rozwińzwiń

Mała Dorrit

Okładka książki Mała Dorrit Charles Dickens
Okładka książki Mała Dorrit
Charles Dickens Wydawnictwo: Czytelnik klasyka
1065 str. 17 godz. 45 min.
Kategoria:
klasyka
Tytuł oryginału:
Little Dorrit
Wydawnictwo:
Czytelnik
Data wydania:
1958-01-01
Data 1. wyd. pol.:
1947-01-01
Data 1. wydania:
1996-10-05
Liczba stron:
1065
Czas czytania
17 godz. 45 min.
Język:
polski
Tłumacz:
Wacława Komarnicka
Tagi:
więzienie miłość lit. angielska
Średnia ocen

7,5 7,5 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
7,5 / 10
259 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
179
167

Na półkach:

Nie jest to powieść porywająca ale napisana pięknym językiem i choćby z tego względu warto przeczytać.

Nie jest to powieść porywająca ale napisana pięknym językiem i choćby z tego względu warto przeczytać.

Pokaż mimo to

avatar
1026
465

Na półkach: ,

Ja wiem, że tak się kiedyś pisało i w ogóle. Ale czytanie tego było strasznie męczące. No i jeszcze ci wszyscy toksyczni bohaterowie - chyba już wolę zwykłych bandytów.

Ja wiem, że tak się kiedyś pisało i w ogóle. Ale czytanie tego było strasznie męczące. No i jeszcze ci wszyscy toksyczni bohaterowie - chyba już wolę zwykłych bandytów.

Pokaż mimo to

avatar
1373
332

Na półkach: ,

„Mała Dorrit” - Charlesa Dickensa to kolejne moje spotkanie w niedługim czasie z literaturą tego pisarza. Bałam się trochę objętości tej powieści, ale niesłusznie. Styl pisania autora, mimo wielu wnikliwych opisów, charakterystyk postaci i zdarzeń, daje dużą przyjemność czytania.

Akcja powieści toczy się w dużej mierze w więzieniu i skupia się wokół rodziny Dorrit. Głównie wokół ojca, który został osadzony w więzieniu za długi, które powstały w wyniku spekulacji giełdowych oraz jego córki, urodzonej już w więzieniu, tytułowej Małej Dorit. Bardzo ciekawie jest opisane życie za murami więzienia, kontakty ze światem zewnętrznym, relacje rodzinne i społeczne. Przez powieść przewija się galeria różnych postaci, które w dużej mierze są jednoznaczne: źli – dobrzy, wrażliwi – nieczuli, białe – czarne....

Autor mocno podkreśla jak pieniądz rządzi światem, jak od fortuny zależy przyjaźń, miłość, akceptacja towarzyska.
Mamy też interesujący wątek tajemnicy rodzinnej, który zostaje rozwikłany dopiero pod sam koniec powieści. 
Dickens tworzy wspaniały klimat wiktoriańskiego Londynu, jego domów oraz ulic, a także otaczających go wiejskich posiadłości. Stworzył świetny obraz epoki, sposób życia, wystrój wnętrz, sposób ubierania się, a przede wszystkim sposób myślenia, stosunków towarzyskich, panujących konwenansów, sposób rozwiązywania problemów.

Czytając, koniecznie musimy odbierać wiele zdarzeń z perspektywy opisywanej epoki i panujących wówczas zwyczajach.
Polecam. Klasyka klasyki.

„Mała Dorrit” - Charlesa Dickensa to kolejne moje spotkanie w niedługim czasie z literaturą tego pisarza. Bałam się trochę objętości tej powieści, ale niesłusznie. Styl pisania autora, mimo wielu wnikliwych opisów, charakterystyk postaci i zdarzeń, daje dużą przyjemność czytania.

Akcja powieści toczy się w dużej mierze w więzieniu i skupia się wokół rodziny Dorrit....

więcej Pokaż mimo to

avatar
473
374

Na półkach:

Ta książka okazała się być perełką, pozornie zapakowaną w wielkie i rozbudowane tomiszcze. Mam do niej wyjątkową słabość, bo chociaż zauważam sporo wytykanych przez krytyków wad, to w tym przypadku oczarowała mnie kompletnie. Gdyby taką opowieść osadzono w czasach współczesnych, uznałabym ją za infantylną, ale w tym przypadku autor sprawnie uniknął takiego zarzutu.

Bohaterowie faktycznie są albo dobrzy albo źli. Tylko jedna postać przeszła niespodziewaną metamorfozę godną nawrócenia czarnego bohatera, resztę zmieniają tylko pieniądze i to w dość przewidywalny sposób. Maleńka Dorrit jest słodka aż do znudzenia, jednak jak się okazuje, ta metoda odniosła świetny skutek zwłaszcza pod kątem edukacyjnym. Świetnie przedstawiono stosunek ludzi do pieniądza, ich zmienność i szacunek do innych osób, zwłaszcza z różnych warstw społecznych. Awanse i bogactwo potrafią zamieszać w głowie w sposób, o jaki się danej osoby nawet nie podejrzewa, co idealnie przedstawia fabuła.

Podobał mi się motyw więzienia jako miejsca akcji, nigdy nie spotkałam się z takim osadzeniem fabuły, która siłą rzeczy musi ograniczyć się do zamkniętej przestrzeni, tutaj opisanej dość szczegółowo. Emocje i uczucia Dorrit są tak prostolinijne, że ciężko nie odczuwać dla niej najpierw współczucia, a potem podziwu. Zakończenie można było przewidzieć, ale środek właściwie ogranicza się do tego, że jedni fortunę tracą, inni ją zyskują, jeszcze kolejni nigdy nie zmienią swojego losu. Generalnie tym światem rządzą pieniądze, a w mniejszym stopniu uczucia, na co Maleńka Dorrit nie wyraża zgody.

Pomimo swojej długości, książkę szybko się czyta. Język nie jest szczególnie łatwy, wymaga skupienia, ale zdecydowanie warto zwrócić uwagę na piękne zdania i niesamowitą sprawność pióra autora. Zdecydowanie to godna przeczytania klasyka literatury.

Ta książka okazała się być perełką, pozornie zapakowaną w wielkie i rozbudowane tomiszcze. Mam do niej wyjątkową słabość, bo chociaż zauważam sporo wytykanych przez krytyków wad, to w tym przypadku oczarowała mnie kompletnie. Gdyby taką opowieść osadzono w czasach współczesnych, uznałabym ją za infantylną, ale w tym przypadku autor sprawnie uniknął takiego...

więcej Pokaż mimo to

avatar
239
50

Na półkach:

Ciepła, mądra opowieść o tym co w życiu ważne i o tym jak wielką wagę ludzie przywiązują do pozorów. Więzienie dla dłużników niby nie jest miejscem dobrym dla dzieci a jednak pojawia się tam cudowna istota. Skąd ta dziewczyna czerpała siłę nie wiem. Gdzie jest granica posłuszeństwa rodzicowi a gdzie miejsce na bunt i walkę o siebie. Bardzo wile przemyśleń.

Ciepła, mądra opowieść o tym co w życiu ważne i o tym jak wielką wagę ludzie przywiązują do pozorów. Więzienie dla dłużników niby nie jest miejscem dobrym dla dzieci a jednak pojawia się tam cudowna istota. Skąd ta dziewczyna czerpała siłę nie wiem. Gdzie jest granica posłuszeństwa rodzicowi a gdzie miejsce na bunt i walkę o siebie. Bardzo wile przemyśleń.

Pokaż mimo to

avatar
473
469

Na półkach:

Mała Drrit nie ma w życiu łatwo i na pewno nic nie przychodzi jej od tak sobie. Urodziła się w więzieniu, opiekuje się ojcem, który tam przebywa. Nie ma zawodu, perspektyw, majątku, ale jest gotowa do pracy i poświęceń. Dorrit w pewien sposób została przedstawiona w myśl zasady ,,nie musisz być bogaty, żeby zacząć, ale musisz zacząć, żeby być bogaty"

Bardzo ciężko mi się czytało tę książkę. Wydawała się być fabularnie dość pogmatwana. Bohaterowie są albo krystalicznie dobrzy albo na wskroś źli. W życiu chyba nie zawsze tak jest.
Po połowie udało mi się wciągnąć w tę historię, poczuć w końcu klimat tej powieści, dostrzec dramat rodzinny i miłosny mezalians. Niemniej nie brakuje tu trupów w szafie, stare tajemnice wychodzą po latach na światło dzienne. A w pięknie zarysowanym tle wiktoriańskiej rzeczywistości bitwa o majątek.
Co by nie pisać, to klasyka gatunku, a klasyki warto znać.
Niemniej mnie Dickens nie pociąga choć książka wydaje się być odzwierciedleniem powiedzonka, ze pieniądze szczęścia nie dają, ale lepiej płakać w mercedesie, niż w PKS-ie.

Mała Drrit nie ma w życiu łatwo i na pewno nic nie przychodzi jej od tak sobie. Urodziła się w więzieniu, opiekuje się ojcem, który tam przebywa. Nie ma zawodu, perspektyw, majątku, ale jest gotowa do pracy i poświęceń. Dorrit w pewien sposób została przedstawiona w myśl zasady ,,nie musisz być bogaty, żeby zacząć, ale musisz zacząć, żeby być bogaty"

Bardzo ciężko mi się...

więcej Pokaż mimo to

avatar
3678
3621

Na półkach:

Amy opiekuje się swoim ojcem, który przebywa w więzieniu za długi. Monumentalna to powieść. Duże pieniądze i nędza, władza i mechanizmy niczym z "Procesu" Kafki, czli bezduszność systemu (a może celowe działanie?).

Amy opiekuje się swoim ojcem, który przebywa w więzieniu za długi. Monumentalna to powieść. Duże pieniądze i nędza, władza i mechanizmy niczym z "Procesu" Kafki, czli bezduszność systemu (a może celowe działanie?).

Pokaż mimo to

avatar
639
211

Na półkach: , , ,

Ja wiem, że bohaterowie są zbyt oczywiści, zero-jedynkowy, ale mam słabość do Dickensa i nawet to ma dla mnie swój urok. Przy okazji dowiedziałam się, jak wyglądały więzienia w XIX-wiecznej Anglii. To absurd, trzymać kogoś w więzieniu przez 25 lat, skoro koszty utrzymana więźnia w tym czasie, na pewno przewyższyły wartość długu, przez który został skazany. Mam jednak wrażenie, że Ministerstwo przelewania z Pustego w Próżne miało z tym coś wspólnego.

Ja wiem, że bohaterowie są zbyt oczywiści, zero-jedynkowy, ale mam słabość do Dickensa i nawet to ma dla mnie swój urok. Przy okazji dowiedziałam się, jak wyglądały więzienia w XIX-wiecznej Anglii. To absurd, trzymać kogoś w więzieniu przez 25 lat, skoro koszty utrzymana więźnia w tym czasie, na pewno przewyższyły wartość długu, przez który został skazany. Mam jednak...

więcej Pokaż mimo to

avatar
210
41

Na półkach:

Kolejna powieść Dickensa, która sprawiła, że kilka dni mogłam się i pośmiać i powzruszać i pomyśleć nad sensem życia. Historia o biedzie i bogactwie, o przyjaźni i zawiści. Polecam!

Kolejna powieść Dickensa, która sprawiła, że kilka dni mogłam się i pośmiać i powzruszać i pomyśleć nad sensem życia. Historia o biedzie i bogactwie, o przyjaźni i zawiści. Polecam!

Pokaż mimo to

avatar
64
9

Na półkach:

DŁUGO ALE SPÓJNIE.
Mimo że jest to powieść pisana pierwotnie w odcinkach, to po przeczytaniu całości, mam wrażenie, że Dickens miał od początku przemyślany zarys nowej powieści. Skąd takie przypuszczenie. Otóż w toku akcji pojawiają się pewne szczegóły (czynności, przedmioty i osoby),które w rozwikłaniu intrygi sprawnie łączą się ze sobą - wszystko wskakuje na swoje miejsce. Pozornie nieistotne elementy stają się kluczowe dla zakończenia, dlatego warto Dickensa czytać uważnie.

ILE TU JEST MAŁEJ DORRIT.
W całej powieści mamy sporo fragmentów, w których Mała Dorrit znika nam z pola widzenia. Książka ta równie dobrze mogłaby nosić tytuł: „Ubóstwo i bogactwo”. Zresztą początkowo powieść miała ukazywać się pod tytułem: ”Nikt nie winny”, jednak gdy akcja zaczęła krążyć wokół rodziny Dorritów Dickens dokonał zmian. Ma to swoje plusy i minusy. Jeśli chcemy śledzić losy Ammy, to za dłużyzny możemy uznać momenty, gdy akcja skupia się na innych bohaterach. Zbytnie skupienie na Ammy może też sprawić, że umknie nam wiele ciekawych fragmentów dotyczących epoki. To jest też przypuszczam powód licznych skrótów i adaptacji, robionych dla młodszego czytelnika, czy typowo dla panienek. Niestety oprócz ewidentnie „nudnych” dla młodzieży fragmentów polityki i organizacji państwa, powieść często pozbawiano atrakcyjnego dickensowskiego humoru, licznych barwnych postaci. Miałam to szczęście czytać Dorrit w całości i bawiłam się świetnie( a o różnych wersjach książki będzie nieco niżej).
To „znikanie” Małej Dorrit w toku akcji daje wytchnienie od jej problemów, pokazuje, że są one typowe dla angielskiego społeczeństwa w tym okresie, pozwala poznać dokładnie tło, na którym cała historia się dzieje. Pozwala też poznać motywacje bohaterów, światopogląd, moralność tak różne od naszych.

TAJEMNICA.
Całość utworu spowija pewna tajemnica, początkowo prawie niewidoczna, zasygnalizowana jedynie przez dociekliwość jednego z bohaterów. Każdy tom ma rozwiązanie „swojej” intrygi, przy czy mi zdecydowanie bardziej podobało się rozwikłanie zagadki na końcu drugiego tomu. Brakowało mi wyraźnie relacji ze śledztwa pana Pancksa odnośnie majątku Dorritów w pierwszym tomie. Dodatkowo Dickens tworzy niesamowity klimat wiktoriańskiego Londynu i otaczających go wiejskich posiadłości. Mroczny dom Clennamów, z wieloma pustymi pokojami, zaniedbany i w rozsypce jest niczym z horroru.

ZNIKAJĄCY BOHATEROWIE.
Ciągłą uwagę wyrusza też sposób narracji i prezentacji bohaterów. Już na początku poznajemy dwóch opryszków, tylko pozornie nie związanych z akcją utworu, którzy szybko znikają nam z oczu by po dłuższym czasie pojawić się w innym miejscu i pod innym nazwiskiem. Takich postaci, sytuacji i przedmiotów jest w powieści sporo i jeśli uśpimy swą czujność wiele smaczków może ujść naszej uwagi, a to sprawi, że będziemy w tyle. Ja początkowo gubiłam się w postaciach, ale wystarczyło zaznaczyć fragment, gdzie, kogo po raz pierwszy poznałam i potem szło czytanie gładko.



HUMOR
Humor Dickensa, który może zaskoczyć każdego, kto jeszcze nic (poza Opowieścią wigilijną”) nie czytał tego autora. W „Małej Dorrit” występuje komizm postaci a najbardziej zapada w pamięć Flofa była narzeczona Artura, obecnie tęga, rozgadana wdowa, oraz Jeremiasz z prawie ściętą głową. Świetna jest tu satyra władzy, rządu a przede wszystkim organizacji pacy ministerstw i ludzi nimi zarządzających – tu rodzina Polipów jest przednio sportretowana. Dickens niesamowicie trafnie opisuje swych bohaterów, robi to w punkt, tak że zapadają one na długo w pamięć.

Z PERSPEKTYWY EPOKI.
Mała Dorrit uświadomiła mi jeden bardo ważny aspekt wynikający z czytania klasyki. Największy błąd jaki popełniamy w tym wypadku, to jest czytanie literatury dawnej z perspektywy dzisiejszego czytelnika. Wiele razy zachowanie bohaterów mnie irytowało, nie rozumiałam dlaczego robili lub myśleli tak a nie inaczej. Traktowanie Ammy przez ojca przypomina trochę psychiczne znęcanie się ojca nad córką. Po co ona to znosi? Oczywiście słyszałam, że bohaterka jest aż za dobra, wręcz nierealistycznie dobra, ale zaczęłam drożyć temat. Wiele pomógł mi sam pan Dorrit w drugim tomie, kiedy próbuje nauczyć Ammy życia w wyższych swetrach, tłumaczy jej co powinna, a czego nie powinna robić. I tu dostałam olśnienia. Oni w epoce wiktoriańskiej mieli co innego w głowach niż my obecnie i ocenianie klasyków z naszej perspektywy jest bardzo krzywdzące. To co powinniśmy oceniać w takim klasyku to wartości, problemy i im dłużej siedzę w XIX wieku, tym bardziej dochodzę do wniosku, że borykali się z tymi samymi problemami co i my dzisjaj: przeludnienie miast, rozrost slumsów, zanieczyszczenia, choroby zakaźne, materializm, niesamowite przyspieszenie życia, złe warunki sanitarne, dzielenie ludzi na lepszych i gorszych. Czy tu w ogóle zaszła jakaś zmiana cywilizacyjna?

WYDANIA, TŁUMACZENIA, ADAPTACJE.
Obecnie w księgarniach dostępne są wersje skrócone „Małej/Maleńkiej Dorrit”. Przejrzałam tylko te skróty z ciekawości, ale ich nie czytałam. Jeżli chcemy zaopatrzyć się w całość, musimy szukać na rynku wtórnym ( ja mam wydanie z Czytelniaka z 1985 roku w tłum. Wacławy Komornickiej w dwóch tomach). W skrótach/adaptacjach akcja całości rozpoczyna się od 3 rozdziału, powieść ma znacznie mniej rozdziałów( t I 36/17,t II 34/15) wydana jest w jednym woluminie. Same rozdziały też przeszły przemianę są skrócone i pozbawiane charakterystycznych dickensowskich opisów, charakterystyk, pozbawione są jego stylu więc jest to bardziej adaptacja powieści wielkiego pisarza dla młodego czytelnika, myślę że głównie dla dziewczynek. O ile wydanie „Siedmiorogu” zawiera w stopce informacje,że jest to opracowanie, o tyle w wydaniu „MG” tej adnotacji nie ma, co jest bardzo złą polityką wydawnictwa – nie każdy musi być znawcą rynku wydawniczego, by moc czytać klasykę w pełnej wersji i wiedzieć, które wydawnictwo taką wersję wydaje. Podsumowując Dickensa dobrze wydawało wydawnictwo Czytelnik, a obecnie Wydawnictwo Zysk-iska wznawia Dickensa w tych pełnych wersjach (przynajmniej narzazie),w przypadku wydawnictwa MG trzeba bardzo uważać (zwykle nowe/pierwsze polskie tłumaczenia wydawane u nich, parte są na pełnych oryginałach),bo i w pełnym wydaniu zdarzają się dziwa translatorskie.

DŁUGO ALE SPÓJNIE.
Mimo że jest to powieść pisana pierwotnie w odcinkach, to po przeczytaniu całości, mam wrażenie, że Dickens miał od początku przemyślany zarys nowej powieści. Skąd takie przypuszczenie. Otóż w toku akcji pojawiają się pewne szczegóły (czynności, przedmioty i osoby),które w rozwikłaniu intrygi sprawnie łączą się ze sobą - wszystko wskakuje na swoje...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Przeczytane
    584
  • Chcę przeczytać
    341
  • Posiadam
    102
  • Ulubione
    20
  • Klasyka
    17
  • 2021
    8
  • Audiobooki
    6
  • Literatura angielska
    6
  • Teraz czytam
    6
  • Charles Dickens
    6

Cytaty

Więcej
Charles Dickens Mała Dorrit Zobacz więcej
Charles Dickens Mała Dorrit Zobacz więcej
Więcej

Podobne książki

Przeczytaj także