Książkę otrzymałem w prezencie od współpracowników, którzy znają moje zamiłowanie do Wrocławia. Jak sklasyfikować tę książkę ? Dla swoich potrzeb nazywam ją: "książka-flesz" - taka dla japońskiego turysty :) Pstryk, pstryk, a potem zaglądamy do przewodnika i sprawdzamy gdzie to było.
Z tej książki za wiele o starym Wrocławiu się nie dowiemy. Są lepsze publikacje. Zamierzeniem autorów (praca zbiorowa) było ukazanie tych samych miejsc w 3 datach: lata 20-30 XX w., następnie fotografia z okresu PRL i ujęcie współczesne. Czasem autor zdjęcia próbuje odnaleźć miejsce, z którego zrobione to najstarsze, a czasem jakby o tym zapomina. Wiem, nie zawsze jest to możliwe, ale zabrakło mi stosownego komentarza czy mapki (np. zburzono cały kwartał, zmieniła się siatka ulic, brak dawnych punktów odniesienia, etc.).
Sam pomysł takiego albumu jest ciekawy, ale wykonanie czasem razi brakiem dbałości o szczegóły. Można to było zrobić lepiej.
Niezależnie od uwag krytycznych należy docenić wysiłki autorów ciekawego zestawienia Breslau i Wrocławia z podziałem na zagadnienia tematyczne (np. nieistniejące dzielnice). Dodatkowo warto podkreślić funkcję promocyjną, gdyż książka zawiera podpisy również w języku niemieckim i angielskim. Pomysł na prezent, ale z ww. zastrzeżeniami.

Książkę otrzymałem w prezencie od współpracowników, którzy znają moje zamiłowanie do Wrocławia. Jak sklasyfikować tę książkę ? Dla swoich potrzeb nazywam ją: "książka-flesz" - taka dla japońskiego turysty :) Pstryk, pstryk, a potem zaglądamy do przewodnika i sprawdzamy gdzie to było.
Z tej książki za wiele o starym Wrocławiu się nie dowiemy. Są lepsze publikacje....