O wow . Nie mogę jeszcze się otrząsnąć po tej części. Jestem tak wściekła na Cade'a, że brak mi słów. Jak on mógł! Rozumiem samotny, tęskni za Ever, ale na litość boską z Eden- nie dość, że siostra to jeszcze bliźniaczka. Wiem, że to bardzo osobista ocena, ale bardzo mną wstrząsneło zachowanie tych dwojga, a naprawde lubiła Cade'a.
Od początku: Ever nadal jest w śpiączce , trwa to naprawde długo. Cade nie radząc sobie z całą sytuacją pisze listy do żony. W swoim cierpieniu nie jest samotny. Jest z nim Eden. Bardzo szybko dogadują się idealnie, łączy ich tęsknota za tą samą osobą, oraz powolne przyzwyczajanie się do jej straty. Wszystkie te uczucia pchają tych dwoje w swoje ramiona. Zaczynają regularnie sypiać ze sobą mimo iż wiedzą, że to zdrada Ever. Gdy na chwilę Cade wyjedzie spotkać się z umierającym dziadkiem, Ever budzi się. Jak zachowa się Cade? Czy wyzna prawdę o tym co łączyło go z Eden przez te półtora roku? I czy Ever będzie taka jak przed wypadkiem? Przeczytajcie.

O wow . Nie mogę jeszcze się otrząsnąć po tej części. Jestem tak wściekła na Cade'a, że brak mi słów. Jak on mógł! Rozumiem samotny, tęskni za Ever, ale na litość boską z Eden- nie dość, że siostra to jeszcze bliźniaczka. Wiem, że to bardzo osobista ocena, ale bardzo mną wstrząsneło zachowanie tych dwojga, a naprawde lubiła Cade'a.
Od początku: Ever nadal jest w śpiączce...