O "W poszukiwaniu szczęścia" szybko nie zapomnicie. Historia ta chwyci was za serce i pozostawi po sobie przyjemne wrażenia. Ja jestem oczarowana jej klimatem. Pokazuje ona Boże Narodzenie w nieco odmienny sposób: jako czas pełny nerwowych przygotowań, wzmożonej pracy zawodowej, lecz także czas odnawiania zapomnianych tradycji, oraz czas na refleksję nad swoim życiem.
W książce mamy dwoje głównych bohaterów: są to Holly - samotna matka, pracująca w sklepie z luksusową odzieżą, a także Greg wzięty makler giełdowy, który postanawia rzucić dotychczasową pracę i rozpocząć karierę fotografa. Obydwoje są wyjątkowo sympatycznie przedstawieni. Wzbudzają wiele pozytywnych uczuć u czytelnika, dzięki czemu z zapartym tchem śledzimy ich losy, które początkowo całkowicie sobie obce, zaczynają się przeplatać, mijać czasem o mrugnięcie oka, aż w końcu nie będziemy mogli się doczekać, gdy wreszcie się spotkają.
Holly poszukuje tajemniczej właścicielki pięknej bransoletki, którą znalazła w kieszeni jednego z ofiarowanych sklepowi żakietów. Jest to wyjątkowy klejnot, który za pomocą przywieszek opowiada całą historię nieznanej kobiety. Śladem tych symboli Holly podąża, jak detektyw przeczesując ważne miejsca w Nowym Jorku.
Gdy czytałam tę książkę przeszkadzały mi jedynie dwie rzeczy: wołacz w anglojęzycznych imionach brzmiał dla mnie bardzo sztucznie(„Nicku”, „Gregu”), a także tłumaczenie angielskich idiomów na typowo polskie przysłowia (na przykład „od Sasa do lasa”).
Podsumowując książka jest całkiem dobrze napisana. Opowieść o Holly i Gregu jest wyjątkowa i bardzo wzruszająca. Polecam serdecznie.

O "W poszukiwaniu szczęścia" szybko nie zapomnicie. Historia ta chwyci was za serce i pozostawi po sobie przyjemne wrażenia. Ja jestem oczarowana jej klimatem. Pokazuje ona Boże Narodzenie w nieco odmienny sposób: jako czas pełny nerwowych przygotowań, wzmożonej pracy zawodowej, lecz także czas odnawiania zapomnianych tradycji, oraz czas na refleksję nad swoim życiem.
W...