Lektura z opracowaniem i audiobookiem (czytanie: lektura - Roman Felczyński, opracowanie - Krystyna Czubówna). Pewnego deszczowego dnia Mary Lennox przybywa do ponurej posiadłości swojego wujka, która ma odtąd stać się jej nowym domem. Czy Mary zdoła przyzwyczaić się do życia w tym wielkim, posępnym dworze? Czy uda jej się rozwikłać zagadkę zamkniętych pokoi i tajemniczych nocnych krzyków?
źródło opisu: http://literacki24.pl/-/ i opis autorski
źródło okładki: http://www.zielonasowa.pl/tajemniczy-ogrod.html

Opinie czytelników (32899)
No i na starość zdziecinniałem. Nie miałem, co czytać i na portalu „wolne lektury” zacząłem czytać „Tajemniczy ogród”; czytać ponownie po 64 latach; i czytałem do północy, a o czwartej wstałem aby dokończyć. A teraz piszę te słowa nadal z mokrymi oczami i pociągając nosem.
Nie ma czego się wstydzić, bo piękna, mądra bajka, z przesłaniem, że odrobina serca czy też, jak obecnie jest w modzie, empatii może zdziałać „cuda”, gdyż wszyscy ludzie są dobrzy, a nie ujawniają tego z wielu różnych przyczyn.
Najpiękniejszą i najbardziej magiczną książką jaką przeczytałam w dzieciństwie jest właśnie "Tajemniczy ogród". To historia rozpieszczonej dziewczynki, która po śmierci rodziców zostaje odesłana do domu wuja, a jej świat wywraca się do góry nogami, co początkowo niewiele ją obeszło, jak na rozpieszczoną pannicę przystało. Jednak nowe miejsce, zupełnie inni ludzie i ich problemy pozwolą małej Mary otworzyć się na świat i jego piękno.
Wspaniała bajka, którą każdy powinien przeczytać, bez względu na wiek. To również pełna tajemnic opowieść o wielkiej sile przyjaźni, która potrafi zdziałać cuda. Wracam do niej co jakiś czas i pewnie jeszcze nie raz zajrzę do ukrytego za murem ogrodu. Książka już na zawsze pozostanie w mojej pamięci, do dziś pamiętam zachwyt, który towarzyszył czytaniu jej po raz pierwszy. Jako dziecko oddałabym wszystkie swoje skarby żeby mieć własny, tajemniczy ogród :)
To jedna z moich ulubionych książek dzieciństwa i jednocześnie należąca do wąskiego grona pozycji, do których zdarzyło mi się powrócić po latach. Stanowi także nierozerwalny symbol kiełkującego książkoholizmu, gdyż to dla niej po raz pierwszy w życiu poświeciłam noc kosztem snu. Dała doskonały bodziec dla rozwoju wyobraźni i popuszczenia wodzy fantazji, której nie imają sie horyzonty - a to dzięki wspaniałym, plastycznym opisom które po dziś dzień oddziałują na me zmysły. Moim zdaniem książka ma walor edukacyjny i dzięki swemu uniwersalizmowi nadaje się do kształtowania umysłów i osobowości kolejnych pokoleń. Naprawdę ciężko mi znaleźć lepszy przykład literackiego przezwyciężania własnych słabości, który z równie dobrym skutkiem mógłby wpływać na postawę młodych czytelników.
Książka pt. "Tajemniczy Ogród" podobała mi się. Przygody bohaterów: Mary Lennox, Colina Cravena, Dicka Sowerby, są związane z tajemniczym ogrodem i uczą prawdziwej przyjaźni. Pokazuje ona, jak pod wpływem przyrody, Mary stała się szczęśliwym dzieckiem, osoba sympatyczną i lubiana przez rówieśników i nie tylko.
Dowiadujemy się, że brak miłości rodziców był przyczyna nieznośnego charakteru dziewczynki. Ukazane są również losy Colina przed pojawieniem się dziewczynki.
Wymyślenie kalectwa, szybkiej śmierci, brak matki i miłości ojca sprawiły, ze młody Craven wyrastał na despotycznego samoluba. Chłopiec zrozumiał ze w tej historii nie jest najważniejszy świetny stan zdrowia, lecz szczera miłość i przyjaźń, jakiej dotychczas nie miał.
Według mnie, książka nauczyła nas tego, iż nie można być niemiłym wobec osób, które chcą z nami nawiązać kontakt.
To jedna z najbardziej czarujących i magicznych powieści na świecie.
Tajemnica zamkniętego ogrodu i jego odrodzenie, na tle dzieciństwa trójki dzieci, zachwyca i wzrusza – i dorosłych, i dzieci. Mój ukochany moment, to ten, kiedy Mary, po raz pierwszy, wchodzi do ogrodu.
Magia tej powieści nie ma nic wspólnego z fantastyką. Ta magia opiera się na prawdziwych uczuciach – na miłości, utracie, tęsknocie, wreszcie szczerej przyjaźni. Nie trzeba zastanawiać się długo, aby zrozumieć, że otwarcie ogrodu i wejście do niego, to piękna symbolika – bo jest po prostu przyjęciem tych wszystkich uczuć, jakie nas otaczają. Najgorzej jest od nich uciekać.
Jedna z ulubionych powieści moich córek,którą czytałam im jak były małe. Pochłaniałyśmy każdą kolejną przygodę Mary i kibicowałyśmy Colinowi w uzdrowieniu. Świetna lektura szczególnie dla dzieci. Igrała troszkę z naszymi uczuciami ale warto było po nią sięgnąć. Polecam
Zastanawiałam się czy warto pisać recenzję książki, którą czytało się jakieś dziesięć lat temu. Postanowiłam jednak dać temu szansę i zobaczyć jak bardzo ta książka utkwiła mi w pamięci.
Jest to powieść opisująca losy opuszczonej przez rodziców Mary. Z początku dziewczynka jest nie bardzo lubiana, zarówno przez otoczenie jak i samego czytelnika. Jest egoistyczna, samolubna i chce być pępkiem świata. W dodatku autorka przedstawia ją jako postać chudą i brzydką, co dla niektórych może być dodatkową ujmą. Dla mnie, mówiąc szczerze, jest to zaleta i nie żebym cieszyła się z tego, że ktoś jest mniej urodziwy, ale o to, że już jestem przesycona wyidealizowanymi postaciami z mediów, telewizji, książek i innych.
Wróćmy jednak do powieści. Mała Mary trafiła do domu swojego wuja w Anglii, po tym jak straciła bliskich w zarazie. Nie umiała sama się sobą zająć, a nawet ubrać, gdyż we wszystkim była wcześniej wyręczana przez nianię. Rodzice nie mieli dla niej czasu, toteż dziewczyna nie znała...
Fantastyczna książka. Czytałam ja dzień i noc z zapartym tchem. Po prostu nie mogłam się od niej oderwać. Mary była taka mała, biedna, bezbronna, a odkryła tak wielką rzecz. Ja nie wiem jak był przeżyła taką tragedię. A z tym przeżyciem musiała się uporać mała dziewczynka. Czytając ta książkę przenosiłam myślami do tego ogrodu. Podziwiałam kwiaty, spacerowałam. Próbowałam sobie wyobrazić jak to wszystko może wyglądać. Najbardziej spodobała mi się postać Dicka. Był sprytny, szybki, zwinny, wszystko potrafił. Był chętny do pomocy. ...
Polecam tę książkę wszystkim. Tym młodszym i tym starszym. Czytając ją oderwiecie się od świata rzeczywistego i codziennej szarości. :)
Mi się podobała i nie podobała. Jestem rozdarta między tym co jest w tej książce wspaniałe, a co dla mnie osobiście nudne. No to zacznijmy od plusów tej książki. Plusem na pewno jest postać Dicka Sowerby. Jest to chłopiec wesoły, uczciwy. Zawsze na jego twarzy pojawia się uśmiech. Jest koleżeński i niezwykły. Ma inne zainteresowania od swoich rówieśników, nie udaje kogoś kim nie jest, jest po prostu sobą. Lubi pomagać ludziom w rozwiązywaniu problemów. Potrafi być troskliwy, miły wobec bliskich mu ludzi. Potrafi wywiązać się z obietnicy. Na świecie dużo takich wyjątkowych osób nie pozostało, są na wymarciu. Fajnie byłoby poznać taką wyjątkową osobę. Jego postać w "Tajemniczym ogrodzie" naprawdę mnie zafascynowała, urzekła. Z kolei minusem jest język. Dla mnie osobiście po prostu była ta książka nudna. Strasznie przy niej się męczyłam, ale w końcu lektura, więc musiałam jakoś dać radę do końca. Historia naprawdę jest piękna, ale nic poza tym
Klasyka to klasyka. Po ponad trzydziestu (!) latach od pierwszego czytania, przeczytałam książkę mojemu sześciolatkowi. Zachwycił się i wzruszył. W rezultacie nabyliśmy film Agnieszki Holland, różniący się nieco od książki-pierwowzoru, ale pozwalający na wyjaśnienie wielu kwestii (jak wyglądają Indie, jak wygląda wrzosowisko, jak ubierały się dzieci w tamtych czasach, itp.).
Książki współczesne są często zbyt proste i banalne w odbiorze. Gdy czytam mojemu dziecku klasykę, mam poczucie, że możemy pobawić się w prawdziwe odkrywanie świata -mogę wytłumaczyć mu tyle różnych rzeczy, pogłębić jego wiedzę w każdym aspekcie.
Tematyka książki też ponadczasowa. Natura, radość, przyjaźń i miłość są w stanie dokonać cudów - zawsze i wszędzie. :)
Przeczytaj także

Moja Biblioteczka
Cytaty z książki
-
Na świecie musi być oczywiście mnóstwo czarów - powiedział [Colin] pewnego dnia z powagą - ale ludzi... więcej Frances Hodgson Burnett – Tajemniczy ogród
-
Gdzie zasadzisz, chłopcze, róże, oset nie wyrośnie więcej Frances Hodgson Burnett – Tajemniczy ogród
Inne książki autora
-
Moja kolekcja literatury
Jan Brzechwa, Juliusz Verne, Charles Dickens, Antoine de Saint-Exupéry, Frances...
Powiązane treści
Za oknem jesienna szaruga, o urlopie i wakacjach już dawno zapomnieliśmy, a następne dni beztroski ledwo majaczące na odległym horyzoncie przesłania gęsta mgła codziennej krzątaniny. Macie jakieś sprawdzone sposoby na tę szarość? Dla mnie pomocne okazują się być książki z opisami bezkresnych horyzontów, wciągające filmy oraz… planowanie przyszłorocznych wojaży.
więcej
Mikołajki już za nami, wielkimi krokami zbliża się Gwiazdka. Większość z nas, jak przypuszczam, szukając prezentów świątecznych bacznie przegląda półki w księgarniach. Pozostaje pytanie: co wybrać? Czy kierować się własnymi wspomnieniami z dzieciństwa czy nie? A jeśli tak: czy wybrać reprint starego, znanego nam wydania klasyki dziecięcej literatury czy wybrać takie z nowym tłumaczeniem i szatą graficzną? Jeśli nie są Ci obce podobne pytania, tekst, który właśnie czytasz, może okazać się pomocny.
więcej