Zależności
- Kategoria:
- literatura piękna
- Seria:
- Kwadrat
- Wydawnictwo:
- FORMA
- Data wydania:
- 2015-01-01
- Data 1. wyd. pol.:
- 2015-01-01
- Liczba stron:
- 105
- Czas czytania
- 1 godz. 45 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 9788364974168
- Tagi:
- trauma rodzina
W naszej prozie było już wiele powieści o dysfunkcjonalnych rodzinach, o traumach, które fundują rodzice dzieciom, albo dzieci rodzicom, o bliskich ludziach, którzy – czasem wbrew sobie – robią wszystko, by tę bliskość zniszczyć, o osobach, które przez dziesięciolecia tkwią w emocjonalnym klinczu, nie potrafiąc odpowiedzieć sobie na fundamentalne pytanie: „dlaczego jest źle, skoro wszyscy chcą, by było dobrze?”. Czy można jeszcze cokolwiek z tego tematu „wycisnąć”?
Łukasz Suskiewicz powieścią Zależności udowodnił, że jest to jak najbardziej możliwe. W tej książce znajdują się wątki typowe dla tego rodzaju prozy: alkoholizm, fizyczna i psychiczna przemoc domowa, walczący ze sobą rodzice, którzy przy okazji niszczą psychikę swoich dzieci... Ale jest w tej powieści coś jeszcze. Niby prosty zabieg konstrukcyjny, ale nadający tej prozie wyjątkową wartość. Narrator Zależności wciąż musi wysłuchiwać swojej matki i starszego brata, którzy obsesyjnie powracają do sprawy rodzinnych traum (rodziny bliższej i dalszej),bez końca rozkładając je na czynniki pierwsze. Z rezygnacją poddaje się nieskutecznemu rytuałowi oczyszczenia. Pozostawia monologi matki i brata bez komentarza. Ten brak komentarza jest – paradoksalnie – komentarzem najdobitniejszym. Mocna proza, bardzo, która na pewno poruszy wielu czytelników.
Robert Ostaszewski
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Książka na półkach
- 9
- 6
- 1
OPINIE i DYSKUSJE
Niezwykła narracja dwóch stron dysfunkcyjnego, polskiego małżeństwa, będzie chyba niestety bliska wielu czytelnikom, ale warto zmierzyć się jeszcze raz z demonami toksycznych rodziców, ponieważ mini powieść Suskiewicza przynosi ostatecznie oczyszczenie i zrozumienie. Temat ciężki i koszmarny, do którego dorosłe dziecko nie chce wracać, ale dzięki niezwykłemu językowi narratorów (zwłaszcza genialny słowotok matki wpadającej w groteskę),czyta się całkiem lekko. Ostatecznie Suskiewicz pochyla się nad dorosłym skrzywdzonym dzieckiem i mówi mu: "to nie twoja wina". Bardzo dobra powieść terapeutyczna, ale napisana nienaukowo, chwilami wręcz nostalgicznie (narracja ojca).
Niezwykła narracja dwóch stron dysfunkcyjnego, polskiego małżeństwa, będzie chyba niestety bliska wielu czytelnikom, ale warto zmierzyć się jeszcze raz z demonami toksycznych rodziców, ponieważ mini powieść Suskiewicza przynosi ostatecznie oczyszczenie i zrozumienie. Temat ciężki i koszmarny, do którego dorosłe dziecko nie chce wracać, ale dzięki niezwykłemu językowi...
więcej Pokaż mimo toŁukasz Suskiewicz w „Zależnościach” wprowadza nas w świat emocjonalnych pętli nakładanych przez bohaterów na siebie. Ofiarą pozostaje najmłodszy syn, który jest spowiednikiem żali matki, ojca i brata. Gdzie jest początek tej wielkiej tragedii stosowania rodzinnego mobbingu? Skomplikowane relacje między członkami rodziny wskazują, że przekazywana jest ona z pokolenia na pokolenie: babka męczy swoje córki, siostry prześladują się pouczeniami, matka marudzi na wszystko, ojciec w swoich obowiązkach czuje się całkowicie zagubiony i jako mężczyzna uważa, że nie musi pomagać żonie w codziennych obowiązkach, ojciec uznaje, że dziećmi nie trzeba się zajmować, bo wychowają się same, dużo pracuje, zajmuje się własnymi zainteresowaniami, unika rozmów i przebywania z żoną, syn robi karierę za granicą i wstydzi się polskich korzeni. Każdy poucza każdego „dla jego dobra”:
„Oczywiście jak zastrzegała natychmiast moja matka, mówi to tylko dlatego, że chce dla nich jak najlepiej, mówi to, żeby pomóc, żeby wyrazić swoją opinię. Nie ma przecież niczego złego na myśli, dodała. No, ale że chłopak jest gruby, chyba każdy widzi. Rzeczy, twierdziła moja matka, trzeba nazywać po imieniu, bo jeśli nie nazywa się ich po imieniu, zakłamuje się rzeczywistość, wszystko się wypacza i później już nic się nie widzi, tylko własne kłamstwa”.
Małe piekiełko rodzinne roztacza szerokie nici. W imię dobra ciągłe pouczenia, krytyka, widzenie cudzych słabości stają się priorytetami wszystkich członków rodziny. Każdy żali się na każdego, każdy przez każdego jest pokrzywdzony. Nawet pozornie cichy ojciec przez swój brak odpowiedzialności (zabieranie małych dzieci jesienią w nocy w piżamach na ryby) obarcza swoją krzywdą najmłodszego syna: „Teściowa każdą rozmowę ze mną zaczynała od zdania, że nie chce się wtrącać. Mówiła, że jej mąż (który mieszkał wówczas samotnie i prawdopodobnie był to najszczęśliwszy okres w jego życiu) nigdy nie pił przy dzieciach”.
Wałkowanie przeszłości i teraźniejszości staje się prawdziwym piekłem dla bohatera („Piekło to inni”),który prowadzi nas przez swoje życie odarte z prywatności i własnych przeżyć, w którym jest na każde zawołanie rodziny i każdą potrzebę wyżalenia się. Zostaje on tu anonimowy, bezosobowy, pozbawiony własnego spojrzenia na własne życie, które również składa się z relacji osób bliskich. Jego dzieciństwo czy dorastanie odarto z jego własnych wspomnień i zaszczepiono tymi podsuwanymi przez najbliższych.
Świetna książka o pozornie normalnej rodzinie, w której dzieci i rodzice są specjalistami w swoich dziedzinach, odnoszą sukcesy. Nie ma tu bicia. Przemocą jest beztroska, nadgorliwość, nadopiekuńczość i wymagania wobec otoczenia.
Całość sprawia wrażenie opowieści człowieka, który leży na kozetce i opowiada o skomplikowanych relacjach rodzinnych. Książka wciągająca i wymagająca skupienia. Polecam miłośnikom prozy socjologiczno-psychologicznej.
Łukasz Suskiewicz w „Zależnościach” wprowadza nas w świat emocjonalnych pętli nakładanych przez bohaterów na siebie. Ofiarą pozostaje najmłodszy syn, który jest spowiednikiem żali matki, ojca i brata. Gdzie jest początek tej wielkiej tragedii stosowania rodzinnego mobbingu? Skomplikowane relacje między członkami rodziny wskazują, że przekazywana jest ona z pokolenia na...
więcej Pokaż mimo toPisanie kompulsywne. „Zależności” powieść o trudnej miłości.
„Zależności” Łukasza Suskiewicza były dla mnie od początku zagadką. W opinii na LC ograniczyłem się do kilku zdawkowych zdań pochwalnych, bo książka mi się podobała.
„Powieść-rozrachunek. Rozrachunek z bycia synem, rozrachunek z bycia matką, rozrachunek z bycia ojcem. Ta sama historia, opowiedziana setki razy, upleciona ze stereotypów, ale zawsze świeża, zawsze drażliwa, zawsze osobista. Narracje dziecka, matki i ojca przeplatają się w tym wewnętrznym monologu głównego bohatera. Jest to głównie kolaż negatywnych emocji, za którymi kryje się stare jak świat pytanie: dlaczego tak być musiało?”. Taki był mój komentarz do książki. Zdawkowa opinia, która była, na tyle bezpieczna, żeby nie narażać się na nieoczekiwane rozkminy.
Wydawało mi się, że mamy do czynienia z mrocznym obrazem polskiej rodziny, zależnościami i uwikłaniami, składającymi się na ten smutny obraz, byśmy mogli się zapytać siebie samych o nasze życie, nasze rodzinne zależności i wdrukowane ścieżki rodzinnych ról – zrzędząca matka, ojciec wędkarz-alkoholik itp. itd.. Wydawało się, że „Zależności” są o niemożliwości ucieczki, że rozerwanie tego kręgu „zależności” może jedynie doprowadzić do rozbicia atomu rodziny i wywołanie reakcji łańcuchowej, która swą falą uderzeniową, promieniowaniem cieplnym tysięcy stopni, w końcu promieniowaniem przenikliwym rodzinnych odpadów radioaktywnych zniszczyłaby struktury społeczeństwa. Wydawało mi się, że "Zależności” są o odgrywaniu standardowych ról, na które jesteśmy skazani, by zachować status quo i że to z jednej strony jest smutne, ale z drugiej tak być musi i trzeba nam się z tym pogodzić, że to pogodzenie chroniłoby egzystencję jednostki przed eskapizmem, za którym czai się samotność i alienacja wśród bliskich.
Tak mi się wydawało do momentu, gdy 5. sierpnia poprowadziłem spotkanie z autorem książki i próbowałem dopytać się, czy „Zależności” są o tym, o czym myślałem – że jest to literacki hejt na jojczącą matkę, bo o ojcu to w ogóle szkoda gadać i że jest to książka z trzewi, że Łukasz mierzy się z niej z sobą samym a swoista stereotypowość postaci jest jedynie prowadzoną przez niego grą, by schować się za pomieszaniem fikcji z osobistym doświadczeniem.
Spotkanie było dla mnie inspirujące, bo od Łukasza dowiedziałem się, że czytanie literatury przestało być dla niego inspirujące, że pisanie literatury jest zbędne, bo i tak nic nowego się nie napisze, a książek i tak jest za dużo, a „Zależności” powstały, bo powstały, co wynika z prostego faktu, że Łukasz Suskiewicz jest pisarzem kompulsywnym i w zasadzie to nic nie może poradzić na to, że napisał książkę. Zdawkowość odpowiedzi autora na moje pytania, które niepostrzeżenie dla mnie samego zamieniły się we wnioski, też mnie zainspirowała, żeby wytłumaczyć sobie logoreiczny charakter narracji „Zależności”. Łukasz to, co miał do powiedzenia, napisał w swojej książce. Kropka.
I zacząłem rozumieć, że „Zależności” nie są tak naprawdę utkane ze stereotypów ale z paradoksów, co w sumie i tak na jedno wychodzi, bo jest to opowieść o miłości. Tak – o naszej polskiej, trudnej miłości, która, jak to się mówi na śląsku, potrzebuje „luftu”; że te ucieczki, eskapizmy są po to, by móc wytrwać na rodzinnym posterunku ku chwale rodziny; że moglibyśmy być w tych swoich uczuciach bardziej nowocześni, zrelaksowani i nie na siłę, ale nie możemy; że jak pisał Kazimierz Przerwa – Tetmajer „wolę polskie gówno w polu, niźli fiołki w Neapolu”.
I tak – ojciec to niedoszły powstaniec, który za rodzinę, ojczyznę dałby się zabić, ale nikt póki co, nie dał mu szansy zginąć w chwale. Matka - „matka-Polka”, boleściwa jak „Stabat Mater”, łączy w sobie łzy pokoleń polskich matek z zaborów, powstań, opozycji, dźwiga na sobie ciężar rodziny i ugina się pod nim, ale dzielnie trwa na posterunku, by rozbite „cząstki elementarne” miały swój punkt docelowy. Syn 1 (narrator) – wydaje się, że ma to wszystko w dupie i najchętniej wyłączyłby matkę i ojca ze swojego życia, ale to tylko pozór, bo jest gotowy do przyjęcia roli „powstańca”, gdyby zaszła taka potrzeba – wysłuchiwanie żalów matki boleściwej i tłumaczeń ojca-powstańca-alkoholika wskazuje na pogodzenie, nie jest tylko masochistycznym oraniem traumy. Syn2 – zdrajca, nie znajdzie ukojenia w szwedzkim raju, w następnym pokoleniu odżyje moralno-patriotyczny genotyp, co może okazać się dla niego z jednej strony źródłem porażki życiowej, ale z drugiej szansą na odkupienie winy (ksiądz Robak).
Tak że Łukasz, jakbyś planował jakiś „kompulsywny” sequel to proponuję skoncentrować się na postaci Syna2. „Zależności” są powieścią o rodzinnej miłości, której nie są w stanie zniszczyć jej członkowie. Dlaczego nie są w stanie? Jest tylko jedno słowo, które daje sensowną odpowiedź – Polska!
Napisane kompulsywnie, bez żadnej kontroli, więc się nie gniewaj, Łukasz. Zresztą mam nadzieję, że skoro nie „czytasz”, to tego też nie przeczytasz. Z podziękowaniem za książkę, która się nie poddaje (jednoznacznej interpretacji).
Pisanie kompulsywne. „Zależności” powieść o trudnej miłości.
więcej Pokaż mimo to„Zależności” Łukasza Suskiewicza były dla mnie od początku zagadką. W opinii na LC ograniczyłem się do kilku zdawkowych zdań pochwalnych, bo książka mi się podobała.
„Powieść-rozrachunek. Rozrachunek z bycia synem, rozrachunek z bycia matką, rozrachunek z bycia ojcem. Ta sama historia, opowiedziana setki razy,...