od serdecznego kolegi, który sam jest w niej jednym z bohaterów, to nigdy bym po nią nie sięgnął z własnej woli. Nie kupuję religii w takiej formie. Aczkolwiek dla niektórych osób może to być źródło duchowego natchnienia, tudzież aspiracji. Nie odradzam, ale nie odważę się też nikomu polecić.

Nie podoba mi się koncepcja autora, która opiera się na włączeniu do książki opowieści ludzi, którzy nie mają żadnego związku z służbą/oddaniem społeczeństwu. Pierwsza historia niejakiego "Xavera" to kompletne nieporozumienie, a na dodatek chłopak bezczelnie pisze nieswoimi słowami (poszczególne zdania zaczerpnięte ze strony GR SPAP Kraków).
Książkę przeczytałem wybiórczo....