"It was a war. Desire vs. Anger."

"Lawless" to najnowsza propozycja T.M.Frazier, która jest kontynuacją cyklu "King", opisującą losy przyjaciela Kinga - Bear'a, o którym już co nie co wiemy z wczesniejszych dwóch tomów. Bear odszedł z MC, topić smutek i porażkę w używkach wszelkiego rodzaju, jednocześnie uciekając przed byłymi znajomymi z klubu, gdyż odejście z MC jest równoznaczne z wystawieniem listu gończego, a nagroda przyznana jest tylko wtedy, kiedy cel jest martwy. Używałby sobie dalej, gdyby środku nocy nie zadzwoniła Doe z inrofmacją, że została przywieziona do niej dziewczyna, którą mocno poturbowali klubowicze MC z pozdrowieniami dla niego samego. Dziewczyna ma przy sobie pierścień... jego pierścień... który podarował 7 lat wcześniej dziewczynce, by kiedy będzie w potrzebie, zwróciła się do niego o zrewanżowanie przysługi którą dla niego zrobiła. Lecz zamiast pomocy Thia otrzymała wyraźną wiadomość do przekazania... niewinna dziewczyna, która chwilę wcześniej zabiła własną matkę.

Kurcze. Chciałabym napisać, że wow, że super, że fajerwerki, bo naprawdę ciekawie Pani Frazier pociągnęła wątek z historii o Kingu i Doe. Ten sam styl, ten sam klimat - więc jeżeli komuś podobały się dwie wcześniejsze książki, to polubi także tą, jednak w moim odczuciu czegoś zabrakło. Fabuła, postacie wszystko super, jednak uczucie między Bear'em i Thią zrodziło się praktycznie z niczego w bardzo krótkim czasie, a ich interakcja była słabiutka. Pod tym kątem uważam książkę za niedopracowaną, chociaż z drugiej strony oczekiwanie nawet mniej zaawansowanej konwersacji ze strony bohatera, który prowadząc życie poza prawem, będąc jednocześnie skrzywdzonym do granicy wytrzymałości, któremu już nie zależy, to troszkę z kolei naginanie jego prawdziwej osobowości, którą wykreowała autorka. Mimo to nie do końca to do mnie przemawia, nie lubie kiedy coś dzieje się zbyt szybko, a tutaj mówimy o akcji na przełomie zaledwie tygodnia.
Podobał mi się motyw jak poznali się Thia i Bear, nie podobło mi się za to wciąganie tutaj zmarłego Preppy'ego - w pierwszej części był gwiazdą, która w dużej mierze sprawiła, że tak polubiłam tą serię, w drugiej był fajnym umilaczem i miło było go i tam znaleźć, jednak tutaj to już dla mnie za dużo. Może dlatego, że wczesniej opierało się to na relacji Doe-Preppy, tutaj z Bear'em to nie był konieczny zabieg i wolałabym, zeby było to inaczej wykorzystane. Zakończenie bardzo zaskakujące. Kiedy pod koniec już myślałam, że nic mnie nie zdziwi, to Frazier wyciaga asa z rękawa, a fragment z planowanej czwartej części cyklu to już w ogóle był dla mnie szok sam w sobie, chociaż troszkę mi tutaj śmierdzi "plagiatem" - Gus to nikt inny jak odzwierciedlenie Fredrika Gustavssona z cyklu "In the company of killers" J.A.Redmerski, z małymi modyfikacjami w osobości, a może nawet rozszczepiony Fredrik na Gus'a i Jake'a. Może i się czepiam, ale ITCOK to dla mnie jak Święty Gral wśród książek z tego gatunku więc czuję sie usprawiedliwiona :)
Mimo to uważam, że warta przeczytania bo spodziewam się czegoś naprawdę "wow" po nastepnym tomie. Zbyt wiele pytań pozostało bez odpowiedzi.

"It was a war. Desire vs. Anger."

"Lawless" to najnowsza propozycja T.M.Frazier, która jest kontynuacją cyklu "King", opisującą losy przyjaciela Kinga - Bear'a, o którym już co nie co wiemy z wczesniejszych dwóch tomów. Bear odszedł z MC, topić smutek i porażkę w używkach wszelkiego rodzaju, jednocześnie uciekając przed byłymi znajomymi z klubu, gdyż odejście z MC jest...