"Chłopiec duch" to jedna z tych książek, o której chciałoby się napisać wiele, jednak kiedy podejmuje się próbę nakreślenia choćby kilku słów, właściwie nie wiadomo od czego zacząć...

Martin Pistorius do 12 roku życia prowadził szczęśliwą egzystencję, niczym nie wyróżniającą się pewnie spośród jego równolatków. Wszystko skończyło się jednak pewnego dnia, kiedy chłopiec wrócił do domu z - jak się wtedy wydawało - niewinnym bólem gardła. Wydarzenie to dało początek postępującej chorobie która uwięziła chłopca w więzieniu własnego ciała na kilkanaście lat.

Współautorką książki jest Megan Lloyd Davie, która razem z Martinem zdecydowała się opisać szczegółowo jego wspomnienia, zaczynając od okresu, kiedy był zdrowy.
"Chłopca ducha" przeczytać powinien każdy. Nie tylko pracownicy służby zdrowia czy opiekunowie osób niepełnosprawnych (choć nie ulega wątpliwości, że właśnie te grupy mogą wiele wynieść z lektury), ponieważ to oni najczęściej przebywają z ludźmi, których myśli wciąż stanowi zagadkę... Każdy z nas powinien sięgnąć po tę książkę z jednej prostej przyczyny, o której, jak mi się wydaje, nader często zapominamy.
Nigdy nie wolno nam oceniać, a tym bardziej skazywać na straty drugiego człowieka. Los wciąż jest dla nas tajemnicą. Nie wiadomo, co przygotuje dla nas kolejny dzień, a siła naszych myśli i wiara w zmianę sytuacji życiowej stanowi ogromną moc.

"Chłopiec duch" to jedna z tych książek, o której chciałoby się napisać wiele, jednak kiedy podejmuje się próbę nakreślenia choćby kilku słów, właściwie nie wiadomo od czego zacząć...

Martin Pistorius do 12 roku życia prowadził szczęśliwą egzystencję, niczym nie wyróżniającą się pewnie spośród jego równolatków. Wszystko skończyło się jednak pewnego dnia, kiedy chłopiec...