Storm, dr. Skórzewski - lubię czytać o nich opowiadania pisane ,,lekkim piórem" przez Pilipiuka. Dlaczego lekkim piórem? Bo poprostu Pan Pilipiuk ma bogatą wyobraźnię i multum i to multum pomysłów, a do tego wykształcenie i wiedzę do tego zobowiązaną - co daje w efekcie świetne, nietuzinkowe historie. Czytając szczególnie to pierwsze opowiadanie z tej serii : ,,Reputacja" i ostatnie o poszukiwaniu zaginionego kociołka , cygańskiego przyjaciela Roberta Storma odniosłem wrażenie, że autor ma w stosunku do tych bohaterów ,,słabość" - chyba tą serię opowiadań stworzył poprostu siadając do komputera lub maszyny do psiania i bach książka gotowa - i to jest fajne, bo trzeba mieć na prawdę talent i dar, żeby od tak móc pisać, pisać, pisać i tworzyć historie związane z konkretnymi bohaterami. Pomysły się chyba Panu Pilipikuowi nigdy nie wyczerpią. Nie znam się ani na archeologii ani wybitny z historii nie jestem, ale właśnie to książki Pilipiuka typu ,,Rzeźnik drzew", ,,czerwona gorączka" i w końcu ,,reputacja" zachęciły mnie do sięgania po więcej tytułów z zakresu przygodowo - archeologiczno - historycznych opowiastek, czasopism popularnonaukowych itp. Moja ocena to 9/10 bo myślałem, że będzie więcej o dr. Skórzewskim, no ale cóż - nie bądźmy wybredni :), czekam na następne tomy..

Storm, dr. Skórzewski - lubię czytać o nich opowiadania pisane ,,lekkim piórem" przez Pilipiuka. Dlaczego lekkim piórem? Bo poprostu Pan Pilipiuk ma bogatą wyobraźnię i multum i to multum pomysłów, a do tego wykształcenie i wiedzę do tego zobowiązaną - co daje w efekcie świetne, nietuzinkowe historie. Czytając szczególnie to pierwsze opowiadanie z tej serii :...