Wielkie małe książki. Lektury dzieci i nie tylko
- Kategoria:
- publicystyka literacka, eseje
- Wydawnictwo:
- Media Rodzina
- Data wydania:
- 2015-12-01
- Data 1. wyd. pol.:
- 2015-12-01
- Liczba stron:
- 312
- Czas czytania
- 5 godz. 12 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 9788372789877
Profesor Grzegorz Leszczyński - historyk literatury, badacz i krytyk literatury dla dzieci i młodzieży – dzieli się swoją miłością do książek dla młodego czytelnika, stawiając już na początku niemal hamletowskie pytanie: „Nie czytać? Czytać?”. I prowadzi czytelnika od kołysanek, przez poezję liryczną dla dzieci, rymowanki dydaktyczne i baśnie po literaturę fantastyczną. Na licznych przykładach pokazuje, jak przez lata rozwijała się literatura dla dzieci, wokół czego się ogniskowała, uświadamia, jakie bogactwo nosimy w sobie, mając w pamięci lektury dzieciństwa.
Trudno wyobrazić sobie książkę dla dzieci bez ilustracji – i tym tropem wędrujemy, śledząc techniki i sposoby ilustrowania, kształtujące wyobraźnię i gust młodego odbiorcy. A pomaga nam w tym znakomity projekt graficzny tej książki, którego autorem jest Andrzej Tomaszewski.
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Oficjalne recenzje
O radości czytania
Jak oddzielić literaturę „cudowną i pożyteczną” od zwykłej lichoty? Co czytać dziecku, żeby nie przyniosło to więcej szkody, niż pożytku? Wybór odpowiedniej książki dla najmłodszych czytelników staje się nie lada wyzwaniem zważywszy na to, jak wiele pozycji ukazuje się na rynku. Na te i inne pytania pomoże znaleźć odpowiedź profesor Grzegorz Leszczyński podpowiadając, opowiadając i pomagając odróżnić literaturę dobrą od złej. Oczywiście do niczego nie zmusza, jedynie sugeruje, a wybór oczywiście należy do odbiorcy. Jednak mając na podorędziu taki przewodnik czytelnik nie powinien mieć z nim kłopotów.
Literatura dziecięca i młodzieżowa to niekończąca się opowieść. Nic dziwnego, że niektórzy mogą się w jej gąszczu pogubić. Autor szeroko omawia więc różne gatunki i rodzaje (kołysanki, poezję, bajki, baśnie, pouczające rymowanki, czy fantastykę) oraz funkcje utworów dla najmłodszych. Analizuje ewolucję gatunków, przemiany jakie zaszły na przestrzeni lat w literaturze dziecięcej, oddziela kicz i tandetę od lektur wartościowych, wskazuje na pułapki czyhające na nieuświadomionego w pełni czytelnika. Przywraca wiarę w moc literatury przytaczając przykłady i przemyślenia na temat czytania jako działania twórczego.
Leszczyński nie skupia się tylko na klasyce, ale sięga również do autorów nam współczesnych, omawia pojawiające się trendy. Zwraca szczególną uwagę na rzecz niezmiernie istotną przy wyborze literatury dziecięcej, czyli szatę graficzną. To ilustracje najpierw przyciągają uwagę dziecka, zanim jeszcze nauczy się ono samodzielnie czytać. To te kolorowe rysunki wprowadzają je w świat opowieści. Rozdział „Sztuka książkowego uwodzenia”, w którym autor omawia rolę ilustracji w książkach dla dzieci, wart jest szczególnej uwagi. Dobrze zilustrowana książka, podobnie jak dobrze napisana, pomaga kształtować gust i wrażliwość estetyczną malucha, rozwinąć wyobraźnię. Ta marnej jakości niekoniecznie.
„Wielkie małe książki” zostały podane w formie przystępnej, ciekawie, bez zadęcia i z odpowiednią dawką humoru. Choć Leszczyński, będąc literaturoznawcą, używa niekiedy języka dość hermetycznego, nie jest to jednak książka stricte naukowa. Raczej dzielenie się przemyśleniami, podejmowanie dyskursu z czytelnikiem i próba nakłonienia go do uważnego przyglądania się literaturze dla swoich pociech. Tłumaczy, interpretuje, podpowiada i nie zgadza się, by na półki dla najmłodszych trafiły książki nudne. Te bowiem potrafią wyrządzić wiele szkody i skutecznie zniechęcić do czytania. Z dwojga złego lepiej nie czytać wcale, niż sięgać po kiepską literaturę.
„Wielkie małe książki” mają świetną szatę graficzną, solidną twardą oprawę i szycie, gwarantujące wytrzymałość podczas wielokrotnych powrotów do lektury. Ważniejsze treści zostały odpowiednio uwypuklone. Kolejna zaleta to lekko kremowy, grubszy papier stronic. To książka wydana z myślą o częstym czytaniu, przeglądaniu wybranych fragmentów, zachęcająca wręcz do sięgnięcia po nią. Nie należy oceniać książki po okładce, ale muszę przyznać, że widok znajomej ilustracji na tejże od razu przyciągnął moją uwagę. Treść książki wzbogacają między innymi ilustracje Emilii Dziubak, Iwony Chmielewskiej, Józefa Wilkonia i innych. Warto robić w trakcie czytania notatki, a jeszcze lepiej co jakiś czas wracać do treści.
Książka o książkach uświadamia, jak istotny jest właściwy dobór literatury dla najmłodszych. Autor podpowiada, że warto sięgnąć również do własnych czytelniczych doświadczeń i literackich zachwytów, i bazując na nich właśnie można podsunąć dzieciom co ciekawsze lektury. Choć „Wielkie małe książki” nie wyczerpują tematu i niektórym może doskwierać brak ulubionych książek czytanych z wypiekami na twarzy w dzieciństwie, nie należy się zniechęcać. Grzegorz Leszczyński nie obiecywał we wstępie, że stworzy wyczerpujące temat kompendium. A rozbudziwszy tym samym apetyty czytelników sprawił (mam nadzieję), że każdy mały człowiek znajdzie swoje ulubione wielkie książki.
Magdalena Świtała
Książka na półkach
- 65
- 27
- 11
- 1
- 1
- 1
- 1
- 1
- 1
- 1
Opinia
"Wielkie małe książki. Lektury dzieci. I nie tylko" Grzegorz Leszczyński
Drogi Czytelniku! Co zrobiłbyś, gdyby nagle książki zniknęły z powierzchni naszej planety, ulotniłyby się księgarnie, przestały istnieć biblioteki? Jak odnalazłbyś się w takiej rzeczywistości? Czy ta sytuacja zmieniłaby w jakiś sposób Twoje życie? Nie, bo bez książek można żyć, ale o ile uboższe byłoby to życie! Brzmi pięknie, ale nie oszukujmy się, czytamy coraz mniej i żadne akcje społeczne namawiające do czytania, czy uginające się od nowości wydawniczych półki księgarniane albo inwestujące w księgozbiory biblioteki nie naprawią sytuacji. Nie czytamy, bo jest szereg innych, ciekawszych rzeczy do zrobienia, otaczamy się przedmiotami, które pożerają nasz wolny czas, a poza tym inne formy odpoczynku uważamy za atrakcyjniejsze. Czy książka staje się powoli reliktem przeszłości? W pewnym sensie tak, bo jej tradycyjną wersję, czyli tę papierową zastępują czytniki, a i samo czytanie staje się staromodną formą spędzania czasu. Czytelnikami zostajemy zazwyczaj w dzieciństwie, co zatem dzieje się, gdy zaczynamy dorastać, kto lub co sprawia, że przestajemy czytać? Dlaczego tak jest, kto ponosi winę i odpowiedzialność za obecny stan rzeczy? Na te i wiele innych pytań znajdziemy odpowiedź w książce profesora Grzegorza Leszczyńskiego, który w niezwykle erudycyjny, zgrabny, wnikliwy i analityczny sposób przypomina nam lektury dzieciństwa, kołysanki, wierszyki, powieści, czyli "Wielkie małe książki. Lektury dzieci. I nie tylko".
Książka to genialny sposób spędzania wolnego czasu, to rozwój intelektualny, kulturowy i społeczny. To wreszcie czysta przyjemność! Pierwszymi lekturami mojego syna były małe, tekturowe książeczki z wierszami dla dzieci, autorstwa najwybitniejszych polskich poetów, czyli Marii Konopnickiej, Wandy Chotomskiej, Ewy Szelburg-Zarembiny, Jana Brzechwy, Juliana Tuwima, Adama Mickiewicza, Stanisława Jachowicza i wielu innych. Czytaliśmy je tyle razy, że mnóstwo z nich znamy na pamięć i możemy recytować w dowolnej chwili. Bardzo się cieszę i dumna jestem z doboru lektur dla dziecka, bo profesor Grzegorz Leszczyński właśnie o nich pisze, poddaje analizie teksty i mówi o tym, że poezja to dla dziecka pierwsza, czytelnicza przygoda. Rym i rytm są dla dziecięcych uszu jak muzyka, która dopiero z czasem przybiera formę zrozumiałych dla niego słów. Jaki wniosek? Czytać możemy już maleńkim dzieciom.
Książka Grzegorza Leszczyńskiego to nie tylko podróż do świata dziecięcych lektur, to również książka o czytaniu w ogóle. To opowieść o dziecięcej wyobraźni, dziecięcym sposobie postrzegania świata, dosłownym rozumieniu przeczytanej treści utworów, to wreszcie publikacja o "sztuce książkowego uwodzenia". Autor przypomina nam lektury dzieciństwa, analizując jednocześnie przeistaczanie się małego czytelnika w dorosłego odbiorcę literatury. Zwraca również uwagę na zupełnie inny odbiór lektur z dzieciństwa w dorosłym życiu, o czym i ja całkiem niedawno pisałam. Powroty do literatury dziecięcej są wspaniałe z wielu powodów, z których najważniejsze to możliwość przypomnienia sobie ulubionych historii, zauważenia szczegółów, o których jako dziecko nie miało się pojęcia, a często odczytania ich zupełnie na nowo.
"Czytelnictwu zagraża sama książka - nudna, jałowa, źle wydana, źle napisana, źle zilustrowana, po prostu zła. To właśnie książkowe śmieciowe żarcie, byle jakie, nudne, żałosne, jest największym zagrożeniem dla naszych dzieci". Jakże trafne są spostrzeżenia profesora, bo rzeczywiście książek na rynku wydawniczym są miliony, ale jedynie część z nich ma wyjątkową dla czytelnika wartość, w warstwie tekstowej i wizualnej. Promowanie książek i czytelnictwa też jest znikome, zwłaszcza gdy zobaczymy jak promuje się gadżety dla dzieci, zabawki, gry komputerowe i inne cuda techniki. Dlaczego tak samo nie postępujemy z książkami?
Książka Grzegorza Leszczyńskiego to publikacja traktująca o lekturach dzieciństwa i o książkach, które ukształtowały młodego czytelnika. Absolutnie nic nie uchodzi uwadze profesora, "Wielkie małe książki..." to intelektualna uczta, bardzo szczegółowa analiza nie tylko tekstów, ale też innych elementów tworzących książkę, jak chociażby ilustracje.
Do kogo adresowana jest ta publikacja? Absolutnie do wszystkich czytelników, którzy pokochali książki w dzieciństwie i nie zrezygnowali z tej pasji w dorosłym życiu, ale to również świetna książka dla osób, które do czytelnictwa podchodzą sceptycznie. Jednym z najlepszych prezentów jest książka, ale bardzo często nie potrafimy wybrać tej właściwej, odpowiedniej do wieku i uwzględniającej zainteresowania osoby, której chcemy ją podarować. Książka profesora Leszczyńskiego z pewnością ułatwi wybór, podpowie na co zwrócić uwagę, a czego się wystrzegać. To perełka na rynku wydawniczym i jedna z lepszych książek analizujących i podsumowujących literaturę dziecięcą, dlatego też może okazać się doskonałą pomocą naukową dla studentów polonistyki, pedagogiki i bibliotekoznawstwa. Ilość omawianych przez profesora lektur, przytaczanych nazwisk autorów polskiej i światowej literatury, cytatów, a także anegdot i ciekawostek jest ogromna. To piękna, mądra i bogata w przykłady publikacja, z obszerną bibliografią, indeksem nazwisk autorów oraz ich utworów, która w mojej biblioteczce zajęła honorowe miejsce i wiem, że będę do niej wracać, bo są w niej cudowne wiersze, kołysanki i fragmenty moich ukochanych lektur z dzieciństwa. "Wielkie małe książki. Lektury dzieci. I nie tylko" profesora Grzegorza Leszczyńskiego to pozycja obowiązkowa dla każdego czytelnika.
Nie wstydźmy się tego, że czytamy, dzielmy się czytelniczą pasją, zarażajmy nią innych, wracajmy do lektur z dzieciństwa, wybierajmy mądre i wartościowe książki, a co najważniejsze, nie zasłaniajmy się brakiem czasu na lekturę!
Jestem czytelnikiem, to brzmi dumnie!
Dominika Ławicka
blog: matkapolkaczytajaca.blox.pl
"Wielkie małe książki. Lektury dzieci. I nie tylko" Grzegorz Leszczyński
więcej Pokaż mimo toDrogi Czytelniku! Co zrobiłbyś, gdyby nagle książki zniknęły z powierzchni naszej planety, ulotniłyby się księgarnie, przestały istnieć biblioteki? Jak odnalazłbyś się w takiej rzeczywistości? Czy ta sytuacja zmieniłaby w jakiś sposób Twoje życie? Nie, bo bez książek można żyć, ale o ile uboższe byłoby...