Na książkę tę trafiłam podczas przeglądania książek w mieszkaniu po moich Rodzicach, gdzie wciąż udaje mi się znaleźć stare wydania wszelakiej literatury, będącej w przeszłości własnością ciotki mojego Taty. Ta pochodzi z roku 1929 i jest chyba jednym z pierwszych wydań zbioru reportaży, opowiastek czy esejów o Lwowie, wydanych przez Stanisława Wasylewskiego pt. "Bardzo przyjemne miasto".

Czyta się niezbyt łatwo z powodu anachronicznego języka, łacińskich czy innych obcojęzycznych wtrętów, ale mimo wszystko stanowi ciekawy obraz Lwowa z okresu tuż przed rozbiorami aż do roku 1920, jego historii, ludzi, wydarzeń z nim związanych, jego pozycji w kulturze i wydarzeniach polityczno-społecznych, postrzegania jego mieszkańców, itp.
Ja sięgnęłam po tę książkę trochę z ciekawości, ale przede wszystkim z sentymentu, bowiem właśnie z okolic Lwowa pochodzą moi nieżyjący rodzice. Nie zachwyciła mnie zbytnio, choć też nie do końca zanudziła.

Na książkę tę trafiłam podczas przeglądania książek w mieszkaniu po moich Rodzicach, gdzie wciąż udaje mi się znaleźć stare wydania wszelakiej literatury, będącej w przeszłości własnością ciotki mojego Taty. Ta pochodzi z roku 1929 i jest chyba jednym z pierwszych wydań zbioru reportaży, opowiastek czy esejów o Lwowie, wydanych przez Stanisława Wasylewskiego pt....

Wydanie z 1990 roku. Gdyby udało się to zrobić dwa lata wcześniej – wydawnictwo by na nim zarobiło, ale takie nakłady z lat 1989-1991 trafiały później na kiermasze taniej książki. Wznowienie (ale nie reprint) przedwojennej pozycji o Lwowie autorstwa lokalnego pisarza i dziennikarza.
Dwanaście rozdziałów – migawek z historii miasta. A dokładniej z historii polskiego Lwowa, trudno bowiem znaleźć w nich przedstawicieli innych nacji zamieszkujących miasto – z wyjątkiem Austriaków z czasów CK monarchii.
Na szczęście dotyczą głównie kultury, aczkolwiek można się z niej dowiedzieć sporo o pomijanym w podręcznikach epizodzie, jakim był rok 1848 we Lwowie oraz tak ciekawej postaci,jaką niewątpliwie był Leszek Dunin-Borkowski. I taka ciekawostka - w Galicji Lwów wydawał raczej polityków – demokratów, podczas gdy Kraków – konserwatystów.
Język dziś brzmi archaicznie a maniera pisania autora nieco infantylnie. Z drugiej strony autor unika popularnej dziś, nie tylko w tabloidach, maniery koncentrowania się na życiu prywatnym osób publicznych i wyszukiwania wszelkich sensacji w tym zakresie.
Nostalgiczna lektura dla zainteresowanych.

Wydanie z 1990 roku. Gdyby udało się to zrobić dwa lata wcześniej – wydawnictwo by na nim zarobiło, ale takie nakłady z lat 1989-1991 trafiały później na kiermasze taniej książki. Wznowienie (ale nie reprint) przedwojennej pozycji o Lwowie autorstwa lokalnego pisarza i dziennikarza.
Dwanaście rozdziałów – migawek z historii miasta. A dokładniej z historii polskiego Lwowa,...

Niewielka ale bardzo przyjemna książka o Lwowie. Głównymi bohaterami są mieszkańcy miasta w bardzo dramatycznych czasach niewoli, bo Wasylewski rozpoczyna od lat tuż przed rozbiorowych, przedstawiając nam kasztelanową Katarzynę Kossakowską, znaną czytelnikom "Ksiąg Jakubowych" Olgi Tokarczuk, a kończy na wojnie polsko-bolszewickiej z 1920 roku. A w między czasie pokazuje życie kulturalne Lwowa, czasy marazmu pod austriackim zaborem, ruch patriotyczny miedzy naszymi wielkimi powstaniami. A jednym z bohaterów też jest Karol Szajnocha, do którego po przeczytaniu jego "Jadwigi i Jagiełły" mam wielki sentyment.

Niewielka ale bardzo przyjemna książka o Lwowie. Głównymi bohaterami są mieszkańcy miasta w bardzo dramatycznych czasach niewoli, bo Wasylewski rozpoczyna od lat tuż przed rozbiorowych, przedstawiając nam kasztelanową Katarzynę Kossakowską, znaną czytelnikom "Ksiąg Jakubowych" Olgi Tokarczuk, a kończy na wojnie polsko-bolszewickiej z 1920 roku. A w między czasie pokazuje...

Bardzo przyjemna książka!

Bardzo przyjemna książka!