rozwiń zwiń

Wieloryby i ćmy. Dzienniki 2007-2015

Okładka książki Wieloryby i ćmy. Dzienniki 2007-2015
Szczepan Twardoch Wydawnictwo: Wydawnictwo Literackie biografia, autobiografia, pamiętnik
288 str. 4 godz. 48 min.
Kategoria:
biografia, autobiografia, pamiętnik
Wydawnictwo:
Wydawnictwo Literackie
Data wydania:
2015-10-22
Data 1. wyd. pol.:
2015-10-22
Liczba stron:
288
Czas czytania
4 godz. 48 min.
Język:
polski
ISBN:
9788308060407

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oficjalne recenzje i

Twardoch – Roczniki



1897 360 182

Oceny

Średnia ocen
6,3 / 10
613 ocen
Twoja ocena
0 / 10

Opinia

avatar
219
219

Na półkach:

„Wieloryby i ćmy: dzienniki 2007-2015”/ Szczepan Twardoch

A teraz pozostawiłbym dłuższą pauzę, po to, żeby się namyślić jak TO zdefiniować. Nie mogę znaleźć żadnego klucza. Szczepan Twardoch był mi dotąd wielce nieznanym pisarzem, a do lektury skłoniła mnie ciekawość, co 36-latek zapisuje w dziennikach, które wydaje poważna oficyna? Jak obserwuje współczesny świat, czy dręczą go jakieś lęki, albo czy moglibyśmy - ponieważ jesteśmy rówieśnikami – patrzeć w jakiś punkt i myśleć podobnie?

Po kolei. Zacznę od tego, że książka mi się spodobała. Odbieram ją jako zapis podróży, bo Twardoch nieustannie jest w podróżach. I w tych dalekich, długich, z przebogatymi opisami przyrody jak i tych bliskich, eskapad, które zamiast szerokiego kadru niosą zwięzłą ilustrację i ostre spojrzenie na rzeczywistość. Kiedy trzeba potrafi być natchnionym malarzem słowa, a kiedy indziej robiąc króciutkie wpisy, myśliwym, zdejmującym puenty jednym celnym strzałem. Każdy z odcinków można by właściwie czytać oddzielnie, bo w każdym z nich jest zawarty jakiś głębszy sens. A kiedy głębszego sensu szukać nie trzeba, wówczas imponuje sam język. Dostrzegam, że lepiej mi się czytało lata późniejsze.

Dzienniki to forma biograficzna, mówiąca coś niecoś o autorze. Pozwolę więc wyciągnąć wnioski po naszym pierwszym spotkaniu. Bardzo mocno akcentuje Śląskość. I to ma znaczenie, ponieważ owo zakorzenienie, pozwala mu swobodnie i często podróżować. Pisarz dobrze wie gdzie ma wrócić i gdzie jest jego miejsce. Szczepan Twardoch to również ojciec dwóch synów, który utkał tak zmyślną tezę o zapominaniu świata z którego się przyszło i wyszło na ten świat, iż opis ten był jednym z najbardziej wzruszających i przenikliwych jakie czytałem. Właśnie te dwa obszary, podróżowanie i ojcostwo, wzbudzało mój największy zachwyt. W książce można też poznać jego zamiłowania czytelnicze, książki i autorów – najczęściej w ogóle szerzej nie znanych, którymi się na co dzień posila. I ta strona „dzienników” – literackich poszukiwań też jest dobra. Najmniej przekonująco wypadają rozważania polityczno-ustrojowe, trochę jakby się męczył, jakby sam się frustrował przez to, że podjął ten temat. Na szczęście ma świadomość istnienia spraw i zdarzeń przez niego samego nie pojętych i dlatego często używa słów: nie wiem. Albo: może. I nie jest to młodzieńcze „nie wiem”, bo nie chciało mi się dowiedzieć, ale dojrzałe NIE WIEM, bo jeszcze nie mogę tego wiedzieć, być może nigdy się nie dowiem...

Pisarz z otwartą głową, myślący i czujący, spostrzegawczy i refleksyjny, inteligentny, wrażliwy, drążący temat do upadłego – takim go odnalazłem w Wielorybach i ćmach. I to jest szansa na ponowne spotkanie z jego lekturą.

PS. I ma tam, na okładce, twarz, która się nie nudzi.
Siedem gwiazd.

„Wieloryby i ćmy: dzienniki 2007-2015”/ Szczepan Twardoch

A teraz pozostawiłbym dłuższą pauzę, po to, żeby się namyślić jak TO zdefiniować. Nie mogę znaleźć żadnego klucza. Szczepan Twardoch był mi dotąd wielce nieznanym pisarzem, a do lektury skłoniła mnie ciekawość, co 36-latek zapisuje w dziennikach, które wydaje poważna oficyna? Jak obserwuje współczesny świat, czy...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Przeczytane
    740
  • Chcę przeczytać
    463
  • Posiadam
    216
  • Chcę w prezencie
    32
  • Teraz czytam
    21
  • Ulubione
    18
  • Literatura polska
    11
  • 2018
    8
  • 2015
    7
  • 2015
    6

Cytaty

Więcej
Szczepan Twardoch Wieloryby i ćmy. Dzienniki 2007-2015 Zobacz więcej
Szczepan Twardoch Wieloryby i ćmy. Dzienniki 2007-2015 Zobacz więcej
Szczepan Twardoch Wieloryby i ćmy. Dzienniki 2007-2015 Zobacz więcej
Więcej

Podobne książki

Przeczytaj także