Gwiazda Ratnera
- Kategoria:
- literatura piękna
- Tytuł oryginału:
- Ratner’s Star
- Wydawnictwo:
- Noir sur Blanc
- Data wydania:
- 2016-08-28
- Data 1. wyd. pol.:
- 2016-08-28
- Język:
- polski
- ISBN:
- 9788373925335
- Tłumacz:
- Robert Sudół
- Tagi:
- Robert Sudół
Czternastoletni Billy Twilling jest geniuszem matematycznym, specjalistą od „bezużytecznych” liczb zwanych „zorgami”, pierwszym laureatem Nagrody Nobla z matematyki, fenomenem, którego dorobek potrafi zrozumieć zaledwie garstka ludzi na świecie. Jako wybitny naukowiec Billy trafia do tajemniczego instytutu badawczego w Connecticut, gdzie w odosobnieniu pracuje doborowe grono uczonych.
Przed nami paraduje galeria niezwykle barwnych postaci: archeolodzy, mitolodzy, alternatywni fizycy, językoznawcy, matematycy, uczeni pracujący na pograniczu różnych dyscyplin. Cel? Rozszyfrowanie komunikatu z kosmosu, z okolic odległej Gwiazdy Ratnera – tajemniczego sygnału, który dotarł na Ziemię w formie trzech serii impulsów przedzielonych pauzami, przypominających alfabet Morse'a. Ale sygnał z przestrzeni kosmicznej to jedna zagadka. Drugą jest jego źródło – Gwiazda Ratnera to być może wielowymiarowa bezwymiarowość, dziura, nieuchwytność, ostateczna pustka, być może praprzyczyna wszechświata i najmroczniejsza prawda o rzeczywistości.
Gwiazda Ratnera, czwarta powieść Dona DeLillo,to zadziwiająca niebywałą erudycyjnością, niewolna od komizmu satyra na współczesną naukę i jej żargon, na graniczącą z szaleństwem pasję poszukiwania prawdy i ujmowania rzeczywistości w systemy i modele stworzone przez człowieka.
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Oficjalne recenzje
Wiedza, która stwarza świat, czyli Billy po drugiej stronie lustra
Jest taki wszechświat, który ma kształt twilligera gwiaździstego. Tajemnicę jego masy tłumaczą mohole, w czasoprzestrzeni zachodzą procesy sylficzne, a do liczenia tego wszystkiego używa się zorgów. Polski czytelnik, żeby go poznać musiał czekać czterdzieści lat. „Gwiazda Ratnera” to jedna z najważniejszych książek Dona DeLillo, pisarza wymienianego od lat wśród kandydatów do literackiego Nobla, czołowego reprezentanta (obok Thomasa Pynchona, Johna Bartha i Cormaca McCarthy) amerykańskiego postmodernizmu. Za to doczekaliśmy się „Gwiazdy” w znakomitym tłumaczeniu Roberta Sudoła, tego samego, któremu zawdzięczamy „Tęczę Grawitacji” i „Krwawy Południk”.
Głównym bohaterem książki jest 14-letni geniusz Billy, żyjący w świecie liczb zbyt poważny chłopiec, laureat Nagrody Nobla z matematyki. W odosobnieniu, gdzieś na pustyni, najlepszy interdyscyplinarny zespół naukowców utknął nad zadaniem rozszyfrowania tajemniczego przekazu z kosmosu. Dołączy do niego Billy. Zamieszka w budynku o kształcie cykloidy, w pokoju w kontenerze, w którym (mysia) dziura jest wyjściem ewakuacyjnym, a dochodzącym korytarzem codziennie zmieniający się labirynt. Błąkając się po ośrodku spotka całą plejadę dziwaków i odbędzie mnóstwo niezwykłych rozmów. Don DeLillo świadomie nawiązuje w powieści do struktury i wydarzeń z obu „Alicji” Lewisa Carrolla. Choć na boisku gra się w półpiłkę nie w krykieta, do wózka z osobliwym niemowlęciem nie będzie nam dane zajrzeć, a zachęta do zjedzenia ciastka pojawi się w notatkach naukowca, to przy odrobinie dobrej woli dla każdej sytuacji z książek Carrolla znajdziemy w „Gwieździe Ratnera” odpowiednik.
Mnóstwo tu podziwu i fascynacji nauką i równie dużo sugestii, że prowadzi nas ona w ślepy zaułek. Toczą się wojny, dzieci głodują, a złowroga korporacja zarabia fortunę na światowym handlu odchodami. Dzieje się tak, gdyż światu brakuje spójności, a nauka tylko pogłębia to rozdarcie, bo przecież wymaga od nas zaprzeczenia świadectwu zmysłów. Groza narasta w drugiej części książki: poetyckiej, trudniejszej (pisanej jako strumień świadomości ze zmieniającymi się niespodziewanie narratorami), z hipnotyzującym rytmem powtórzeń - tu jeszcze raz zachwycę się tłumaczeniem Roberta Sudoła.
To książka o granicach poznania. Czy sam akt obserwacji kreuje rzeczywistość? Jeśli słów nie można oddzielić od ich użycia czy nadając nazwy stwarzamy świat? Czy jesteśmy bogami czy mrówkami zapętlonymi w powtarzalnym cyklu?
„Gwiazda Ratnera” to książka pełna humoru. Odrobinę szaleńczego, to prawda. Czasem obrzydliwego i bardzo niepoprawnego (womitorium to pokój do wymiotowania, dlaczego ludzie starsi powinni chodzić w grupach i jakie jest zastosowanie ideacyjnego pohamowania analogicznego przeczytajcie sami), ja śmiałam się do łez. Billy w pewnym miejscu mówi: Wierzę w przekorę. Przekora poprawia mi samopoczucie więc choć można odczytywać „Gwiazdę” bardzo pesymistycznie, można w niej widzieć też pieśń pochwalną abstrakcyjnego myślenia.
„Gwiazda Ratnera” to jedna z tych książek, którą bez obawy można czytać wiele razy, na pewno za każdym odsłoni nowe tajemnice (na przykład zastanawiam się nad nazwiskami postaci, bardzo możliwe, że uległam sile wykładu jednej z bohaterek - Sibie Isten- Esru, bo sadzę, że każde niesie jakieś odwołania a tylko niektóre udało mi się odnaleźć/stworzyć). To powieść trudna, erudycyjna i niezwykła. Don DeLillo pisał "Gwiazdę" dwa lata, moim zdaniem stworzył książkę genialną.
Notabene wszystkie kluczowe słowa tej recenzji są całkowicie mylące z powodu codziennych wypaczeń językowych.*
Agnieszka Ardanowska
Wszystkie cytaty pochodzą z recenzowanej książki, ostatni został sparafrazowany.
Książka na półkach
- 103
- 41
- 20
- 4
- 3
- 2
- 1
- 1
- 1
- 1
Cytaty
Dziś ogłoszono tegoroczne przyznanie Nagród Nobla (...) LITERATURA – Chester Greylag Dent, bezpaństwowiec; za – jak ujęła to Szwedzka Akadem...
RozwińIstnieje cała kategoria pisarzy, którzy nie chcą, żeby czytano ich książki. To w pewnej mierze tłumaczy oszalałą prozę. Jeśli ktoś należy do...
Rozwiń
Opinia
"Ludzie żyjący w jaskiniach z czasem stają się a.) bladzi b.) śniadzi"
Stwórcy, co z tym fantem zrobić. W recenzji uwierzytelnionej piszą "satyra". Robert Sudół w posłowiu pisał o ostrzeżeniu przed hermetyzacją nauki. Wydaje mi się, że obydwie recenzje mają wspólny mianownik, mianowicie, czytelnik czuje moralny obowiązek wyłożyć swoją egzegezę, na wszelki wypadek, gdyby się okazało że przez ostatnie czterysta stron z okładem uczestniczył w notatkach z konferencji metalingwistów, którzy przez pomyłkę usiedli na panelu dla matematyków teoretycznych i wszyscy razem zaczęli oglądać najbardziej absurdalne skecze monty pythona eliminując z nich wszystkie puenty i żarty które zaledwie ocierają się o oczywistość.
"Radioodbiornik na ogół daje możliwości usłyszenia: a.) rozpadu układu b.) wylęgu z okręgu".
Mam jeszcze jedno określenie tej książki - czyta się ją tak, jakby gdzieś w tajnych laboratoriach wojskowych wynaleziono pigułkę na porost inteligencji, po której mózg się rozszerza poza racjonalne horyzonty zdarzeń, i Don Delillo ten środek katastrofalnie przedawkował biorąc potrójną śmiertelną dawkę. Dostajemy książkę, w której za każdym razem kiedy widzę myśl przewodnią i chcę za nią podążać, momentalnie gubię się w innym pomyśle / teorii/ zagadnieniu, też niezwykle interesującym. Myślę sobie - właściwie gdyby w zdaniu: "egzogeniczne związki sylficzne sylfują przestrzeń w mohola" podmienić słowa zachowując relacje między nimi, dostalibyśmy coś jak najbardziej sensownego, i czy o to chodzi Donowi, kiedy w kolejnej książce kwestionuje warstwę znaczeniową języka i oderwanie go od znaczeń? I wiecie - chyba nie, albo przynajmniej tego wątku nie rozwija, wspomina o nim tam i ówdzie, ale ani mniej ani więcej. Jest tam trochę takich lajtmotywów, nie jestem już teraz pewien, rzuconych umyślnie czy dla zmylenia, te symetrie sygnału odbite w wykopaliskach Wu, języki teoretyczne porównane do gaworzenia dzieci, wszystkość sprowadzona do pojęć podstawowych i nieredukowalnych Logikonu - i za każdym razem to ginie w dwudziestostronnicowej jeździe bez trzymanki po specyficznych stanach psychicznych indukowanych chemikaliami, w żartach o atrakcyjnej nagiej kobiecie skrytej pod warstwą piany, który wyjawia że pod spodem nie posiada nic, gdyż wszystko straciła w koszmarnym wypadku samochodowym. WTF, chciałoby się, tak, krótko, żołniersko.
"Niektóre dzieci trzeba a.) przymuszać b.) przyduszać żeby zagrały w określone gry."
I ja sobie myślę tak: zabierając się do tej książki trzeba odrzucić naszą wyrobioną latami potrzebę uzasadnienia i opracowania (myślę, jaką krzywdę wyrządzają nam wszyscy pedagodzy tłumacząc, objaśniając, pisząc opracowania). Inaczej, zachowujemy się jakbyśmy na końcu "Ptaków" Hitchcocka pytali o co tak naprawdę biegało z tymi ptakami. Należy się puścić gzymsu własnej racjonalności i uczestniczyć w tej książce jakby słuchając muzyki - bo to jest właśnie taka muzyka, dziwna i nieoczywista, z motywami egzotycznych karteli finansowych, projektów badawczych prowadzonych w olbrzymich jaskiniach wypełnionych nietoperzami i pozostałościami dawnych (czy na pewno) cywilizacji. Jak to mówią Anglosasi "we're in for a ride". Ciężko się to czyta momentami, szczególnie końcówkę, gdzie porzucono na dobrze fabułę i ślizgamy się po takiej poezji naukowej. Polecałbym to wszystkim tym, którzy dręczą się obawą, czy na pewno czytają rzeczy wartościowe i odczuwają pewne znudzenie konwencjonalnie prowadzoną narracją i fabułą, z lekkim zboczeniem w lirykę jądrową. Ja osobiście nadal lubię książki które mają początek i koniec, a nie są tylko zsylfowanym Moholem najeżonym Zorgami. Może stąd trzy gwiazdki mniej.
"Widząc błędy w tekście, adiustator zaczyna się a.) winić b. ) ślinić."
"Ludzie żyjący w jaskiniach z czasem stają się a.) bladzi b.) śniadzi"
więcej Pokaż mimo toStwórcy, co z tym fantem zrobić. W recenzji uwierzytelnionej piszą "satyra". Robert Sudół w posłowiu pisał o ostrzeżeniu przed hermetyzacją nauki. Wydaje mi się, że obydwie recenzje mają wspólny mianownik, mianowicie, czytelnik czuje moralny obowiązek wyłożyć swoją egzegezę, na wszelki wypadek, gdyby się...