Dżungla

Okładka książki Dżungla Dariusz Sypeń
Logo Lubimyczytac Patronat
Logo Lubimyczytac Patronat
Okładka książki Dżungla
Dariusz Sypeń Wydawnictwo: Czwarta Strona fantasy, science fiction
398 str. 6 godz. 38 min.
Kategoria:
fantasy, science fiction
Wydawnictwo:
Czwarta Strona
Data wydania:
2015-09-09
Data 1. wyd. pol.:
2015-09-09
Liczba stron:
398
Czas czytania
6 godz. 38 min.
Język:
polski
ISBN:
9788379763290
Tagi:
Czwarta Strona Fantastyki Mars kolonizacja Marsa
Średnia ocen

                6,4 6,4 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Mogą Cię zainteresować

Oficjalne recenzje i

Co tam, panie, na Marsie?



804 243 70

Oceny

Średnia ocen
6,4 / 10
131 ocen
Twoja ocena
0 / 10

Opinia

avatar
1561
913

Na półkach:

Recenzja pierwotnie zamieszczona na portalu szortal.com

Dżungla wpadła mi w ręce raczej przypadkowo, rzekłbym nawet, sięgałem po nią dość niechętnie. Debiutanckie powieści zupełnie nieznanych autorów to inwestycja bardzo wysokiego ryzyka. I cóż, przez pierwsze dwieście stron powieści przeklinałem w żywy kamień chwilę, w której zdecydowałem zabrać się za lekturę. Przez pierwsze dwieście stron męczyłem się wyjątkowo. Tak mi to dopiekło, że potem poświęciłem trochę czasu na wymyślenie obrazowego porównania oddającego znój i mozół, których byłem zmuszony doświadczyć. Podczas lektury czułem się jakbym orał tępym pługiem wyschnięte, kamieniste pole! pod górę! w chwili, gdy koń wziął wolne, bo był bystrzejszy ode mnie. Ładnie mi wyszło? Może i nieładnie, ale prawdziwie. Później było lżej, nie wiem, czy za sprawą autora, czy może ja się przyzwyczaiłem. Ale do rzeczy.

Dekoracje to wypożyczony zestaw. Wszystko to już gdzieś widzieliśmy. Ogólne ramy powieści, realia polityczno-społeczne, mniejsze lub większe koncepty - opozycja Ziemia-Przestrzeń, quasi-feudalne stosunki społeczne, terraformowanie, daleko posunięta ingerencja w ludzką biologię, nieuchwytny tajemniczy guru-naukowiec, itd., wzięte są żywcem z cyklu Paula McAuleya Cicha wojna, tyle, że na mniejszą skalę i z mniejszym rozmachem. O pomysłach pokrewnych tytułowej dżungli też już czytaliśmy, czy to u McDonalda (Chaga) czy Lema (Solaris). I można by tak jeszcze długo bawić się w odnajdowanie pierwowzorów i inspiracji, ale zostawię tę przyjemność chętnym. Z pewnością dopiszą do tej listy sporo tytułów i nazwisk.

Sam Mars jest dekadencko-przygnębiający, pomieszanie cyberpunkowego brudu z małomiasteczkowo-wiejskim klimatem XIX-wiecznej rzeczywistości gdzieś z okolic Pułtuska. Z jednej strony technologia, terraformowanie, loty kosmiczne a z drugiej społeczna degrengolada, narkotyki, sekciarstwo, prymitywna religijność. Niektóre powieści Dicka miały coś w podobie.

Na tym tle znajdujemy dość niemrawo rozwijającą się intrygę, którą też jakoś tam znamy. Służby specjalne, inwigilacja społeczeństwa, tajna broń, tajne organizacje, wielkie misje, jedynie słuszne cele, sporo czarno-białego, trochę odcieni pośrednich. Główny bohater nie bardzo wie, co ma ze sobą zrobić; czasem coś zadziała, ale większość rzeczy mu się przytrafia, a nurt wydarzeń porywa go, by wyrzucić gdzieś na przypadkowym, z jego punktu widzenia, brzegu. Trafiają się mocno naiwne rozwiązania fabularne, boga z maszyny też tu i ówdzie odnajdziemy. Bliżej temu wszystkiemu do teatru, gdzie dużo się mówi, a niewiele robi, jakiejś akcji posuwającej rzeczy do przodu jest tu jak na lekarstwo. Czasem autor podrzuca nam rozważania nad ludzką naturą, istotą inteligencji/świadomości, wpływie opresji psychicznej i fizycznej. Nic specjalnie oryginalnego ani doniosłego, ale nie można powiedzieć, że niemądre i całkiem słabe. Z grubsza większość elementów składowych spełnia standardy przyzwoitości, a wszystko razem wzięte jest raczej mało oryginalne, ale, trzeba oddać autorowi, koncepcja całości nie gryzie się wewnętrznie. Brak mi jednak w tym wszystkim jakiegoś kleju, duszy spajającej; brak tu rozmachu, pewności siebie. To zestaw klocków poukładanych wedle przepisu, jakiejś ogólnej standardowej instrukcji, której uczą na kursach pisania powieści.

Język z gruntu poprawny, ale nie bez wad. Zauważalny jest niestety nadmiar zaimków, nie jest to dramat, ale raczej nie najlepsza tendencja. Kolejny problem, znacznie większy, to kosmiczna ilość informacji podawanych w nawiasach. W literaturze pięknej każdy nawias to błąd, tutaj mamy je w zasadzie na każdej stronie. I na koniec formy gramatyczne. Autor zdecydował używać w narracji czasu teraźniejszego, co przynajmniej dla mnie, jest mocno irytujące i przeszkadza w lekturze. Przypomina to trochę filmowanie akcji kamerą z ręki. Brak stabilizacji, drgania obrazu, doraźne kadry, być może dobre w reportażu zupełnie nie pasują do fabuły beletrystycznej. Być może komuś to odpowiada, dla mnie to duża wada. Przyglądając się powyższym problemom należy stwierdzić, że osoby zajmujące się redakcją i korektą tego tekstu albo zbyt lekceważąco podeszły do zadania, albo są na etapie przyuczania do zawodu. Szkoda. Gdyby tekstem zajął się ktoś sensowny, ogólne odczucia dotyczące Dżungli mogłyby być znacznie przyjemniejsze.

Powieść nie zachwyca, ale i nie zniesmacza. Autor to nie geniusz objawiony, jest tu sporo do poprawienia, ale nic, co by powieść zdecydowanie dyskwalifikowało. Biorąc pod uwagę, że to debiut, a autor na zdjęciach wygląda dość młodo, to istnieje spora szansa, że w przyszłości wyjdą spod jego pióra rzeczy naprawdę fajne, a przyciężkawa forma zniknie wraz z nabywanym doświadczeniem. Czy tak będzie, czas pokaże.

Recenzja pierwotnie zamieszczona na portalu szortal.com

Dżungla wpadła mi w ręce raczej przypadkowo, rzekłbym nawet, sięgałem po nią dość niechętnie. Debiutanckie powieści zupełnie nieznanych autorów to inwestycja bardzo wysokiego ryzyka. I cóż, przez pierwsze dwieście stron powieści przeklinałem w żywy kamień chwilę, w której zdecydowałem zabrać się za lekturę. Przez...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    241
  • Przeczytane
    148
  • Posiadam
    49
  • Fantastyka
    9
  • Science Fiction
    6
  • 2015
    5
  • Science-fiction
    3
  • Ulubione
    3
  • Chcę w prezencie
    3
  • Do przeczytania
    2

Cytaty

Więcej
Dariusz Sypeń Dżungla Zobacz więcej
Więcej

Podobne książki

Przeczytaj także