Książkę Jerzego Strzelczyka można czytać jako biografię pierwszego historycznego władcy Polski, można też sięgnąć do niej jako do źródła wiedzy o początkach państwa polskiego. W istocie bowiem o samym Mieszku I zbyt dużo nie wiemy. Większość posiadanych informacji zawdzięczamy źródłom, przede wszystkim kronikom niemieckim (Thietmar i Widukind), czy czeskim (Kosmas). Dzieje panowania Mieszka to wciąż jeszcze ciąg domysłów i hipotez, jak choćby tych wywodzących ród Piastów ze Skandynawii (jak analogicznie miało to miejsce w przypadku sąsiednich Rurykowiczów). Tych niejasności jest zresztą więcej. Nie wiadomo więc skąd wzięły się pierwsze słowa aktu "Dagome iudex" (992), być może był to zwykły błąd kopisty i właściwymi byłyby tu słowa: "Ego Mesco dux...". Nie do końca jest też znany terytorialny zasięg władztwa Mieszka i związanego z tym trybutu uiszczanego przezeń na rzecz margrabiego Hodona (pokonanego przez mieszkowego brata Czcibora w bitwie pod Cedynią w roku 972). Lekturę książki Jerzego Strzelczyka (autora także wznowionych ostatnio "Gotów. Rzeczywistości i legendy") szczerze w każdym razie polecam.

Książkę Jerzego Strzelczyka można czytać jako biografię pierwszego historycznego władcy Polski, można też sięgnąć do niej jako do źródła wiedzy o początkach państwa polskiego. W istocie bowiem o samym Mieszku I zbyt dużo nie wiemy. Większość posiadanych informacji zawdzięczamy źródłom, przede wszystkim kronikom niemieckim (Thietmar i Widukind), czy czeskim (Kosmas). Dzieje...