Albo-albo

Okładka książki Albo-albo Søren Aabye Kierkegaard
Okładka książki Albo-albo
Søren Aabye Kierkegaard Wydawnictwo: słowo/obraz terytoria filozofia, etyka
Kategoria:
filozofia, etyka
Wydawnictwo:
słowo/obraz terytoria
Data wydania:
2015-01-01
Data 1. wyd. pol.:
1976-01-01
Język:
polski
ISBN:
9788374532433
Tagi:
literatura duńska
Średnia ocen

7,8 7,8 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
7,8 / 10
121 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
69
6

Na półkach:

Książka pisana trochę strumieniem napływających myśli, ale może dzięki temu się ją dobrze i zrozumiale czyta. Jest coś w Kierkegaardzie tak wyjątkowego, że w tak poetyckim stylu potrafi tak przenikliwie kontemplować nad ludzką naturą.

Książka pisana trochę strumieniem napływających myśli, ale może dzięki temu się ją dobrze i zrozumiale czyta. Jest coś w Kierkegaardzie tak wyjątkowego, że w tak poetyckim stylu potrafi tak przenikliwie kontemplować nad ludzką naturą.

Pokaż mimo to

avatar
93
30

Na półkach: ,

"Albo-albo" (oryginalny tytuł: "Enten-Eller") to jedno z najważniejszych dzieł duńskiego filozofa Sørena Kierkegaarda. Książka została po raz pierwszy opublikowana w 1843 roku i jest zbiorem esejów, które przedstawiają dwie różne perspektywy na życie i egzystencję.

"Albo-albo" jest podzielone na dwie części: część pierwsza nosi tytuł "Estetyka" i reprezentuje perspektywę estetyczną, natomiast część druga zatytułowana "Etyka" prezentuje perspektywę etyczną. Obie części stanowią kontrastujące ze sobą podejścia do życia i filozofii.

W części "Estetyka" Kierkegaard opisuje postawę człowieka estetycznego, dla którego najważniejsze są przyjemności, rozkosze i poszukiwanie natychmiastowych przyjemności życiowych. Jednakże, pomimo zewnętrznej swobody i przyjemności, Kierkegaard krytykuje takie podejście jako płaskie i pozbawione głębi.

W części "Etyka" Kierkegaard przedstawia bardziej tradycyjne spojrzenie na moralność i obowiązki. Koncentruje się na etyce chrześcijańskiej i roli odpowiedzialności w życiu człowieka. Podkreśla potrzebę podejmowania trudnych wyborów moralnych i konsekwencji, jakie niesie za sobą życie zgodne z etycznymi wartościami.

"Albo-albo" jest jednym z najbardziej wpływowych dzieł Kierkegaarda i zawiera wiele ważnych tematów, takich jak wybór, wolność, egzystencjalne dylematy i rola religii w życiu jednostki. Książka porusza również kwestie egzystencjalne i filozoficzne, zachęcając czytelnika do refleksji nad własnym życiem i wartościami.

Przez swoje złożone rozważania, "Albo-albo" stanowi wyzwanie dla czytelnika i nie daje jednoznacznych odpowiedzi. Kierkegaard stawia pytania i pobudza do samodzielnego myślenia, zachęcając do podjęcia odpowiedzialności za własne życie i wybory.

"Albo-albo" (oryginalny tytuł: "Enten-Eller") to jedno z najważniejszych dzieł duńskiego filozofa Sørena Kierkegaarda. Książka została po raz pierwszy opublikowana w 1843 roku i jest zbiorem esejów, które przedstawiają dwie różne perspektywy na życie i egzystencję.

"Albo-albo" jest podzielone na dwie części: część pierwsza nosi tytuł "Estetyka" i reprezentuje perspektywę...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1603
1603

Na półkach: ,

Super pozycja, polecam gorąco!!!

Studiowało się tą filozofię w sumie bodajże 6 lat, więc i troszkę filozoficznych książek się przeczytało. To książka z mojej półki "różności", wrzucam tu te setki książek które przeczytałem w życiu w latach 2000-2019.

Super pozycja, polecam gorąco!!!

Studiowało się tą filozofię w sumie bodajże 6 lat, więc i troszkę filozoficznych książek się przeczytało. To książka z mojej półki "różności", wrzucam tu te setki książek które przeczytałem w życiu w latach 2000-2019.

Pokaż mimo to

avatar
45
45

Na półkach:

"Albo-albo" to dzieło dosyć przytłaczające i nietypowe. Zainspirowało, na dobre i na złe, wiele pokoleń filozofów i artystów. W moim odbiorze: raczej na złe.

Kierkegaard to prekursor pisania na zasadzie strumienia świadomości. Oznacza to, że prezentowane przemyślenia znajdują się dopiero w stanie surowym, przez co to do czytelnika należy gros pracy odszyfrowania tego, o co tak naprawdę chodzi. Nurt ten został później rozwinięty przez takich autorów, jak Freud, Nietzsche, Derrida, Deleuze, Adorno oraz wielu, wielu innych.

"Albo-albo" dzieli się na dwa głosy, reprezentujące dwie postaci, które mają sprzeczny punkt widzenia na rzeczywistość: pierwszy głos należy do frywolnego dandysa, drugi do osoby ustatkowanej. Problem w tym, że podział ten jest dosyć sztuczny: Kierkegaard pozostaje głosem dominującym i patrząc na jakość myśli prezentowanych przez obie postaci łatwo stwierdzić, że Kierkegaard znacznie bardziej identyfikuje się z dandysem. W efekcie część poświęcona osobie ustatkowanej ma w sobie coś sztucznego, wręcz ironicznego, tak jakby Kierkegaard stale puszczał do nas oko. Osobiście tego rodzaju dwuznaczność wydaje mi się sprzeczna z ideą filozofii jako poszukiwanie klarownej i jednoznacznej wizji świata. To, że Kierkegaard tak osobliwie podchodzi do czytelnika uważam za poważny minus. Jest to wręcz absurd, który według mnie bierze się z ironicznego traktowania samego czytelnika.

"Albo-albo" pozostaje dziełem szalenie wpływowym i dlatego warto po nie sięgnąć, choć nie w całości. W zupełności powinna wystarczyć lektura po jednym rozdziale z każdej z obu części.

"Albo-albo" to dzieło dosyć przytłaczające i nietypowe. Zainspirowało, na dobre i na złe, wiele pokoleń filozofów i artystów. W moim odbiorze: raczej na złe.

Kierkegaard to prekursor pisania na zasadzie strumienia świadomości. Oznacza to, że prezentowane przemyślenia znajdują się dopiero w stanie surowym, przez co to do czytelnika należy gros pracy odszyfrowania tego, o co...

więcej Pokaż mimo to

avatar
385
250

Na półkach: ,

Absolutnie przepiękne, Kierkegaard-poeta w całej swej okazałości. I jaki on jest wspaniały, z tym całym swoim niepokojem, wahaniem, słowami, które płyną z głębi duszy, serca, czy czego tam jeszcze. Lektura wyczerpująca, ale okrutnie pociągająca i jakże owocna.

Absolutnie przepiękne, Kierkegaard-poeta w całej swej okazałości. I jaki on jest wspaniały, z tym całym swoim niepokojem, wahaniem, słowami, które płyną z głębi duszy, serca, czy czego tam jeszcze. Lektura wyczerpująca, ale okrutnie pociągająca i jakże owocna.

Pokaż mimo to

avatar
23
17

Na półkach:

Najlepsza chyba jest w tym zbiorze legendarna wypowiedź o "Don Giovannim" Mozarta. Każe porzucić ciągłość w rozpatrywaniu wcześniejszych (Moliny i Moliera) utworów, bo autor eseju proponuje zmianę paradygmatyczną w optyce całego zjawiska. Jego recepcja opery Mozarta jest swoista, indywidualna i kładzie nacisk na aspekty do tej pory ignorowane, ponieważ i aparatura pojęciowa się w tym ujęciu zmienia.

Przede wszystkim mamy w tym przypadku do czynienia z zasadniczo odmiennym medium. Punktem wyjścia dla rozważań na poprzednich etapach były jednak dzieła literatury: jeśli idzie o Molinę i Molièra – bez wątpienia; w przypadku Mozarta – z zastrzeżeniem, że w zasadzie to czytamy libretto z akompaniamentem muzyki. Zaś Kierkegaard w swym eseju mówi o Don Giovannim zwłaszcza, a może i wyłącznie, jako dziele muzycznym, ponieważ sam nie tyle obejrzał je między 1841 a 1842 rokiem w Berlinie, co właśnie wysłuchał, wyraźnie zaznaczając, że zamknął oczy, by osiągnąć jedność muzyczną – „postrzegać samym uchem”.

To zignorowanie wizualno-literackiego komponentu intermedialnego bądź co bądź zjawiska niesie poważne konsekwencje dla jego interpretacji.

Autor nie kryje się ani z religijnym wręcz uwielbieniem Mozarta, którego zalicza do skromnego liczebnie prywatnego panteonu twórców, ani z oceną omawianej tu opery jako genialnej. W zasadzie cały tekst ma na celu wykazanie, że utwór ten jest klasyczny w takim rozumieniu, w jakim definiuje klasyczność Kierkegaard na wstępie.

Pojawia się tu idea genialności zmysłowej, którą wyrazić bezpośrednio może właśnie jedynie muzyka, ponieważ idea ta jest na wskroś muzyczna. W dodatku tylko dziełu Mozarta udało się dotąd ideę tę w pełni oddać. Malarstwo zdaniem filozofa może zdobyć się wyłącznie na uchwycenie momentu, literatura zaś, mimo że opisuje sekwencje zdarzeń, refleksyjnie dystansuje się od oddawanego przedmiotu, dlatego nie można mówić tu o bezpośredniej zmysłowości.

Co ciekawe ideę genialności zmysłowej – najistotniejszą kategorię rozważań Kierkegaarda – zdefiniowało zdaniem autora chrześcijaństwo, ale spostponowało ją jako traktowaną opozycyjnie do duchowości. Również muzyka w średniowiecznym chrześcijaństwie została trafnie (choć w rozpatrywanej tu optyce krzywdząco) rozpoznana jako sztuka demoniczna. Kierkegaard zdaje się w ogóle ignorować ambiwalentny stosunek religii do muzyki, która uznawała ją już to za artystyczną emanację czystej duchowości, już to za sztukę wyłącznie erotyczno-zmysłową i eksponuje tylko to drugie podejście.

Powyższe ustalenia są o tyle istotne, że interpretacja Don Giovanniego idzie w wyraźnej opozycji do ponurego duchowego ideału chrześcijaństwa, jakiego obraz wyniósł duński myśliciel z domu rodzinnego i osiąga to za pomocą uwypuklenia sonicznego aspektu opery w jak największym zakresie. Główny bohater ma w tych warunkach niejako uosabiać pełnię pierwotnych sił życia zmysłowego ściśle zakorzenioną w micie natury. Jego budząca wątpliwości nieświadomość etyczna zyskuje tutaj usprawiedliwienie, ponieważ Don Giovanni jest nie tyle konkretnym idywiduum, co ucieleśnieniem nadrzędnej idei geinialności zmysłowej, która porusza do namiętności również inne osoby dramatu. Zdaje się, że możliwe to jest tylko w muzyce. Znamienny jest fakt, że uwodziciel przestaje właściwie uwodzić i tłumaczyć światu swoją postawę w dyskursywnym trybie, z uwagi na to, że w tym medium odbiera mu się w pewnym sensie słowa. Jak zauważyliśmy, nie jesteśmy już na polu literatury, którą rządzi refleksyjność i dystans. Don Giovanni rozkochuje w sobie absurdalną liczbę niewiast, ponieważ jego głos w pierwszym rzędzie służy nie tyle językowemu artykułowaniu pięknych zdań: komplementów, wybiegów i podstępów, a po osiągnieciu celu, ewentualnym usprawiedliwieniom, co wokalizie – muzycznemu wyrażaniu erotycznego żywiołu, tak jak robić to może tylko instrument.

Najlepsza chyba jest w tym zbiorze legendarna wypowiedź o "Don Giovannim" Mozarta. Każe porzucić ciągłość w rozpatrywaniu wcześniejszych (Moliny i Moliera) utworów, bo autor eseju proponuje zmianę paradygmatyczną w optyce całego zjawiska. Jego recepcja opery Mozarta jest swoista, indywidualna i kładzie nacisk na aspekty do tej pory ignorowane, ponieważ i aparatura pojęciowa...

więcej Pokaż mimo to

avatar
63
63

Na półkach:

Pierwsza ważna pozycja Kierkegaarda, w której zaprezentował słynną dystynkcję: człowiek estetyczny - człowiek etyczny. Esteta to człowiek poszukujący spełnienia zachcianek i pragnień, którego szczęście leży w samym igraniu z nimi. Przykładem estety dla Kierkegaarda jest więc Uwodziciel, tracący zainteresowanie obiektem gry miłosnej, jak tylko osiąga ona swój cel. Nic dziwnego, że wzorem człowieka etycznego Kierkegaard uczynił przykładnego monogamistę. Taka osoba przede wszystkim wybiera wierność sobie i własnym wartościom. W ten właśnie sposób zdobywa prawdziwą wolność. Choć tezy to aktualne i dziś, to jednak maniera językowa Kierkegaarda już nie. Książka, gdyby wydana dziś, zostałaby uznana za przegadaną, a jej główne tezy za nie do końca jasne (po co np. udowadniać, że "Don Giovanni" Mozarta jest dziełem klasycznym?). Obawiam się, że Kierkegaard jest jednym z tych filozofów, który atrakcyjniej wypada w opracowaniach i wstępach (żeby nie powiedzieć brykach),niż "na żywo".

Pierwsza ważna pozycja Kierkegaarda, w której zaprezentował słynną dystynkcję: człowiek estetyczny - człowiek etyczny. Esteta to człowiek poszukujący spełnienia zachcianek i pragnień, którego szczęście leży w samym igraniu z nimi. Przykładem estety dla Kierkegaarda jest więc Uwodziciel, tracący zainteresowanie obiektem gry miłosnej, jak tylko osiąga ona swój cel. Nic...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1188
702

Na półkach: ,

To książka wybitna. Egzystencjalizm w czystej postaci.

To książka wybitna. Egzystencjalizm w czystej postaci.

Pokaż mimo to

avatar
51
18

Na półkach:

Poetycki utwór Kiergegaarda opiewający estetyczny etap życiowy, którego bohaterem jest Don Juan. Czyżby tęsknota za ukochaną i za wyborem którego nie dokonał, wyborem miłości? Piękne metafory i piękny opis oper, co świadczy o talencie filozofa -poety w jednej osobie.Książka, która kojarzy mi się z pewnym doktorem filozofii, pochodzenia bodajże ukraińskiego, który gdy przedstawiłam mu o czym chcę pisać pracę i z jakich prac korzystać kazał mi się zdecydować albo jedno albo drugie, nie znał bowiem tytułu "ALBO- albo" Kierkegaarda.

Poetycki utwór Kiergegaarda opiewający estetyczny etap życiowy, którego bohaterem jest Don Juan. Czyżby tęsknota za ukochaną i za wyborem którego nie dokonał, wyborem miłości? Piękne metafory i piękny opis oper, co świadczy o talencie filozofa -poety w jednej osobie.Książka, która kojarzy mi się z pewnym doktorem filozofii, pochodzenia bodajże ukraińskiego, który gdy...

więcej Pokaż mimo to

avatar
136
47

Na półkach: ,

Jest to trudna filozoficzna praca a czyta się to z taką przyjemnością jak kryminał albo coś typowo mającego służyć rozrywce.
Jedna z lepszych i bardziej wartościowych książek jakie miałam okazje mieś w dłoniach.

Jest to trudna filozoficzna praca a czyta się to z taką przyjemnością jak kryminał albo coś typowo mającego służyć rozrywce.
Jedna z lepszych i bardziej wartościowych książek jakie miałam okazje mieś w dłoniach.

Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    704
  • Przeczytane
    214
  • Posiadam
    64
  • Filozofia
    41
  • Teraz czytam
    25
  • Ulubione
    9
  • Chcę w prezencie
    7
  • Do kupienia
    3
  • Filozofia
    3
  • Na półkę
    2

Cytaty

Więcej
Søren Aabye Kierkegaard Albo-albo Zobacz więcej
Søren Aabye Kierkegaard Albo-albo. Tom I Zobacz więcej
Søren Aabye Kierkegaard Albo-albo Zobacz więcej
Więcej

Podobne książki

Przeczytaj także