rozwińzwiń

Przed upadkiem

Okładka książki Przed upadkiem Christoffer Carlsson
Okładka książki Przed upadkiem
Christoffer Carlsson Wydawnictwo: Czarna Owca Cykl: Leo Junker (tom 2) Seria: Czarna seria kryminał, sensacja, thriller
424 str. 7 godz. 4 min.
Kategoria:
kryminał, sensacja, thriller
Cykl:
Leo Junker (tom 2)
Seria:
Czarna seria
Tytuł oryginału:
Den fallande detektiven
Wydawnictwo:
Czarna Owca
Data wydania:
2015-09-09
Data 1. wyd. pol.:
2015-09-09
Data 1. wydania:
2014-08-20
Liczba stron:
424
Czas czytania
7 godz. 4 min.
Język:
polski
ISBN:
9788375549874
Tłumacz:
Elżbieta Frątczak-Nowotny
Tagi:
Elżbieta Frątczak-Nowotny literatura szwedzka
Średnia ocen

5,3 5,3 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
5,3 / 10
44 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
561
409

Na półkach:

No i czemu ten Leo jest tak dziwnie skonstruowany. Wciąż czegoś się boi, wciąż się waha, podejmuje decyzję nie zawsze racjonalne, czasem nieznośnie uzasadniane. Przeżywa jakieś rozdarcia wewnętrzne, jest uzależniony emocjonalnie i niestety też farmakologicznie, tabletka psychotropu w dłoni dodaje mu niby pewności siebie.
Kpił z policjantów, którzy - jeden miał lęk wysokości, drugi - użycia broni palnej ale sam w decydującej chwili nie może się przemóc z użyciem pistoletu, poci się i prawie mdleje.
Czytam kolejny tom, znów nie jak kryminał, czym miał Pono być ale jako powieść społeczną. Całkiem sporo w nim informacji społecznych, za to intryga kryminalna jakoś tak na boku, rozwiązuje się sama, przy nikłym udziale śledczego, który za to zaspokaja potrzeby swego, dawnego wprawdzie, przyjaciela, jednak zdeklarowanego przestępcy, który przecież kiedyś zamierzał stworzyć mu piekło organizując przeciw niemu najgorszą zbrodnię.
Czytam trochę dla zasady - trzeba poznawać różnorodne punkty widzenia. I tworzenia.

No i czemu ten Leo jest tak dziwnie skonstruowany. Wciąż czegoś się boi, wciąż się waha, podejmuje decyzję nie zawsze racjonalne, czasem nieznośnie uzasadniane. Przeżywa jakieś rozdarcia wewnętrzne, jest uzależniony emocjonalnie i niestety też farmakologicznie, tabletka psychotropu w dłoni dodaje mu niby pewności siebie.
Kpił z policjantów, którzy - jeden miał lęk...

więcej Pokaż mimo to

avatar
2652
2646

Na półkach:

"Zawsze komuś nas brakuje."

W drugiej odsłonie serii o Leo Junkerze również dominują mroczne klimaty, jak na kryminał przystało, jednak mało detektywistycznej intrygi, a dużo odniesień do społecznych aspektów szwedzkiego społeczeństwa. Christoffer Carlsson frapująco splata wątki intrygi grup walczących o zachowanie Szwecji tylko dla rdzennych obywateli i grup opuszczających obecność imigrantów. Odwołuje się też do znamion, jakie pozostawiają w człowieku wykroje środowiskowych zachowań, kiedy naśladownictwo osób, wśród których człowiek obraca się, staje się wzorcem na życie. Kolejną ciekawą perspektywą w fabule są barwy męskiej przyjaźni, zawiązanej w dzieciństwie i młodości, trwającej w dorosłym życiu pomimo różnicy charakterów lub kontrastów politycznych. Zatem kolejny tom, w którym warstwa obyczajowa mocno i interesująco rozwinięta, tworzy obraz współczesnych trendów i czysto ludzkich zachowań. To z pewnością plus dla powieści.

Ale brakuje mocnych nut kryminalnych, materiału, który chętnie poddałabym detektywistycznym interpretacjom i domysłom. Konstrukcja scenariusza zdarzeń nie pozostawia wielu obszarów do zagadkowych zagospodarowań, choć pewne nici trzymały całość w niepewności aż do ostatnich rozdziałów. Książkę polecam na wieczór wypełniony wolnym tempem przebiegu akcji, lekkim wymiarem pracy śledczych, za to atrakcyjnym materiałem do wglądu w obecne szwedzkie realia. Lubię zerkać na rozwój warsztatu pisarza, uchwycić książkę, w której w pełni udało się połączyć umiejętności pisania z oczekiwaniami odbiorcy opowieści. Jak wspominałam podczas spisywania wrażeń ze spotkania z pierwszym tomem "Niewidzialny człowiek", to właśnie późniejsze dzieło autora "Przepowiednia" szalenie mi przypasowało, niemal pod każdym względem. Liczę, że w trzecim tomie nastąpi już mocniejsze uderzenie, tak abym mogła wystawić mu wyższą notę.

Leo Junker wraca do służby policyjnej po zawieszeniu w następstwie zastrzelenia kolegi. Dręczą go koszmary, zdarza mu się halucynować, panicznie boi się broni, mierzy się z odstawieniem leku przeciwlękowego. Nie jest w pełni gotowy do wypełniania obowiązków służbowych, jednak próbuje walczyć ze słabościami. Dostaje przydział do wydziału zabójstw, trafia na sprawę zasztyletowania mężczyzny, którego ciało znaleziono na podwórzu kamienicy. Angażuje się w śledztwo zabójstwa wykładowcy socjologii, lecz przejmują je służby bezpieczeństwa. Leo Junker i Gabriel Birck nie odpuszczają, chcą nieoficjalnie dotrzeć do prawdy, im więcej wiedzą, tym bardziej przerażający obraz wyłania się, jak tylko zbliżają się do odpowiedzi, muszą cofnąć się i zacząć od początku.

bookendorfina.pl

"Zawsze komuś nas brakuje."

W drugiej odsłonie serii o Leo Junkerze również dominują mroczne klimaty, jak na kryminał przystało, jednak mało detektywistycznej intrygi, a dużo odniesień do społecznych aspektów szwedzkiego społeczeństwa. Christoffer Carlsson frapująco splata wątki intrygi grup walczących o zachowanie Szwecji tylko dla rdzennych obywateli i grup...

więcej Pokaż mimo to

avatar
482
131

Na półkach: ,

A na początku był Chaos...
To zdanie pasowałoby bardziej, gdyby był to pierwszy tom cyklu o Leo Junckerze, a tak pasuje tylko część o chaosie. Ta książka wygląda, jakby autor wziął ziemniaczki, mięso i sałatę, a następnie zmiksował to wszystko. Wyszła z tego mało apetyczna papka.
A szkoda, intryga miała spory potencjał. Organizacje niefaszystowskie, partie polityczne, współczesne szwedzkie problemy. Zapowiadało się fajnie. A potem bez ładu i składu powrzucano retrospekcje, zbyt wielu bohaterów występujących zbyt rzadko i przyprawiono chaosem fabularnym.
Autorowi ponownie dobrze wyszło budowanie spokojnego klimatu poprzez dogłębne opisywanie działań policjantów, ich powolność i beznadzieję. Główny bohater też zaczyna się staczać coraz bardziej, pomimo wielu wydarzeń, które wskazywałyby na coś zupełnie przeciwnego. Jakoś tego nie kupuję.
Tym bardziej szkoda samej fabuły, która była dużo lepsza w porównaniu do pierwszego tomu cyklu. Niestety emocje jakie mogła budzić, zostały dość gładko zarżnięte przez fabularny chaos, nielogiczne zachowania postaci i chyba jednak aż za powolny klimat.
Polecam osobom, które chcą czytać książki o smutnych ludziach, smutnym życiu i smutnym świecie.

A na początku był Chaos...
To zdanie pasowałoby bardziej, gdyby był to pierwszy tom cyklu o Leo Junckerze, a tak pasuje tylko część o chaosie. Ta książka wygląda, jakby autor wziął ziemniaczki, mięso i sałatę, a następnie zmiksował to wszystko. Wyszła z tego mało apetyczna papka.
A szkoda, intryga miała spory potencjał. Organizacje niefaszystowskie, partie polityczne,...

więcej Pokaż mimo to

avatar
713
362

Na półkach:

Pierwsza część była zdecydowanie lepsza.

Pierwsza część była zdecydowanie lepsza.

Pokaż mimo to

avatar
569
102

Na półkach: ,

Do sięgnięcia po nią zachęciła mnie interesująca okładka, tajemnicza, w ciemnej kolorystyce. Grafika ma głębię, przyciąga wzrok. Od razu widać, że to kryminał, w sam raz dla mnie!

Później okazało się, że to druga część serii, ale jakoś zorientowałam się w sytuacji. Uzależniony stróż prawa, sytuację którego na pewno lepiej zrozumiałabym, gdybym zaczęła od pierwszego tomu. Podczas czytania wydawało mi się, że chcę już dobrnąć do końca. Jego przemyślenia przeplatające się z zachowaniem neonazistów, antyfaszystów itp. Nic z tego mnie nie wciągnęło. W kryminałach doceniam niepokój, oczekiwanie, te wszystkie emocje i moje domysły. Tutaj nic z tego nie zadziałało. Nie czułam w środku tego „czegoś”, żadnego podekscytowania. Zakończenie nie okazało się niespodziewane czy zagadkowe.
Książkę oceniłabym jako przeciętną. Przeczytałam ją szybko, ale nie z wielkim zainteresowaniem. Może po prostu nie każdy kryminał przypada mi do gustu.

Do sięgnięcia po nią zachęciła mnie interesująca okładka, tajemnicza, w ciemnej kolorystyce. Grafika ma głębię, przyciąga wzrok. Od razu widać, że to kryminał, w sam raz dla mnie!

Później okazało się, że to druga część serii, ale jakoś zorientowałam się w sytuacji. Uzależniony stróż prawa, sytuację którego na pewno lepiej zrozumiałabym, gdybym zaczęła od pierwszego tomu....

więcej Pokaż mimo to

avatar
60
58

Na półkach:

Pełna recenzja dostępna na: inkoholiczka.wordpress.com

Macie czasem takie uczucie podczas lektury, jakby cała forma książki była podporządkowana jej treści? Tak właśnie jako żywo czułam przy Przedupadku. Określiłabym ten kryminał jako z lekka hermetyczny. Przypominał mi cosik na kształt sfabularyzowanego i ubarwionego wypisu z karoteki policyjnej. Przypadek ciekawy, ale nie jakiś porywający. Tło zdarzeń ujdzie, ale nie zachwyca. Dodatkowo sprawę komplikuje kryminalistyczne wykształcenie autora – wierzcie mi, w każdym słowie je widać, słychać i czuć. Coś tak jakby jedynymi adresatami powieści mieli być policjanci, i to tylko ci z zamiłowania, nie tylko z zawodu. Jeśli nie jest się w świecie kryminałów obytym, to to przeszkadza. Naprawdę przeszkadza.

Gdy powyższe informacje połączymy z na początku ciężkim do ogarnięcia kontekstem socjologiczno-politycznym, zaczyna się tworzyć niezły galimatias. Pierwsze kilkadziesiąt stron wchodzi nieco opornie… No, nie patrzcie tak na mnie, przyznać się, kto z Was orientuje się biegle w szwedzkiej polityce wewnętrznej, hę?

Pomimo jednak tych plotowo-fabułowych zawiłości kryminał jest bardzo dobrze skonstruowany. Niczego mu pod tym względem nie brakuje. Tutaj wykształcenie szanownego pana Autora dało o sobie znać po raz kolejny, tym razem in plus – w ani jednym miejscu powieści nie miałam wrażenia, że ktoś tu mocno polega na mojej naiwności i niedomyślności, jak to czasami bywa przy rozmaitej sensacyjnej literaturze. Carlsson udowadnia, że świeżak może pisać jak stary wyga.

Zarówno wadą, jak i zaletą może być zabieg przeplatania rozdziałów stricte detektywistyczno-policyjnych tymi troszku obyczajowymi, prezentującymi sytuację z zupełnie innej strony. Chociaż przybliża to czytelnika do rozwiązania zagadki przed prowadzącym sprawę, zawsze to jakieś niewątpliwe urozmaicenie. Dodatkowy, ciekawy walor to narracja prowadzona w czasie teraźniejszym – dodatkowo podkręca wartkość akcji i zmienia nieco perspektywę, z której Czytelnik patrzy na fabułę, nie wybiega on myślami tak bardzo w przyszłość, jest „na bieżąco” wraz z głównym bohaterem.

Komu więc (komu, bo idę do domu) bym Przedupadek poleciła? Z pewnością wielbicielom kryminałów, i to tylko tym bez alergii na socjologicznopolityczne tło zbrodnionośne. O ile „Kiedy nadejdą dobre wieści” przyrównałam do mocno mlecznego kryminalnego latte, o tyle tutaj mamy do czynienia z mocnym espresso. Mocnym espresso z posmakiem aromatycznie skandynawskim. A ja jestem profanatorem kawy, piję ją słabiutką i mocno mleczną… Słowem – dla mnie osobiście zbyt mocne i cierpkie, ale wiem, że taki styl ma niezliczoną rzeszę fanów.

Pełna recenzja dostępna na: inkoholiczka.wordpress.com

Macie czasem takie uczucie podczas lektury, jakby cała forma książki była podporządkowana jej treści? Tak właśnie jako żywo czułam przy Przedupadku. Określiłabym ten kryminał jako z lekka hermetyczny. Przypominał mi cosik na kształt sfabularyzowanego i ubarwionego wypisu z karoteki policyjnej. Przypadek ciekawy, ale...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1400
1019

Na półkach: ,

Będzie krótko: nie lubię,jak książki, które mają napis na okładce "kryminał" wywołują emocje równe obieraniu fasolki szparagowej.Akurat to porównanie jest w mym przypadku bardzo adekwatne.Będąc młodym dziewczęciem i uczestniczką kolonii byłam zmuszona do obierania 30 kg fasolki.Początkowe znużenie,monotonia zamieniło się w gigant nerwa, gdy nie mogąc się doczekać końca cięłam fasolkę na pół.W przypadku książki zaczęłam zwyczajowo przewracać kartki.Przykre,że nawet rozwiązanie intrygi niespecjalnie mnie zaciekawił.

Będzie krótko: nie lubię,jak książki, które mają napis na okładce "kryminał" wywołują emocje równe obieraniu fasolki szparagowej.Akurat to porównanie jest w mym przypadku bardzo adekwatne.Będąc młodym dziewczęciem i uczestniczką kolonii byłam zmuszona do obierania 30 kg fasolki.Początkowe znużenie,monotonia zamieniło się w gigant nerwa, gdy nie mogąc się doczekać końca...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1356
545

Na półkach:

Przyznam, że momentami byłam kompletnie zagubiona - nie rozumiałam, kto, kogo, gdzie i jak. Ale jako studium socjologiczne (szwedzkiego społeczeństwa) książka jest dość ciekawa.

Przyznam, że momentami byłam kompletnie zagubiona - nie rozumiałam, kto, kogo, gdzie i jak. Ale jako studium socjologiczne (szwedzkiego społeczeństwa) książka jest dość ciekawa.

Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    210
  • Przeczytane
    71
  • Posiadam
    21
  • Ebooki
    4
  • Chcę w prezencie
    4
  • Thriller/sensacja/kryminał
    3
  • Kryminały
    2
  • Ebook
    2
  • Czarna seria
    2
  • 2017
    2

Cytaty

Bądź pierwszy

Dodaj cytat z książki Przed upadkiem


Podobne książki

Przeczytaj także