Fez, święte miasto Arabów
- Kategoria:
- literatura piękna
- Wydawnictwo:
- Czuły Barbarzyńca
- Data wydania:
- 2015-01-01
- Data 1. wyd. pol.:
- 2015-01-01
- Liczba stron:
- 104
- Czas czytania
- 1 godz. 44 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 9788362676491
Wybitny gwatemalski pisarz, poeta, eseista, dyplomata i polityk Luis Cardoza y Aragón urodził się 21czerwca 1901 roku w mieście Antigua w Gwatemali. W 1920 roku wyjechał do Paryża, gdzie przez dwa lata studiował medycynę. Pochłonęło go jednak życie paryskiej bohemy i rzucił studia, aby poświęcić się pisaniu wierszy. W Paryżu poznał André Bretona oraz przyszłego noblistę, swojego rodaka, Miguela Ángela Asturiasa. W 1927 roku wydał swój pierwszy tomik wierszy „Luna Park”, napisany pod wpływem surrealizmu. Po powrocie do Gwatemali otrzymał nominację na konsula generalnego w Nowym Jorku, jednak podczas dyktatury prezydenta Jorge Ubico zrezygnował ze stanowiska i wybrał emigrację w Meksyku, gdzie został członkiem Ligi Pisarzy i Artystów Rewolucyjnych (LEAR). Po upadku dyktatury prezydenta Ubico powrócił do Gwatemali; nowy rząd wysłał go w misji dyplomatycznej do Norwegii i Szwecji. W 1945 roku został ambasadorem Gwatemali w Kolumbii, Chile i Francji. Po przewrocie prawicowym w Gwatemali ponownie wyjechał na emigrację do Meksyku, gdzie zarabiał na życie, pisząc artykuły i eseje do czasopisma „El Nacional”. Swoje długie i twórcze życie spędził głównie poza granicami ojczyzny, na wygnaniu bądź w służbie dyplomatycznej. Zmarł w mieście Meksyk w 1992 roku. Pozostawił bogatą twórczość poetycką, wiele esejów, relacji z podróży i artykułów krytycznych. Jego najbardziej znane dzieła to: „Luna Park”, „La Torre de Babel”, „Quinta Estacion”, „El rio: novelas de caballero”, „Miguel Angel Asturias, casi novela”, „Lazaro”. Przez intelektualistów zwany jest „wielkim nieznanym”.
„Fez, święte miasto Arabów” (1927) jest jego pierwszą książką przetłumaczoną na język polski.
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Książka na półkach
- 13
- 6
- 4
- 1
- 1
- 1
OPINIE i DYSKUSJE
Urocza, pięknie wydana książeczka niestety nie skrywa pod twardą okładką wielkiej literatury. Autorem jest (jak dowiaduję się z Wikipedii) wybitny, dwudziestowieczny gwatemalski pisarz, eseista i dyplomata. O ile mi wiadomo, esej „Fez, święte miasto Arabów” jest jego jedyną książką przełożoną na język polski, na pewno nie najważniejszą w jego twórczości, trudno więc całościowo oceniać po tej lekturze klasę pisarza.
Natomiast sam esej, powstały w latach dwudziestych, gdy mieszkający w Paryżu L. Cardosa rusza w podróż do zdominowanego przez Francję Maroka jest spojrzeniem dosyć powierzchownym, żeby nie powiedzieć naiwnym. Zafascynowany ruchami wyzwoleńczymi, antykolonialnymi, ale także komunizmem autor przykłada marksistowskie i antykolonialne okulary do wszystkiego co widzi, próbując odczytać obserwowane podczas podróży tradycyjne, konserwatywne społeczeństwo z perspektywy narastającej potrzeby rewolucji i obalenia europocentryzmu. Jest w tym dużo idealizmu i życzeniowości, a także bagażu społeczno-politycznego jaki autor przywozi ze sobą ze zrewoltowanej Ameryki Łacińskiej, zwłaszcza z Meksyku, w którym zwyciężyła już lewicowa rewolucja. W efekcie obserwacje i interpretacje brzmią fałszywie, a historiozoficzne i geopolityczne rozważania o „buncie” Azji i Afryki są banalne i psują przyjemność obserwowana zupełnie niezwykłego miejsca jakim jest jedno z najświętszych miast islamu – Fez. Mamy tu oczywiście opisane legendy o Idrysie – założycielu miasta, są interesujące wspominki o sefardyjskich Żydach i ich historycznej już dzielnicy w mieście, trochę obserwacji dotyczącej codziennego życia muzułmanów na początku XX wieku. Nie jest to jednak ani literacko, ani faktograficznie porywające czy wyjątkowe. Trochę nie wiem komu książeczkę polecić. Biografom mistrzów literatury środkowoamerykańskiej? Pasjonatom podróży retro? Historykom myśli lewicowej i postkolonialnej?
Sam przeczytałem tomik przed kilkudniowym pobytem w Fezie, ale osobom lubiącym w trakcie podróży „wejść” w lokalną kulturę poprzez literaturę, a wybierającym się do Fezu i generalnie Maroka, polecę raczej świetne książki lokalnego autora, wydawanego w Polsce: Tahara Ben Jelloun’a.
Urocza, pięknie wydana książeczka niestety nie skrywa pod twardą okładką wielkiej literatury. Autorem jest (jak dowiaduję się z Wikipedii) wybitny, dwudziestowieczny gwatemalski pisarz, eseista i dyplomata. O ile mi wiadomo, esej „Fez, święte miasto Arabów” jest jego jedyną książką przełożoną na język polski, na pewno nie najważniejszą w jego twórczości, trudno więc...
więcej Pokaż mimo toGdybym mogła przeżyć życie jeszcze raz tak, jak sobie wymarzę, to wymarzyłabym sobie, żeby autor umieścił ostatnie trzy zdania (te w których przeprasza, że napisał co napisał i przyznaje, że w sumie to nie umie podróżować po to, żeby później o tym pisać) na pierwszej stronie. Albo najlepiej na tylnej okładce. Wtedy nie straciłabym jednego popołudnia z życia.
(Jest również coś problematycznego w robieniu przedruków artykułów w książeczce wielkości dłoni i sprzedawaniem jako książki, drogie wydawnictwo!)
Gdybym mogła przeżyć życie jeszcze raz tak, jak sobie wymarzę, to wymarzyłabym sobie, żeby autor umieścił ostatnie trzy zdania (te w których przeprasza, że napisał co napisał i przyznaje, że w sumie to nie umie podróżować po to, żeby później o tym pisać) na pierwszej stronie. Albo najlepiej na tylnej okładce. Wtedy nie straciłabym jednego popołudnia z życia.
więcej Pokaż mimo to(Jest...