2061: Odyseja kosmiczna

Okładka książki 2061: Odyseja kosmiczna Arthur C. Clarke
Okładka książki 2061: Odyseja kosmiczna
Arthur C. Clarke Wydawnictwo: Amber Cykl: Odyseja Kosmiczna (tom 3) Seria: Wielkie Serie SF [Amber] fantasy, science fiction
248 str. 4 godz. 8 min.
Kategoria:
fantasy, science fiction
Cykl:
Odyseja Kosmiczna (tom 3)
Seria:
Wielkie Serie SF [Amber]
Tytuł oryginału:
2061: Odyssey Three
Wydawnictwo:
Amber
Data wydania:
1997-01-01
Data 1. wyd. pol.:
1997-01-01
Liczba stron:
248
Czas czytania
4 godz. 8 min.
Język:
polski
ISBN:
8371694334
Tłumacz:
Jędrzej Polak
Średnia ocen

6,8 6,8 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
6,8 / 10
19 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
2091
142

Na półkach:

Kontynuacja kultowej "Odysei kosmicznej". Chociaż dzięki pisarskiemu talentowi Clarke'a, ksieżkę czyta się przyjemnie, to jednak mam wrażenie, że poziomem fabuły, jest to najsłabsza część.
Może ma to związek z tym, że bardzo dobrze wykreowani w poprzednich tomach bohaterowie schodzą na dalszy plan, a może to kwestia tego, że pomimo kilku zwrotów akcji, książka niewiele wnosi do pierwotnej fabuły, związanej z tajemniczą Europą.
Można przeczytać, ale większych zachwytów nie wzbudzą.

Kontynuacja kultowej "Odysei kosmicznej". Chociaż dzięki pisarskiemu talentowi Clarke'a, ksieżkę czyta się przyjemnie, to jednak mam wrażenie, że poziomem fabuły, jest to najsłabsza część.
Może ma to związek z tym, że bardzo dobrze wykreowani w poprzednich tomach bohaterowie schodzą na dalszy plan, a może to kwestia tego, że pomimo kilku zwrotów akcji, książka niewiele...

więcej Pokaż mimo to

avatar
176
91

Na półkach: ,

Kolejna część Odysei niestety nie jest już tak dobra jak choćby poprzedni część. Oczywiście, językowo wciąż jest świetnie i czyta/słucha się bardzo dobrze. Problem stanowi kierunek fabuły. Autorowi zabrakło pomysłu jak poprowadzić fabułę. Fakt, pojawia się więcej elementów kontaktów ludzkości z życiem pozaziemskim, ale to tylko drobiazg. Pewne zdarzenie fabularne pod koniec książki sprawia, że całość staje się kolejną zwykłą sensacją z ludzką chciwością w tle. Zbytnie uproszczenie po obietnicach poprzednich części nie pomogło. Audioobook, którego słuchałem był naprawdę dobry, ale staram się oceniać treść oryginału książkowego. Wciąż liczę na satysfakcjonujący finał w ostatniej już części.

Kolejna część Odysei niestety nie jest już tak dobra jak choćby poprzedni część. Oczywiście, językowo wciąż jest świetnie i czyta/słucha się bardzo dobrze. Problem stanowi kierunek fabuły. Autorowi zabrakło pomysłu jak poprowadzić fabułę. Fakt, pojawia się więcej elementów kontaktów ludzkości z życiem pozaziemskim, ale to tylko drobiazg. Pewne zdarzenie fabularne pod koniec...

więcej Pokaż mimo to

avatar
452
125

Na półkach: ,

Spotkałem się z opiniami, że pierwsza i druga część były genialne, a dwie pozostałe słabiutkie. Nie było tak źle. Myślę, że jak dotąd najlepsza była OK2010, ale 2061 też nie była zła. Ciekawa kontynuacja wcześniejszych opowieści, łatwo się przez nią brnęło i przyznam szczerze, że jestem ciekaw zakończenia całości. Czy coś się w końcu bardziej wyjaśni, czy spotkamy naszych nauczycieli? Na pewno OK2061 mnie nie zawiodła.

Spotkałem się z opiniami, że pierwsza i druga część były genialne, a dwie pozostałe słabiutkie. Nie było tak źle. Myślę, że jak dotąd najlepsza była OK2010, ale 2061 też nie była zła. Ciekawa kontynuacja wcześniejszych opowieści, łatwo się przez nią brnęło i przyznam szczerze, że jestem ciekaw zakończenia całości. Czy coś się w końcu bardziej wyjaśni, czy spotkamy naszych...

więcej Pokaż mimo to

avatar
124
54

Na półkach:

Ciąg dalszy losów Floyda. Jest to plus, gdyż przyjemnie jest wrócić do książki i poczytać dalej o postaci która zrobiła dobre wrażenie w poprzedniej części, cieszę się że autor postanowił pokazać nam dalsze losy kogoś, kogo już znamy. Niestety książka, choć napisana przyzwoicie i lekkim piórem, nie ma do zaoferowania zbyt dużo. Poza tym, że rzecz dzieje się na Europie ogrzanej przez drugie w układzie słonecznym słońce zwany Lucyferem, niewiele ma ona wspólnego z poprzednimi częściami i nie do końca ma człowiek wrażenie że czyta coś powiązanego. Nie mogę się oprzeć wrażeniu, że autor poprzestał by na dwóch częściach ściśle ze sobą powiązanych, gdyby nie fakt, że seria stała się popularna na świecie i napisanie kolejnej części zasiliło portfel. Osadzenie tej, prostej jakby nie patrzeć historii (bo w końcu okręt lądujący awaryjnie na nieznanej planecie i drugi okręt lecący mu na pomoc nie jest motywem nieznanym w literaturze, jedyną nowością w tej pozycji są ciekawe opisy komety Halleya),mogłoby powstać jako samodzielna książka lub w dowolnym innym uniwersum. Ty nie mniej jak to u clarka książkę czyta się lekko i przyjemnie i jak zwykle zadbał on o staranne opisanie znanego nam wszechświata, co mi osobiście bardzo ułatwia odbiór i sprawia, że lektura jest przyjemna. Jednak o ile pierwsze dwa tomy będę z przyjemnością wspominał i wracał do nich czasem myślami, o tyle o trzecim tomie już teraz wiem, że za jakiś czas nie będę w stanie sobie przypomnieć o czym był.

Ciąg dalszy losów Floyda. Jest to plus, gdyż przyjemnie jest wrócić do książki i poczytać dalej o postaci która zrobiła dobre wrażenie w poprzedniej części, cieszę się że autor postanowił pokazać nam dalsze losy kogoś, kogo już znamy. Niestety książka, choć napisana przyzwoicie i lekkim piórem, nie ma do zaoferowania zbyt dużo. Poza tym, że rzecz dzieje się na Europie...

więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

avatar
148
148

Na półkach: , , , , ,

Mimo, że otoczka niewątpliwie kosmiczna, to odczucia niestety przyziemne. Wstyd mówić, ale trzecia odsłona kanonu literatury science-fiction, jakim jest Odyseja Kosmiczna (moim zdaniem) nie dotrzymuje kroku swoim poprzedniczkom. Pamiętam, jak z wielkim zapałem zabrałem się za Odyseję 2001. To była niezwykła podróż w kierunku Saturna od pierwszej do ostatniej strony. Nie inaczej było przy okazji doświadczenia Odysei 2010 i wypadu na Jowisz. Miałem wtedy wrażenie, że każda sekunda spędzona z Floydem, HALem czy po prostu na statku Discovery albo gdzieś przy wielkim czarnym tajemniczym monolicie jest inspirująca, ważna i przyjemna. Nadeszła Odyseja 2061 i… po przeczytaniu czuję się tak, jakby ktoś mnie zahibernował i bez mojej zgody zabrał w kosmos. W takim wypadku nie miałem okazji doświadczyć tego, co przy okazji poprzednich części chłonąłem całym sobą. Jeżeli pewne kwestie były nudne, to znaczy, że nie były ważne, a jeśli były ważne i nie nudne, to i tak umykały gdzieś z głowy po zaledwie kilku czy kilkunastu stronach dalej.

Literacki świat to niestety nie youtube, w którym wystarczy przez jakiś czas kontentem przyciągać do siebie ludzi, a kiedy grono odbiorców urośnie do pożądanej wielkiej liczby, karmić ich czymkolwiek. Po pewnym czasie nie będą już zainteresowani naszym kanałowym pomysłem, a nami samymi właśnie. Wystarczy, że będziemy, a odbiorcy już będą zadowoleni. W Odysei 61’ niewystarczające okazało się początkowe zaciekawienie czytelnika HALem, dziwnym czarnym tworem, garstką osobliwych postaci, żeby potem zwyczajnie wrzucić ścisło umysłową inteligencję w statek kosmiczny i… niech sobie będą, czytelnik i tak to kupi. Da się to kupić, ale tylko z jednego powodu. Clarke zachwycił nas poprzedniczkami i pokazał swoje możliwości. Myślę, że zdecydowanie gorzej było by wtedy, kiedy to trzeci tytuł czteroksięgu zająłby miejsce pierwszego.

Do rzeczy jednak. O czym w dużym skrócie jest tak naprawdę Odyseja kosmiczna 2061? Poniekąd o łamaniu zasad. Floyd, któremu już nie wypada śpiewać urodzinowych 100 lat (ma 103 lata) wbrew powiedzeniu „Sky is the limit” postanawia na statku Universe wylądować na komecie Halleya. W tym samym czasie inny statek kosmiczny – Galaxy wbrew ostrzeżeniu z nieznajomego źródła – parafrazie boskiego nakazu „wszystkie światy są Wasze, z wyjątkiem Europy” – ląduje na Europie właśnie i… woła o pomoc. W zasadzie fabularnie to wszystko. Cała ta otoczka, w której skąpana jest fabuła to rozmyślania przez kilka dwuwymiarowych, niestanowiących integralnej części, a jedynie dopełnienie, postaci na temat tego, czy coś się zrobić da, czy nie, w oparciu o zasadę: jeżeli coś jest głupie, ale działa – nie jest głupie. Nie można powiedzieć, że opowieść do połowy książki wyhamowuje, żeby następnie przyspieszyć, ponieważ od samego początku praktycznie się nie porusza. Za połową, czyli mniej więcej wtedy, kiedy dowiadujemy się o kłopotach załogi statku Galaxy, zaczyna po prostu biec ciut szybciej.

Zastanawiam się, czy jeżeli 95% tej pozycji rozczarowuje, to jeśli zakończenie okaże się bardzo do reszty powieści podobne – można powiedzieć, że (zakończenie) również rozczarowało? Przecież tego można się było spodziewać, sugerując się trzystoma stronami wstecz. W takim wypadku zakończenie rozczarowałoby chyba w sposób pozytywny, jeżeli okazałoby się inne niż cała reszta powieści. Niestety – tu zakończenie nie jest pozytywnie rozczarowujące. Rozczarowuje zatem tak samo, jak cała Odyseja 2061. To przykre.

Jak bardzo źle nie wyglądało by wszystko, co z tą częścią związane, autorowi należy się szacunek za stworzenie arcydzieła jako całokształt i warto powtórzyć za okładkowym „The New York Times Book Review” :

„Clarke pozostaje mistrzem w opisywaniu wszechświata, łączącym wierność naukowym faktom z pisarskim artyzmem”.

Mimo, że otoczka niewątpliwie kosmiczna, to odczucia niestety przyziemne. Wstyd mówić, ale trzecia odsłona kanonu literatury science-fiction, jakim jest Odyseja Kosmiczna (moim zdaniem) nie dotrzymuje kroku swoim poprzedniczkom. Pamiętam, jak z wielkim zapałem zabrałem się za Odyseję 2001. To była niezwykła podróż w kierunku Saturna od pierwszej do ostatniej strony. Nie...

więcej Pokaż mimo to

avatar
481
476

Na półkach:

"Odyseja kosmiczna 2061" to sequel pozbawiony celu, w niczym nie rozwijający ani akcji, ani myśli przewodniej tomów poprzednich. Uważam to za tym bardziej niewybaczalne, bo tom poprzedni ("Odyseja kosmiczna 2010") cierpiał na te same przypadłości. Dla Clarke'a seria była na tym etapie chyba tylko polem do luźnych spekulacji futurologicznych, co wnoszę na podstawie jego przedmów i posłowi (którymi każda z książek obrastała wraz z kolejnymi wznowieniami). Trudno mi oceniać człowieka, którego dorobek literacki ledwie liznąłem, i który żył w zupełnie innej niż ja epoce, ale odnoszę wrażenie, że pisząc kontynuacje "Odysei" Clarke napawał się już głównie swoją fenomenalną reputacją, nie mając w gruncie rzeczy wiele nowego do powiedzenia. Z niesmakiem myślę o tym, że został mi jeszcze jeden sequel do zmęczenia.

"Odyseja kosmiczna 2061" to sequel pozbawiony celu, w niczym nie rozwijający ani akcji, ani myśli przewodniej tomów poprzednich. Uważam to za tym bardziej niewybaczalne, bo tom poprzedni ("Odyseja kosmiczna 2010") cierpiał na te same przypadłości. Dla Clarke'a seria była na tym etapie chyba tylko polem do luźnych spekulacji futurologicznych, co wnoszę na podstawie jego...

więcej Pokaż mimo to

avatar
497
258

Na półkach:

Clarke po raz kolejny zabiera nas do świata, gdzie słońca w najbliższej naszej okolicy są dwa, planet nieco mniej, a istnienie obcych stanowi fakt. Może mało zbadany, ale niezaprzeczalny fakt. Jest to wycieczka miła i z ładnymi widokami, ale jednak bezcelowa.

Skłamałbym mówiąc, że nie cieszyła mnie lektury trzeciej odsłony "Odysei". Literatura spod pióra Clarke'a ma ma w sobie ten magiczny pierwiastek przygody, wyprawy w nieznane - budzi w czytelniku tą dziecięcia chęć eksploracji wszystkiego dookoła. Oczywiście skala jest nieco większa, bo nie zwiedzamy podwórka czy innego kraju, a odległe planety i to z poziomu swojej kanapy czy fotela, ale uczucie jest bardzo podobne. Dla samego tego odczucia warto do "Odysei" numer trzy zaglądnąć, ale…

Ale rok 2061 jest rokiem dość nudnym. Będąc szczerym, ta konkretna część ledwie zasługuje na miano powieści - fabuła jest ledwie wymówką dla pokazania kilku lokalizacji, opisania paru pomysłów i dopowiedzenia niektórych rzeczy do tematów poruszanych w poprzednich tomach. Autor wydaje się absolutnie niezainteresowany przedstawieniem jakiejkolwiek historii - momentami, treść książki sprawia wrażenie jakby Clark sam siebie powstrzymywał przed rozwinięciem jakiegoś wątku albo zwyczajnie nie miał pomysłu jak go kontynuować. Wpakowanie na statek kosmiczny kilku intrygujących indywiduów daje szerokie możliwości, ale… trzeba chociaż spróbować je wykorzystać. Analogicznie sytuacja ma się z bohaterami i dialogami - są, ale tylko dlatego, że muszą. Ich akcje nie mają większego wpływu na historię, a jeśli już coś robią to tylko dlatego, że Clarke potrzebuje, by sytuacja rozwinęła się w konkretny sposób w celu pokazania nam jakiegoś nowego miejsca albo konceptu.

Zarzutów mam wiele jeśli chodzi o "powieściową" warstwę "Odysei kosmicznej 2061", ale jak wspomniałem, czytałem ją z przyjemnością. W moim odczuciu książki Clarke'a zawsze są trochę listami miłosnymi do nauki, eksploatacji kosmosu i ogólnego gdybania patrząc w gwiazdy. Osobiście to kupuję, ale jak zwykle - gusta, guściki.

https://www.facebook.com/gniazdoszeptunow

Clarke po raz kolejny zabiera nas do świata, gdzie słońca w najbliższej naszej okolicy są dwa, planet nieco mniej, a istnienie obcych stanowi fakt. Może mało zbadany, ale niezaprzeczalny fakt. Jest to wycieczka miła i z ładnymi widokami, ale jednak bezcelowa.

Skłamałbym mówiąc, że nie cieszyła mnie lektury trzeciej odsłony "Odysei". Literatura spod pióra Clarke'a ma ma w...

więcej Pokaż mimo to

avatar
138
113

Na półkach:

Pierwsze dwie części Odysei Kosmicznej od Arthura C. Clarka wspominam całkiem dobrze. Była to pobudzająca wyobraźnię, inspirująca oraz pełna rozmachu wizja podboju kosmosu. Miałem nadzieję, że trzeci tom utrzyma wysoki poziom. Niestety, po lekturze czuję olbrzymie rozczarowanie.

Podstawową wadą Odysei 2061 jest brak ciekawej fabuły. Pierwsze dwie części trzymały w napięciu, tymczasem tutaj na stronach powieści dzieje się zaskakująco niewiele. Najgorsze pod tym względem jest mniej więcej pierwsze 40% książki. Wówczas dosłownie nic się nie działo, poważnie zastanawiałem się nad porzuceniem tego tytułu. Na szczęście od momentu kiedy akcja przenosi się na Europę (księżyc Jowisza) sytuacja ulega pewnej poprawie, choć i tak szału nie ma.

Poszczególne wątki nie zostały specjalnie dobrze rozwinięte. Zwłaszcza motywy porwania statku i Shaki są potraktowane wyjątkowo po macoszemu. Na minus ocenię też kreację postaci, są one w zdecydowanej większości płaskie, jednowymiarowe i bez charakteru.

Ostatnią poważną wadą Odysei 2061 jest zakończenie. Pierwsze dwie części cyklu kończyły się z mocnym przytupem, tutaj zaś podsumowanie powieści jest zupełnie bez wyrazu.

Podsumowując Odyseja 2061 na tle poprzednich części cyklu wypada zaskakująco blado. Czuć, że autorowi zabrakło pomysłu na ciekawą fabułę. W kontekście całej serii ta pozycja też w zasadzie nie wnosi nic nowego. Na swoje szczęście z powieścią zapoznałem się za pomocą świetnej produkcji od Audioteki (z niezastąpionym głosem Krystyny Czubówny) i tylko z tego powodu ostatecznie wystawię tej pozycji ocenę 4/10. Osobiście nie polecam, a jeśli już to tylko w formie słuchowiska.

Pierwsze dwie części Odysei Kosmicznej od Arthura C. Clarka wspominam całkiem dobrze. Była to pobudzająca wyobraźnię, inspirująca oraz pełna rozmachu wizja podboju kosmosu. Miałem nadzieję, że trzeci tom utrzyma wysoki poziom. Niestety, po lekturze czuję olbrzymie rozczarowanie.

Podstawową wadą Odysei 2061 jest brak ciekawej fabuły. Pierwsze dwie części trzymały w...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1236
504

Na półkach: , , ,

Z misją ratunkową…

Heywood Floyd po ponad 50 latach wyrusza na kolejną wyprawę kosmiczną. Tym razem obiektem zainteresowania staje się kometa Halleya. Jednak misję tę niespodziewanie przerywa wiadomość o utknięciu innego statku, Galaxy, na Europie – księżycu dawnego Jowisza. Floyd wraz zresztą załogi rusza na pomoc. Czy załodze Galaxy uda się przetrwać na Europie? Co na nich tam czeka?

Trzecia część klasyki science fiction na tle poprzednich części „Odysei kosmicznej” wypada słabiej. Autor bardziej skupił się tu na rozważaniach naukowo-społecznych, co wyraźnie zmniejszyło dynamikę akcji w porównaniu do tomów 2001 i 2010. Fabuła nabiera rozpędu dopiero w połowie powieści, gdy dochodzi do problemów na statku Galaxy.

Odyseja Kosmiczna to seria hard s-f, z czego najbardziej hard, jak do tej pory, wydaje się być właśnie tom 2061. Poruszane przez autora kwestie naukowe są ciekawe, jednak trzeba się mocno skupić, by zrozumieć je wszystkie w pełni. Mnie, w dalszym ciągu, najbardziej intryguje tutaj tematyka ewolucji i życia pozaziemskiego podejmowana przez autora. Nie ukrywam, że te fragmenty oraz kwestie niejako metafizyczne (ciekawa jestem jak zostaną rozegrane w kolejnym, ostatnim już tomie!) najbardziej mnie interesowały. Niemniej mnóstwo tu tematyki kosmicznej, fizycznej, jak i technicznej.

Klasyczne s-f skupia się właśnie w głównej mierze na koncepcjach naukowych, w mniejszym stopniu na fabule, a w najmniejszym na kreacji bohaterów i związków między nimi. I to jest jej ‘kulą u nogi’. Bo o ile Clarke w tym wypadku przybliżył dość dobrze postać Floyda (zarówno w tej części, jak i w tomie 2010),o tyle często zdarza się, że bohaterowie w tego typu lekturach traktowani są przez autorów po macoszemu, jako dodatek do przedstawianych koncepcji, a nie ich integralna część, również wpływająca na odbiór całości przez czytelnika…

Niemniej, „Odyseja kosmiczna” to bardzo dobra seria kosmicznego s-f. I nawet nieco słabszy trzeci tom nie psuje mojego bardzo dobrego odbioru całości. Ciekawa jestem jak też autor porozwiązywał niektóre wątki w finale serii!

Za egzemplarz do recenzji dziękuję Domowi Wydawniczemu REBIS.

https://www.instagram.com/w_otchlani_wyobrazni/

Z misją ratunkową…

Heywood Floyd po ponad 50 latach wyrusza na kolejną wyprawę kosmiczną. Tym razem obiektem zainteresowania staje się kometa Halleya. Jednak misję tę niespodziewanie przerywa wiadomość o utknięciu innego statku, Galaxy, na Europie – księżycu dawnego Jowisza. Floyd wraz zresztą załogi rusza na pomoc. Czy załodze Galaxy uda się przetrwać na Europie? Co na...

więcej Pokaż mimo to

avatar
273
269

Na półkach:

Ostatnio często patrzę w niebo, dostrzegam jasnego Jowisza - jestem niezwykle z siebie dumna, że go znajduję (choć dzięki odpowiednim aplikacjom nie jest to trudne). Dlaczego Jowisz? Może dlatego, że ta planeta jest jednym z bohaterów drugiego planu „Odysei kosmicznej 2061”.
Dzięki Arthurowi C. Clarke’owi ponownie udałam się w przestrzeń kosmiczną ze znanymi już specjalistami od gwiazd. Z Heywoodem Floydem postawiłam stopę na komecie Halleya, z jego wnukiem wylądowałam w ramach misji ratunkowej na Europie - jednym z księżyców Jowisza, który przeistoczył się w gwiazdę i zaczął budować wokół siebie układ planetarny. W tej historii w zasadzie wszystko jest ciekawe: i perypetie ludzi, i problemy oraz rozwiązania techniczne, i opisy kosmosu i reakcji w nim zachodzących, a niewątpliwie warunki stworzone w najbliższej Ziemi odległości - te dotyczące powstawania gwiazd i te dotyczące tworzenia się życia poza Ziemią. Ta tetralogia skupia niezwykłą wizję Autora pod każdym względem, zadaje pytania o wszechświat, ewolucję człowieka, możliwości znalezienia życia nawet w naszym Układzie Słonecznym.
To wszystko sprawia, że z przyjemnością sięgnę po ostatni tom serii.

Ostatnio często patrzę w niebo, dostrzegam jasnego Jowisza - jestem niezwykle z siebie dumna, że go znajduję (choć dzięki odpowiednim aplikacjom nie jest to trudne). Dlaczego Jowisz? Może dlatego, że ta planeta jest jednym z bohaterów drugiego planu „Odysei kosmicznej 2061”.
Dzięki Arthurowi C. Clarke’owi ponownie udałam się w przestrzeń kosmiczną ze znanymi już...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Przeczytane
    1 326
  • Chcę przeczytać
    590
  • Posiadam
    274
  • Ulubione
    23
  • Fantastyka
    21
  • Science Fiction
    16
  • Audiobook
    15
  • Teraz czytam
    15
  • 2021
    11
  • Chcę w prezencie
    10

Cytaty

Więcej
Arthur C. Clarke Odyseja kosmiczna 2061 Zobacz więcej
Arthur C. Clarke Odyseja kosmiczna 2061 Zobacz więcej
Arthur C. Clarke Odyseja kosmiczna 2061 Zobacz więcej
Więcej

Podobne książki

Przeczytaj także