rozwińzwiń

Walizka pani Sinclair

Okładka książki Walizka pani Sinclair Louise Walters
Okładka książki Walizka pani Sinclair
Louise Walters Wydawnictwo: Zysk i S-ka literatura piękna
348 str. 5 godz. 48 min.
Kategoria:
literatura piękna
Tytuł oryginału:
Mrs Sinclair's Suitcase
Wydawnictwo:
Zysk i S-ka
Data wydania:
2015-09-01
Data 1. wyd. pol.:
2015-09-01
Data 1. wydania:
2014-08-14
Liczba stron:
348
Czas czytania
5 godz. 48 min.
Język:
polski
ISBN:
9788377857304
Tłumacz:
Piotr Kuś
Średnia ocen

6,5 6,5 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
6,5 / 10
38 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
117
100

Na półkach:

Dorothea i Roberta, babcia i wnuczka, dwie kobiety które, zdaje się wiedzą o sobie wszystko. Jednakże tajemniczy list znaleziony przez młodszą z nich w książce należącej do tej starszej sprawia, że Roberta zaczyna zaczyna zadawać sobie coraz więcej pytań o przeszłość statecznej babuni. Czy rzeczywiście była ona mężatką? Kto tak naprawdę był dziadkiem Roberty? I czy Dorothea jest jej biologiczną babcią?

"Walizka pani Sinclair" to urokliwa powieść o rodzinnych sekretach, potrzebie miłości i sile instynkty macierzyńskiego mogącej na nowo kształtować rzeczywistość. Autorka tworzy ja w dość niekonwencjonalnej formie - sporą cześć fabuły budują listy bohaterów, dużo jest retrospekcji oraz opisów stanów wewnętrznych.

W powieści wykorzystano także wiele interesujących zabiegów stylistycznych. Jej akcja toczy się dwutorowo. Na przemian poznajemy losy Dorothei i Roberty. Wątek starszej z kobiet rozgrywa się w czasie bitwy o Anglię, na przełomie lat 1941/1942. Prowadzony jest on w narracji trzecioosobowej, uzupełnianej obszernym fragmentami listów, które pisali do siebie tytułowa pani Sinclair i jej ukochany Jan. Natomiast akcja rozdziałów poświęconych Robercie dzieje się współcześnie (a dokładnie w roku 2010) i stanowi opowiedziane w pierwszej osobie wspomnienia młodej kobiety od czasu odnalezienia jednego z listów tajemniczego adoratora swojej babci do odkrycia sekretów z przeszłości staruszki. Niestety, wątki te mają bardzo nierówny poziom. O ile historię życia Dorothei czytałam z zapartym tchem, nie mogąc doczekać się poznania kolejnych faktów z życia tej kobiety, z każdą stronicą powieści niczym puzzle układających się w logiczną całość, o tyle melancholiczne rozważania Roberty nudziły mnie, a jej miłosne perypetie wydają mi się epizodami zupełnie niepotrzebnymi w tej powieści.

Książka pisana jest stylem przywołującym na myśl dawne angielskie powieści mieszczańskie z epoki wiktoriańskiej, kłócącym się trochę z chaosem II wojny światowej i lat nam współczesnych, jednakże rozumiem celowość zastosowania przez autorkę tego zabiegu - w końcu problemy z którymi zmagały się zarówno Dorothea, jak i jej wnuczka (pozamałżeński romans i bycie z jego względu na językach całej lokalnej społeczności) wydają się być ponadczasowe, tak jakby mentalność purytańskich "moherowych beretów" za nic miała sobie cywilizacyjny postęp.

Zdziwiło mnie jak różne jest spojrzenie na II wojnę światową pisarzy polskich i angielskich. Polskie powieści których akcja przypada na lata tego konfliktu są zwykle pełne opisów dramatycznych ucieczek, łapanek, niepewności jutra i czającej się na każdym kroku śmierci. Zaś w "Walizce pani Sinclair" wojna toczy się jak gdyby gdzieś na uboczu, co jakiś czas widać co prawda samoloty - jeden nawet spadł na pole tytułowej bohaterki - jednak tak naprawdę nie wpływa ona na codzienną egzystencję Anglików. Możemy zatem wyobrazić sobie, jak różnie wyglądała skala wojennych działań i zniszczeń w poszczególnych krajach Europy i domniemywać, dlaczego Polacy czują się tak niezrozumieni przez inne kraje. Bo inni nie przeżyli tego co my.

Z interesującą, bogatą treścią nie współgra w żaden sposób polska okładka powieści. Widzimy na niej popartowską grafikę przedstawiającą kobietę i samolot, no niby jest to nawiązanie do fabuły, ale bardzo pobieżne. Ani pracująca na wsi Dorothea, ani skromna bibliotekarka Roberta nie przypominały raczej zamożnej elegantki z okładki, zaś sama okładka pasuje bardziej do jakiegoś komiksu czy też książki dla młodzieży niż do nostalgicznej powieści o rodzinnych sekretach. Przykro mi to mówić, ale patrząc na samą okładkę w życiu bym się na to książkę nie zdecydowała.

A byłoby szkoda, bo "Walizka pani Sinclair" to bardzo dobra proza. Początkowo nic nie jest w niej oczywiste, tajemnice wychodzą na jaw stopniowo, i praktycznie do ostatniej strony nie wiemy co właściwie wydarzyło się w życiu Dorothei, co jest ewenementem we współczesnych powieściach, w których rzadko się zdarza by czytelnik nie domyślił się zakończenia już w pierwszej połowie książki. I miło nam, że autorka w tak bohaterski sposób przedstawiła polskich lotników...

Dorothea i Roberta, babcia i wnuczka, dwie kobiety które, zdaje się wiedzą o sobie wszystko. Jednakże tajemniczy list znaleziony przez młodszą z nich w książce należącej do tej starszej sprawia, że Roberta zaczyna zaczyna zadawać sobie coraz więcej pytań o przeszłość statecznej babuni. Czy rzeczywiście była ona mężatką? Kto tak naprawdę był dziadkiem Roberty? I czy Dorothea...

więcej Pokaż mimo to

avatar
799
41

Na półkach: ,

Całkiem przyjemna powieść w klimacie retro, jedna z wariacji na temat nieszczęśliwej miłości i trudnych wyborów dokonywanych w dobie II w.ś. - mocno w typie publikacji K. Webb, "Pokuty" czy "Światła między oceanami". Nieco powierzchowna i napisana w dość prosty sposób, ale dzięki temu, czyta się właściwie sama ;-)

Całkiem przyjemna powieść w klimacie retro, jedna z wariacji na temat nieszczęśliwej miłości i trudnych wyborów dokonywanych w dobie II w.ś. - mocno w typie publikacji K. Webb, "Pokuty" czy "Światła między oceanami". Nieco powierzchowna i napisana w dość prosty sposób, ale dzięki temu, czyta się właściwie sama ;-)

Pokaż mimo to

avatar
350
304

Na półkach: , ,

Cóż za wciągającą książka! Chciałam przeczytać tylko jeden rozdział przed snem, a tu ani się nie obejrzałam i bylam w połowie.
Książka opowiada historię dwóch spokrewnionych ze sobą kobiet, ale czy na pewno są rodziną z krwi i kości? Sekretów i intryg tu nie brakuje.
Bardzo klimatyczna, nie sposób się nie wczuć w czasy wojny i tego w jaki sposób wyglądało życie Dorothy.
Czytając miałam nadzieję na bardziej szczęśliwe zakończenie. Szkoda, ale wierzę, że Jan i Dorothy jednak w końcu się spotkali:)

Cóż za wciągającą książka! Chciałam przeczytać tylko jeden rozdział przed snem, a tu ani się nie obejrzałam i bylam w połowie.
Książka opowiada historię dwóch spokrewnionych ze sobą kobiet, ale czy na pewno są rodziną z krwi i kości? Sekretów i intryg tu nie brakuje.
Bardzo klimatyczna, nie sposób się nie wczuć w czasy wojny i tego w jaki sposób wyglądało życie...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1997
1403

Na półkach: , , ,

Jak na debiut, to całkiem udana powieść, ale czegoś mi w tej książce brakowało. Może bardziej wciągającej akcji, może większego zaangażowania autorki o tym co pisze.Bo dla mnie to były tylko suche fakty opowiadające o życiu dwóch kobiet.
Akcja dzieje się dwutorowo.
Współcześnie Roberta odkrywa z walizce podarowanej jej przez ojca dwie tajemnice.Pierwsza wskazuje, że jest to własność pani Sinclair, która jest dla niej całkiem obca osobą.
Drugą jest list adresowany do jej babci Dorothy od dziadka Jana , tylko data wskazuje, że został napisany długo po jego rzekomej śmierci. Postanawia rozwiązać tą tajemnice, tylko że ojciec jest śmiertelnie chory i nie chce go denerwować, a Babunia ma już 110 lat i raczej trudno z nią się porozumieć, chociaż swojej pielęgniarce opowiada bardzo ciekawe historie ze swojego życia. Ale czy są prawdziwe....
Dorotha podczas wojny mieszka w małej miejscowości i czuje się bardzo samotna. Zamężna od kilku lat, ciągle nie może donosić ciąży.Mąż od roku nie daje znaku życia nie wie czy zginął, czy ją opuścił gdy tym razem urodziła nieżywego syna.rozczarowany.
W 1940 roku pojawia się w jej życiu polski lotnik Jan, z którym nawiązuje po pewnym romans. Potem Jan musi odejść i walczyć ze swoim pułkiem, a ona przyrzeka że będzie na niego czekać.On pisze do niej bardzo często o swojej tęsknocie i o walkach powietrznych w których bierze udział.A ona bardziej zaangażowała się w sprawę swojej lokatorki Niny, która ma mieć nieślubne i niechciane dziecko.
Nie wiem dlaczego ale nie polubiłam obydwu bohaterek, nie poczułam do nich sympatii. Może za ich postawę wobec życia, za sposób bycia czy brak umiejętności radzenia sobie z rzeczywistością.
Bardziej ciekawa jest ta część dotycząca wojny, chociaż o samej wojnie dowiadujemy się tylko z listów Jana. Romansu wojennego też jest bardzo mało bo nie znali się zbyt długo.Natomiast życie uczuciowe Roberty jest dla mnie po prostu niezrozumiałe.
Ale mimo wszystko książkę czyta się szybko, bo jest napisana prostym językiem. I mimo że brak jej tego "czegoś" co sprawia, ze książkę czyta się z zapartym tchem, to czasami bardzo wciąga, żeby za chwile bardzo nużyć.

Jak na debiut, to całkiem udana powieść, ale czegoś mi w tej książce brakowało. Może bardziej wciągającej akcji, może większego zaangażowania autorki o tym co pisze.Bo dla mnie to były tylko suche fakty opowiadające o życiu dwóch kobiet.
Akcja dzieje się dwutorowo.
Współcześnie Roberta odkrywa z walizce podarowanej jej przez ojca dwie tajemnice.Pierwsza wskazuje, że jest...

więcej Pokaż mimo to

avatar
433
252

Na półkach: , ,

Już po samym tytule "Walizki pani Sinclair" aż korci, żeby dostać się do drugiego dna. I jeszcze ten specyficzny antykwariat - nic, tylko wejść i się zapomnieć. Książka o książkach, historia w historii… Pierwsze strony szybko jednak rozwieją podobne nadzieje, bo czytelnik szybko wyczuje przewidywalność autorki i samej powieści. Pomysł niezły, jednak na książkę Walters niekoniecznie trzeba trafić - może wymagać dużo cierpliwości, przymknięcia oka i marszczenia czoła.

Pracująca we wspomnianym antykwariacie Roberta kolekcjonuje wszystko, co z porządkowanych książek wypadnie - swoją drogą, prawdziwe wzbogacenie fabuły. W jej ręce trafia niejednoznaczny list jej domniemanego dziadka, w którym coś jest nie tak, nie współgra ze znaną wnuczce rzeczywistością. Tylko jak spytać ukochanego, umierającego ojca albo 110-letnią Babunię o prawdę, która ewidentnie ukrywana była przez dekady? Współczesny wątek płynnie przeplata się z historią Angielki, Dorothy Sinclair, pozostawioną sama sobie po utracie dziecka i odejściu męża, w latach 30-/40-tych XX w. Nie tylko jej wielka wojna przyniosła wielką miłość, szczęście niszczył nawał tragedii, a dnie i noce wypełniało czekanie. Z nieba spada jej on - polski lotnik, Jan Pietrykowski. Kilka chwil, których nie zapomni żadne z nich. Listy, po których ślad zaginął. Wydarzenia, skrzętnie skrywane do samego końca. I to by było na tyle. Żadne listowne wyznanie nie zepchnie na dalszy plan błahości przedstawionych sytuacji, banalnych dialogów, przewidywalności i prostoty całego przedsięwzięcia.

Nie umiem polecić książki, która mi nie przypadła do gustu. Mimo różnych wad, "Walizka pani Sinclair" ma choć jedną imponującą zaletę: intensywność relacji Roberty, jej ojca i Babuni, przez B. Dzięki wzajemnemu szacunkowi i przywiązaniu do siebie postaci, respekcie dla podejmowanych, choć niewygodnych dla innych decyzji i bezwarunkowej miłości, autorka - momentami w doprawdy wzruszający sposób - przypomina o pielęgnacji tych, bez których stracilibyśmy grunt pod nogami. Szczęśliwy, kto zdąży...

Już po samym tytule "Walizki pani Sinclair" aż korci, żeby dostać się do drugiego dna. I jeszcze ten specyficzny antykwariat - nic, tylko wejść i się zapomnieć. Książka o książkach, historia w historii… Pierwsze strony szybko jednak rozwieją podobne nadzieje, bo czytelnik szybko wyczuje przewidywalność autorki i samej powieści. Pomysł niezły, jednak na książkę Walters...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1175
1170

Na półkach: ,

Książka Louise Walters pod tytułem "Walizka pani Sinclair" przeznaczona jest dla młodzieży jak i osób dorosłych, to intrygująca opowieść o dwóch kobietach, które błądzą, usiłują odnaleźć sens życia i naprawić swoje błędy.

Louise Walters jest autorką debiutującą, powieść należy do gatunku obyczajowego, a fabuła toczy się w dwóch płaszczyznach.
Pierwsza płaszczyzna rozgrywa się w czasach obecnych, gdzie ukochana babcia ulega postępującej chorobie Alzhaimera. Jedyną stałą rzeczą w życiu Roberty jest praca w antykwariacie, gdzie codziennie znajduje w książkach różne przedmioty, których nie potrafi się pozbyć. Uważa, że dla kogoś mogły one wiele znaczyć lub nadal znaczą. Druga płaszczyzna to czasy II wojny światowej i przemijająca młodość Dorothy. Mimo jej zawziętego charakteru i dążenia do wyznaczonego sobie celu, kobieta traci kolejne ciąże, które odsuwają ją od męża. Niespełniona miłość występuje tu w jednej z głównych ról i powoduje tęsknotę. Odkrywanie co raz to nowych tajemnic życia Dorothy Sinclair wywołuje trudny do opisania żal i poczucie źle dokonanych wyborów.

W jaki sposób wstrząsająca tajemnica z przeszłości wpłynie na teraźniejsze życie Roberty? Czy będzie ona miała wpływ na jej dalsze losy w przyszłości?

"Walizka pani Sinclair" to książka wciągająca w nurt zdarzeń, napisana z prawdziwą pasją. Zaintrygowała mnie historia życia Dorothy Sinclair oraz przedstawiona miłość w różnych barwach. Książka ta przypadnie do gustu każdej osobie, która uwielbia tajemniczość, emocje oraz czasy II wojny światowej. Uważam, że napisana jest językiem łatwym do zrozumienia, idealna na długie zimowe wieczory.
Ola, lat 16
źródło: osemkowyklubrecenzenta.blogspot.com

Książka Louise Walters pod tytułem "Walizka pani Sinclair" przeznaczona jest dla młodzieży jak i osób dorosłych, to intrygująca opowieść o dwóch kobietach, które błądzą, usiłują odnaleźć sens życia i naprawić swoje błędy.

Louise Walters jest autorką debiutującą, powieść należy do gatunku obyczajowego, a fabuła toczy się w dwóch płaszczyznach.
Pierwsza płaszczyzna...

więcej Pokaż mimo to

avatar
587
238

Na półkach: ,

http://weronine-library.blogspot.com/2015/10/walizka-pani-sinclair-louise-walters.html

http://weronine-library.blogspot.com/2015/10/walizka-pani-sinclair-louise-walters.html

Pokaż mimo to

avatar
184
64

Na półkach: ,

Bardzo wciągająca i wzruszająca książka o dwóch kobietach - babci i jej wnuczce.

Bardzo wciągająca i wzruszająca książka o dwóch kobietach - babci i jej wnuczce.

Pokaż mimo to

avatar
2
2

Na półkach: , ,

Ciekawa pełna sprzecznych emocji książka.

Ciekawa pełna sprzecznych emocji książka.

Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Przeczytane
    48
  • Chcę przeczytać
    34
  • Posiadam
    15
  • 2017
    2
  • 1. Biblio Główna
    1
  • Przeczytane w 2018
    1
  • Okładki <3
    1
  • Własne
    1
  • Przeczytane 2017 rok
    1
  • Dyskusyjny Klub Ksiażki - biblioteka
    1

Cytaty

Więcej
Louise Walters Walizka pani Sinclair Zobacz więcej
Louise Walters Walizka pani Sinclair Zobacz więcej
Więcej

Podobne książki

Przeczytaj także