Podchodzilam do tej książki kilkakrotnie i nic. Nie potrafię jej skończyć, nie potrafię się zaczytać. Zwyczajnie mnie nudzi, zniechęca, obrzydza. Wiem, że wszyscy się nią zachwycają. Ja nie. I tym bardziej czuję się nieswojo... Nawet dalam jej i sobie trochę czasu, by dojrzeć do tej lektury (pierwsze próby robilam już 2 lata temu!), ale niestety czas nic tu nie zmienil. Książka jest dla mnie nie do przejścia, nie jestem w stanie zmusić się, by przeczytać ja do końca.

Oczywiście doceniam szczególowe opisy, dobrą narrację, z niezwyklą precyzją dopierane slowa, ale czegoś mi tu jednak brakuje, czegoś niezidentyfikowanego... Rzadko naprawdę nie kończę lektury, zazwyczaj nawet jak książka jest nudna, to i tak czytam ją calą licząc, że jednak zaskoczy mnie czymś pozytywnym, nawet jeżeli dopiero na ostatnich stronach. Ale w tym przypadku musialam zrobić wyjątek. Niestety, a może stety? ...

Dla nielicznych zapewne osób, które jeszcze nie czytaly tej książki, recenzja wydawcy poniżej:

Pierwsza powieść Suskinda, wydana w 1985 roku. Autor umieścił akcję powieści w XVIII stuleciu we Francji, a swego bohatera określił jako genialną i najbardziej odrażającą postać epoki. Człowiek ten obdarzony był darem niezwykłego węchu. Jego życie stało się wieczną pogonią za absolutnym zapachem, za doskonałością, co doprowadziło go do szalonych czynów. Losy outsidera, Jana Baptysty Grenouille'a, opisane są językiem świadomie wyszukanym, pełnym wirtuozerii. Autor został wyróżniony w Paryżu nagrodą Gutenberga za najlepszą powieść zagraniczną.

A co Wy o niej sądzicie? Co Was w niej urzeklo?

Podchodzilam do tej książki kilkakrotnie i nic. Nie potrafię jej skończyć, nie potrafię się zaczytać. Zwyczajnie mnie nudzi, zniechęca, obrzydza. Wiem, że wszyscy się nią zachwycają. Ja nie. I tym bardziej czuję się nieswojo... Nawet dalam jej i sobie trochę czasu, by dojrzeć do tej lektury (pierwsze próby robilam już 2 lata temu!), ale niestety czas nic tu nie zmienil....