Narzeczona Schulza

Okładka książki Narzeczona Schulza
Agata Tuszyńska Wydawnictwo: Wydawnictwo Literackie literatura piękna
324 str. 5 godz. 24 min.
Kategoria:
literatura piękna
Wydawnictwo:
Wydawnictwo Literackie
Data wydania:
2015-08-27
Data 1. wyd. pol.:
2015-08-27
Liczba stron:
324
Czas czytania
5 godz. 24 min.
Język:
polski
ISBN:
9788308054338
Tagi:
Schulz Drohobycz Józefina Szelińska
Inne
Średnia ocen

                7,0 7,0 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
7,0 / 10
305 ocen
Twoja ocena
0 / 10

Opinia

avatar
1855
330

Na półkach: , , , , , , , , , , , , , , , , , , , , ,

Piękne wydanie. Rysunki. Fotografie. Sepia. Będzie powrót do przeszłości. I jest. I to jaki!

Mamy tu do czynienia z rekonstrukcją wielkiej miłości. Nieznanej szerzej Juny (Józefiny Szelińskiej) i, a może bardziej: do, autora „Sklepów cynamonowych”. Tuszyńska tworzy wspaniałą psychologicznie postać zakochanej kobiety, która do końca życia pozostała „narzeczoną Schulza”, choć rzeczywiste narzeczeństwo trwało niewiele ponad trzy lata. To opowieść o Junie, która z miłości do Schulza uczyniła swoisty leitmotiv swojego życia. Poprzez historię Juny, słuchamy opowieści o drohobyckim geniuszu. O jego fantazjach, fobiach, nadwrażliwości i nieprzystosowaniu. O źródłach jego twórczości. I o tym, jak to jest być innym. Są tu wspomnienia o Witkacym, Nałkowskiej, Brezie, Ważyku, Gombrowiczu. I jest pięknie namalowana przedwojenna galicyjska prowincja z Drohobyczem w roli głównej. I żydowska wojenna rzeczywistość. I powojenna Polska okaleczonych przez wojnę ludzi…

I, byłoby wszystko cudownie, gdyby nie moje czepialstwo. Przejęzyczenie autorki? Zwykła nieuwaga? Paskudny błąd z przedwojenną przynależnością państwową Drohobycza sprawił, że nabrałam podejrzliwości do wielu informacji sprawiających wrażenie opartych na faktach. Do tej pory wydawało mi się, że autorka solidnie przygotowała się do pisania tej powieści. Nie sprawdzałam podawanych przez nią faktów, wierzyłam na słowo. Oczywiście, mam świadomość, że w większości jest to fikcja oparta na wyobraźni autorki uruchomionej podczas lektury listów Szelińskiej do Jerzego Ficowskiego, ale fikcja, miałam nadzieję, upleciona na solidnym szkielecie faktów:). A tu taka wpadka! I wątpliwości, że może wszystko inne też jest nierzetelnym „wydawało mi się”.
I kolejny błąd, z gatunku tych, które nie powinny się zdarzyć... W sierpniu 1980 roku, Karol Wojtyła już od niemal dwóch lat był papieżem Janem Pawłem II, a nie „młodym kardynałem z Krakowa, który niedługo miał zadziwić świat..." Głupie niedopatrzenie? Najprawdopodobniej, bo przecież autorka, będąca wtedy w wieku studenckim, nie może tego nie pamiętać...
Maleńkim minusem dla mnie był również sposób narracji: w prawie 100% jest to opowieść od strony Juny: zazwyczaj w trzeciej, niekiedy w pierwszej osobie. I to jest ok. Burzące to „ok” były fragmenciki dotyczące Bruna, ale nie z perspektywy Juny, jej wspomnień czy emocji, a jako wtręt wszystkowiedzącego narratora. Jeśli to opowieść o narzeczonej, niechby tak zostało: jej myśli, odczucia, jej życie. I Bruno, ale poprzez nią. Poprzez jej miłość, jej nadzieje, jej wspomnienia, jej wiedzę o nim, jej ból i żal. A nie Bruno bez niej, sam (np.: narrator opowiada o fascynacji Bruna niejaką Anną, która miała miejsce już po rozstaniu z Juną itp.). Poza tym, kilkakrotnie zdarzyło się autorce wrócić, chyba raczej niezamierzenie, do tych samych myśli, porównań, przykładów… Powyższe spostrzeżenia nie miały większego wpływu na ogólny odbiór powieści, ale wprowadzały w przyjemność czytania chwilowy niepokój:).

Czytając „Narzeczoną…” nabrałam ochoty na powrót do „Sklepów cynamonowych” i „Sanatorium pod klepsydrą”. W trakcie lektury „Narzeczonej” oglądałam reprodukcje szkiców Schulza, jego fotografie dostępne w sieci, czytałam o Drohobyczu, o żydowskich tradycjach i obyczajach… Poprzez narzeczoną odświeżyłam swoją znajomość geniusza z Drohobycza - to tak, à propos dzisiejszej forumowej dyskusji o korzyściach z czytania:).

Piękne wydanie. Rysunki. Fotografie. Sepia. Będzie powrót do przeszłości. I jest. I to jaki!

Mamy tu do czynienia z rekonstrukcją wielkiej miłości. Nieznanej szerzej Juny (Józefiny Szelińskiej) i, a może bardziej: do, autora „Sklepów cynamonowych”. Tuszyńska tworzy wspaniałą psychologicznie postać zakochanej kobiety, która do końca życia pozostała „narzeczoną Schulza”,...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Przeczytane
    373
  • Chcę przeczytać
    367
  • Posiadam
    97
  • Biografie
    7
  • 2016
    5
  • 2018
    5
  • Ulubione
    5
  • Teraz czytam
    5
  • 2016
    4
  • 2021
    3

Cytaty

Więcej
Agata Tuszyńska Narzeczona Schulza Zobacz więcej
Agata Tuszyńska Narzeczona Schulza Zobacz więcej
Agata Tuszyńska Narzeczona Schulza Zobacz więcej
Więcej

Podobne książki

Przeczytaj także