Piąta fala. Ostatnia gwiazda
- Kategoria:
- fantasy, science fiction
- Cykl:
- Piąta fala (tom 3)
- Tytuł oryginału:
- The Last Star
- Wydawnictwo:
- Moondrive, Otwarte
- Data wydania:
- 2016-09-14
- Data 1. wyd. pol.:
- 2016-09-14
- Data 1. wydania:
- 2006-05-24
- Liczba stron:
- 436
- Czas czytania
- 7 godz. 16 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 9788375152067
- Tłumacz:
- Maria Borzobohata-Sawicka
- Inne
Książka nagrodzona tytułem Książki Roku 2016 lubimyczytać.pl w kategorii Science Fiction. Ostatni tom elektryzującej trylogii Piąta fala! Zostały cztery dni. Potem z powierzchni Ziemi zniknie wszelki ślad po człowieku. Ucieczka i ukrywanie się nie mają już sensu. Jedyną szansą dla ludzkości jest podjęcie nierównej walki z wrogim najeźdźcą. Tylko kim naprawdę jest nieprzyjaciel? Czy bohaterom uda się wypełnić ryzykowną misję? I jaką rolę w ratowaniu ś wiata odegra Cassie? Odliczanie właśnie się rozpoczęło.
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Oficjalne recenzje
Przepis na mistrzowskie zakończenie trylogii
Pierwszy tom zrobił na mnie spore wrażenie. Pomyślałam to może być naprawdę ciekawa trylogia. Nie zepsuj tego Ricku Yancey. Drugi tom – super, oby tak dalej. Bałam się jednak o końcówkę. Czytałam tyle złych i nieudanych zakończeń, że nie zdziwiłabym się, gdyby kolejnemu pisarzowi nie wyszło. Yancey’owi wyszło i to w jakim stylu!
Do końca świata zostały tylko cztery dni. Później ludzkość zostanie zniszczona. Wróg jest silniejszy, sprytniejszy i ma technikę, które ostatni uciekinierzy nie posiadają. Czy bohaterom uda się przeżyć? Kim tak naprawdę są przybysze? Oraz najważniejsze, jaki udział w tym wszystkim będzie miała Cassie?
Yancey powinien być wzorem dla twórców, którzy nie potrafią wymyślić porządnego finału swoich serii. Autor poradził sobie świetnie. Napisał książkę, która przyćmiła poprzednie tomy i sprawiła, że ani na chwilę nie mogłam się od niej oderwać. To powieść doskonała, połączenie fenomenalnego stylu autora, ciekawych, skomplikowanych bohaterów oraz zapierającej dech fabuły. Yancey przekroczył granice, zniszczył z kretesem przypiętą „Piątej fali” łatkę „kolejnej młodzieżówki” i stworzył dzieło iście mistrzowskie. Wcale nie przesadzam. Trzeci tom to petarda i wielka gratka dla wszystkich fanów science fiction, pokrętnych teorii czy apokalipsy.
Bardziej epickiego zakończenia nie mogłam się spodziewać! Po przewróceniu ostatniej strony przez kilka minut trwałam w głębokim szoku – na pewno jeszcze długo będę analizowała i zastanawiała się, dlaczego taki, a nie inny finał sprezentował nam Yancey. Autor udowodnił, że pisząc o zagładzie i kosmitach, można wciąż stworzyć coś nowego i oryginalnego. Pisarzowi udało się w tej części przemyć wszystko: emocje bohaterów, napięcie i dynamikę akcji, psychologię postaci, mrożące krew w żyłach sceny, jak i te ściskające za gardło, specyficzny, czarny humoru, inteligentne uwagi oraz wizję ludzkości – wiele przemyśleń na temat naszej natury i psychiki, tego, co ważne jest w społeczeństwie. Cała książka została perfekcyjnie zaplanowana, przemyślana i nic nie jest w niej przypadkowe. Do tego dochodzi świetny styl, który sprawia, że czekam na kolejne książki autora. Niektóre zdania i cytaty wbijają w fotel – chciałam zaznaczyć kilka ulubionych fragmentów, zrezygnowałam z tego pomysłu, bo byłoby to co drugie zdanie!
Co wyróżnia tę pozycję? Z pewnością zmienny sposób narracji – niektóre rozdziały pisane są narracją pamiętnikarską, a inne trzecioosobową. W książce występuje również kilka perspektyw zaprezentowania samej fabuły, raz ukazana jest z punktu widzenia Cassie, Sama, Bena, Evana, Ringer lub innych dalszoplanowych postaci. Yancey trafił ze sposobem przedstawienia historii, czy jednak trochę przesadził? Oczywiście, że nie. Całość została idealnie wyważona, dopracowana w taki sposób, aby czytelnik nie czuł się przytłoczony stylem autora czy liczbą bohaterów, którzy pojawiają się w powieści. Styl pisarza jest wciąż dla mnie odkryciem – potrafi krótkimi zdaniami niesamowicie zbudować klimat określonej sceny, zasiać w czytelniku wiele wątpliwości, nadzieję, ale też zaskoczyć, wzruszyć, czy przestraszyć. Zwięzłe rozdziały sprawiają, że czuje się dynamikę akcji oraz szybkie tempo fabuły. Od razu pędzi się razem z nim – ani się nie obejrzycie i będziecie na końcu książki.
Podczas czytania byłam zaskoczona przemianą bohaterów – Cassie stała się bardziej zadziorna, dojrzała i pewna siebie. Przyznam, że najbardziej podobały mi się fragmenty, w których to ona była narratorką. Ben wyrósł na mężczyznę biorącego odpowiedzialność nie tylko za siebie, wciąż cynicznego, jednak pełnego nadziei. Ringer zawsze była dla mnie największą zagadką. Yancey przygotował wiele zaskoczeń w związku z tą postacią, na pewno nie będziecie zawiedzeni. Autor w postaci małego Sama czy Megan pokazał drugą stronę konfliktów zbrojnych, wojny i przemocy – to druzgocąca wizja, która wciąż wywołuje u mnie niepokój.
Co tu dużo pisać – musicie przeczytać tę książę. Ostatnio natknęłam się na opinię, że Yancey prawdopodobnie popełnił błąd w tym, że stworzył bardziej skomplikowaną i złożoną fabułę – jego targetem jest przecież młodzież, która woli pozycje lekkie i odmóżdżające. Trochę się zgadzam i trochę nie – mamy sporo młodzieży, która czyta trudne i przejmujące książki. A po drugie, Yancey napisał powieść dla każdej grupy wiekowej – wystarczy, że jesteś fanem gatunku, że lubisz przygodę, dobrą, mocną fabułę, inteligentny humor, autentyczne emocje oraz oryginalną historię – ta książka wypada z ram zbudowanych przez recenzentów, czytelników czy wydawców. Tak naprawdę nie ma grupy do której „Piąta fala” na pewno trafi lub nie – zawsze znajdą się łamiący reguły outsiderzy. Z pewnością głównym warunkiem przeczytania tej części jest posiadanie wiedzy na temat poprzednich tomów – dlatego polecam całą trylogię.
Gabriela Rutana
Oceny
Książka na półkach
- 1 680
- 1 514
- 419
- 96
- 38
- 37
- 22
- 16
- 13
- 13
Opinia
„Nawet najdłuższa podróż odbywa się po okręgu, a historia zawsze zatoczy koło do miejsca, gdzie wszystko się zaczęło.”
Minął ponad rok od przeczytania przeze mnie poprzedniego tomu Piątej Fali. Znów miałam obawę, jak to zwykle po długiej przerwie pomiędzy częściami cyklu, że nie dam rady wczuć się w klimat, na powrót poczuć coś do bohaterów, przypomnieć sobie wszystkie szczegóły z poprzedniej części i emocje jakie mi towarzyszyły podczas czytania. Jeszcze dodatkowo zdążyłam w tym czasie obejrzeć bardzo nieudaną ekranizację i bałam się, że za każdym razem kiedy będę sobie próbowała wyobrazić „moją” Cassie, to zobaczę tą nieudolną aktorkę z filmowej wersji. A jednak to wszystko do mnie wróciło. Może nie miałam znów chęci zapłakać nad Filiżanką, ale autor zaserwował akcję, akcję, akcję od pierwszych stronic, która nie zwalniała ani na moment.
Do zagłady świata pozostaje kilka dni. Każdy z bohaterów w tym czasie ma jakieś swoje cele do osiągnięcia. Evan chce się dostać na statek-matkę, żeby go zniszczyć i ocalić ludzkość. Ale czy można mu zaufać? Ben pragnie odnaleźć Ringer i Filiżankę za wszelką cenę, nawet własnego życia. A jakie są zamiary ‘udoskonalonej’ Ringer?
Tym razem dostajemy opowieść z punktu widzenia wielu narratorów. Trochę Cassie, Bena, Sama, Ringer, Evana i jeszcze inne, nie wszystkie w formie pierwszoosobowej, co dla mnie na duży plus. Nic nie stoi już w miejscu, jak duża część poprzedniego tomu, ale gna do przodu, w końcu czas ucieka i dzień zagłady coraz bliżej. Autor naprawdę świetnie prowadzi narrację. Jest malowniczo, gdzie trzeba dramatycznie, ale i dostajemy dużo humoru, w wielu miejscach wybuchałam głośnym śmiechem. Jest też dość wulgarnie. Nie przypominam sobie, żeby poprzednie części były aż tak naładowane dosadnym słownictwem. Nie wiem, czy to na plus czy na minus, ale z całą pewnością ukazało to, że bohaterowie są zmęczeni i zdesperowani.
Podobali mi się bardzo protagoniści, nawet Cassie, która była… zabawna/irytująca/niech obcy to ją zabiją w pierwszej kolejności – ale, o dziwo, nie przeszkadzało mi to wcale, może też przez to, że nie dochodziła do głosu zbyt często. Co do samej historii – wszystko ładnie pięknie, trzymało w napięciu, zwodziło, byłam podekscytowana i nakręcona, nie mogłam się oderwać. Ale samo zakończenie nie przypadło mi osobiście do gustu i w jakimś stopniu odebrało mi wiele z pozytywnych emocji, jakie towarzyszyły mi przez całość książki. Już chciałam pokusić się o stwierdzenie, że to dla mnie najlepsza część trylogii, ale końcówka to zmieniła, niestety. Mimo wszystko uważam, że to jedna z fajniejszych serii młodzieżowych, jakie czytałam.
„Nawet najdłuższa podróż odbywa się po okręgu, a historia zawsze zatoczy koło do miejsca, gdzie wszystko się zaczęło.”
więcej Pokaż mimo toMinął ponad rok od przeczytania przeze mnie poprzedniego tomu Piątej Fali. Znów miałam obawę, jak to zwykle po długiej przerwie pomiędzy częściami cyklu, że nie dam rady wczuć się w klimat, na powrót poczuć coś do bohaterów, przypomnieć sobie wszystkie...