Książek Majgull Axelsson nie czyta się dla przyjemności. Ta literatura rozdrapuje nasze kobiece rany, zmuszając do refleksji i odpowiedzi na trudne pytania. Świat autorki to świat bohaterek łaknących miłości i bliskości, walczących z demonami z dzieciństwa, samotnych w związkach i gronie rodzinnym.
Po każdej kolejnej książce nie mogę wyjść ze zdumienia jak trafnie Majgull Axelsson potrafi oddać emocje targające nami kobietami. Spotkałam się z zarzutem że wszystkie jej książki są podobne. Pewnie jest w tym cień prawdy ale ja nie mam dosyć. To autorka która potrafi nazwać uczucia i myśli które mam często schowane głęboko pod powierzchnią. Drugiej takiej jeszcze nie spotkałam.

"Dom Augusty" to historia kilku pokoleń kobiet które łączą więzy krwi. To kobiety silne i słabe jednocześnie. Walczące z przeciwnościami życia ale też rozpadające się na kawałki pod powłoką twardości i hardości.
To co splata ich losy ze sobą to wczesne, przypadkowe macierzyństwo i konsekwencje z tym związane: osobiste, rodzinne czy społeczne.
Protoplastką rodu jest Augusta, której dom staje się po latach przystanią dla jej zagubionych i nieszczęśliwych wnuczek i prawnuczek które tam, z dala od wszystkiego, szukają odpowiedzi na swoje rozterki i wątpliwości.

Książka ma schemat przeplatających się opowieści kilku bohaterek. Daleka przeszłość miesza się z teraźniejszością, rzeczywistość z fikcją a jedna historia płynnie przechodzi w następną.
Nie ukrywam że taki sposób pisania wymaga od czytelnika maksymalnej uwagi. Były chwile kiedy trochę gubiłam się tej konwencji. Niemniej polecam książkę Waszej uwadze. Tak jak i pozostałe dzieła tej autorki.

Książek Majgull Axelsson nie czyta się dla przyjemności. Ta literatura rozdrapuje nasze kobiece rany, zmuszając do refleksji i odpowiedzi na trudne pytania. Świat autorki to świat bohaterek łaknących miłości i bliskości, walczących z demonami z dzieciństwa, samotnych w związkach i gronie rodzinnym.
Po każdej kolejnej książce nie mogę wyjść ze zdumienia jak trafnie Majgull...