The Martian chronicles

Okładka książki The Martian chronicles Ray Bradbury
Okładka książki The Martian chronicles
Ray Bradbury Wydawnictwo: Avon fantasy, science fiction
260 str. 4 godz. 20 min.
Kategoria:
fantasy, science fiction
Tytuł oryginału:
The Martian chronicles
Wydawnictwo:
Avon
Data wydania:
1997-01-01
Data 1. wydania:
1997-01-01
Liczba stron:
260
Czas czytania
4 godz. 20 min.
Język:
angielski
ISBN:
0380973839
Średnia ocen

8,0 8,0 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
8,0 / 10
4 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
374
249

Na półkach:

"Kroniki Marsjańskie" Ray'a Bradbury'ego to poruszająca opowieść o ludzkiej wytrwałości i nadziei w obliczu dystopijnej rzeczywistości. W świecie, gdzie Ziemia popada w chaos i zagrożenie katastrofą nuklearną, Mars staje się ostatnią deską ratunku dla ludzkości. Bradbury mistrzowsko kreśli obraz opustoszałego krajobrazu, gdzie kolonizatorzy walczą nie tylko z trudnościami technicznymi, ale także ze swoimi najgłębszymi lękami i dylematami moralnymi. Mimo groźby katastrofy i nieustających wyzwań, bohaterowie wciąż dążą do odnalezienia sensu i wartości w nowym świecie. Ta książka to nie tylko fascynująca przygoda, ale także przestroga przed zapomnieniem o fundamentalnych ludzkich wartościach.

"Kroniki Marsjańskie" Ray'a Bradbury'ego to poruszająca opowieść o ludzkiej wytrwałości i nadziei w obliczu dystopijnej rzeczywistości. W świecie, gdzie Ziemia popada w chaos i zagrożenie katastrofą nuklearną, Mars staje się ostatnią deską ratunku dla ludzkości. Bradbury mistrzowsko kreśli obraz opustoszałego krajobrazu, gdzie kolonizatorzy walczą nie tylko z trudnościami...

więcej Pokaż mimo to

avatar
248
55

Na półkach: , ,

W marnej jakości wizji przyszłości Bradbury zaszył trochę ponadczasowych prawd o człowieku: jego chciwości, zachłanności i poczuciu ewolucyjnej wyższości.

Schemat znany z historii, który z pewnością poleci z nami w najodleglejszą przyszłość z wszystkimi rakietami, które wypchniemy w kosmos.

Jednak po takiej książce spodziewałabym się dużo większego polotu, bardziej żywych i dynamicznych obrazów rodzących się w mojej głowie w czasie lektury.

Tymczasem autor używał ciągle nudnego, filozoficznego języka. W praktycznie każdej scenie mamy styczność z dołującym nastrojem i dekadencją.

Pewno jest to nastrój na tamtą mentalność i poczucie niepewności towarzyszące wyścigowi zbrojeń...

Mimo upływu lat, tak znana książka, uważam, że powinna trafiać w samo serce, być właśnie ponadczasowa. Tutaj jednak brak tej międzypokoleniowej chemii, jaką czuję z takimi autorami (wiem, inna tematyka, ale chodzi o samą zasadę),jak np. Dostojewski.

Jedyne, co warte przeczytania w tej książce (bo tego, jak wyglądają Marsjanie, nie będziesz sobie w stanie nawet wyobrazić) to ostatnie strony, gdzie Bradbury zawarł to co najważniejsze: 'Życie na Ziemi nigdy nie zmierzało do niczgo dobrego'... pochłonęła nas technologia, zgubiły wojny, unicestwiliśmy naszą planetę

W marnej jakości wizji przyszłości Bradbury zaszył trochę ponadczasowych prawd o człowieku: jego chciwości, zachłanności i poczuciu ewolucyjnej wyższości.

Schemat znany z historii, który z pewnością poleci z nami w najodleglejszą przyszłość z wszystkimi rakietami, które wypchniemy w kosmos.

Jednak po takiej książce spodziewałabym się dużo większego polotu, bardziej...

więcej Pokaż mimo to

avatar
192
191

Na półkach: ,

Trochę naiwne, dziwne, nostalgiczne, czasami śmieszne, zazwyczaj straszne, na pewno zmuszające do refleksji nad człowiekiem/marsjaninem i destrukcyjną ludzką naturą - zbiór krótkich powiastek filozoficzno-przygodowych rozgrywających się w scenerii kolonizowanego Marsa i połączonych ze sobą aurą wypraw kosmicznych i grozą nowego świata. Taki Kubuś Fatalista i jego pan i coraz to nowe rakietowe przygody kolejnych wypraw i "marsjańskiej codzienności" a w tle ziemska apokalipsa...
Przeszkadza mi niestety zbyt poetycki, naszpikowany porównaniami język autora, usilnie naśladującego Allana Poego, przez co nie czyta się tego ze swobodą i z tak dużym zainteresowaniem, jak te najlepsze pozycje złotego wieku SF. Dodatkowo nieco się jednak ta pozycja zestarzała - rakiety zaparkowane w ogródkach, ścienne telefony na kabel, 50-60cio latkowie postrzegani jako starcy a godzina 19ta to późny wieczór...

(Przeczytane w zbiorczym wydaniu w serii "Artefakty" wydawnictwa Mag)

Trochę naiwne, dziwne, nostalgiczne, czasami śmieszne, zazwyczaj straszne, na pewno zmuszające do refleksji nad człowiekiem/marsjaninem i destrukcyjną ludzką naturą - zbiór krótkich powiastek filozoficzno-przygodowych rozgrywających się w scenerii kolonizowanego Marsa i połączonych ze sobą aurą wypraw kosmicznych i grozą nowego świata. Taki Kubuś Fatalista i jego pan i...

więcej Pokaż mimo to

avatar
104
20

Na półkach:

Jest to najlepsza książka o tematyce kosmiczno-fantastyczno-naukowej jaką w życiu czytałem. Każdy rozdział zaciekawia czytelnika i wciąga, wiele z początku nie powiązanych ze sobą wątków po czasie się łączy i układa w jedną spójną całość. Ukazuje nam również jak my jako ludzkość, zniszczyliśmy to co było najpiękniejsze na świecie.

Jest to najlepsza książka o tematyce kosmiczno-fantastyczno-naukowej jaką w życiu czytałem. Każdy rozdział zaciekawia czytelnika i wciąga, wiele z początku nie powiązanych ze sobą wątków po czasie się łączy i układa w jedną spójną całość. Ukazuje nam również jak my jako ludzkość, zniszczyliśmy to co było najpiękniejsze na świecie.

Pokaż mimo to

avatar
348
185

Na półkach: , , , , , ,

Zanim przeczytałam "Kroniki Marsjańskie" nie miałam pojęcia, że w powieści o kolonizacji Marsa mogą się dziać takie rzeczy. Niektóre fragmenty były naprawdę zwariowane. Mój ulubiony rozdział to zdecydowanie "Usher II". Czytając go, głośno się śmiałam. Dodam, że przed przeczytaniem tego rozdziału, dobrze jest poznać trzy opowiadania Edgara Allana Poego: "Zagładę Domu Usherów", "Maskę Śmierci Szkarłatnej" i zwłaszcza "Beczkę Amontillado". Podoba mi się różnorodność historii pojawiających się w książce. Każda z nich porusza inne aspekty i skłoniła mnie do innych przemyśleń. Na plus również wplecenie wierszy w dwóch rozdziałach, oddających klimat opowieści. Mam tylko problem z wątkiem powrotu ludzi na Ziemię. Sądzę, że w takiej sytuacji wiele osób postąpiłoby inaczej. Nie zmienia to jednak tego, że ta powieść zrobiła na mnie duże wrażenie. Jestem nią zachwycona. Szczerze polecam.

Zanim przeczytałam "Kroniki Marsjańskie" nie miałam pojęcia, że w powieści o kolonizacji Marsa mogą się dziać takie rzeczy. Niektóre fragmenty były naprawdę zwariowane. Mój ulubiony rozdział to zdecydowanie "Usher II". Czytając go, głośno się śmiałam. Dodam, że przed przeczytaniem tego rozdziału, dobrze jest poznać trzy opowiadania Edgara Allana Poego: "Zagładę Domu...

więcej Pokaż mimo to

avatar
121
96

Na półkach:

Klasyka SF z połowy (pierwszej) XX wieku, choć w tym przypadku z SF raczej zostało samo F – fiction Wyprzedzająco zdradzę, że nie przeszkadzało mi to wcale.
Ludzkość na skraju wojny poszukuje możliwości ekspansji/ ucieczki. A że technika rozwinęła się na tyle, że możliwe stały się loty rakietami w kosmos (i to właściwie główny element -science w tej książce),Mars stał się naturalnym kierunkiem poszukiwań możliwości osiedlania się w nowym miejscu. Akcja dzieje się w latach 1999 – 2026. Na przestrzeni tych kilkunastu lat śledzimy historię ekspansji, jej etapy i jej konsekwencje dla Marsa i dla Ziemian. Powieść skonstruowana jest jako kronika – opisy poszczególnych etapów, które miały miejsce w danym miesiącu i roku. Te migawki są ze sobą luźno powiązane jeśli chodzi o bohaterów i miejsce akcji, tym niemniej zupełnie nie miałam wrażenia, że stanowią zbiór osobnych i oderwanych od siebie opowiadań (a tak często są przedstawiane). Przeciwnie mnogość bohaterów i miejsc wspiera tylko uniwersalny i spójny przekaz co do przebiegu kolonizacji Marsa przez ludzi i charakteru tego procesu. Tym samy wspiera uniwersalny przekaz moralizatorski powieści odnośnie możliwości współistnienia odmiennych cywilizacji/ kultur, możliwości asymilacji i adaptacji do zastałych warunków, szacunku i zaciekawienia innym i nieznanym. Nie zdradzę chyba zaskakującej tajemnicy, gdy zdradzę, że ten przekaz nie jest pokrzepiający dla nas.
Drugą lub może kolejną warstwą odbioru książki jest sam zamysł na konstrukcję i przebieg „przygód” bohaterów poszczególnych rozdziałów kroniki. To są po prostu po mistrzowsku napisane, trzymające w napięciu i zaskakujące pomysłowością, zwrotami akcji, nawiązaniami literackimi opowiadania. Co ważne - z ogromną dozą humoru i grozy jednocześnie (mimo poważnego przesłania z poziomu makro). Moje ulubione to Grudzień 2005 Milczące miasta i Kwiecień 2005 Usher II oraz Marzec 2020 -trzecia wyprawa na Marsa.
Są tez pewne minusy – początek powieści, pomimo mistrzowskiego dawkowania grozy i zaskakującego przebiegu pierwszych trzech misji kolonizatorskich odebrałam jako naiwnie i nieco nachalnie narzucające ocenę moralną. Z każdym kolejnym etapem kroniki przekaz i przesłanie moralizatorskie stawało się coraz bardziej subtelne, aż do bardzo zaskakującego zakończenia. Nie będę spolerować, wiec musze bardzo lakonicznie - przyczyny dla którego zakończenie jest takie, a nie inne, są dla mnie zupełnie niezrozumiałe, a zachowanie kolonizatorów sprzeczne z moją intuicją i moim przewidywaniem co do ich zachowania. Nieco przeszkadzało mi też to, że świat zastany na Marsie (jeszcze przed osiedleniem się tam większej grupy Ziemian) był bardzo analogiczny do naszego. Może zabrakło tu właśnie tego pierwiastka S -science, żeby go bardziej wzbogacić i oderwać od ziemskich zasad życia.
Podsumowując – minusy nie przesłaniają plusów - na pewno warto sięgnąć po tę pozycję, niezależnie czy jest się fanem SF, czy nie.

Klasyka SF z połowy (pierwszej) XX wieku, choć w tym przypadku z SF raczej zostało samo F – fiction Wyprzedzająco zdradzę, że nie przeszkadzało mi to wcale.
Ludzkość na skraju wojny poszukuje możliwości ekspansji/ ucieczki. A że technika rozwinęła się na tyle, że możliwe stały się loty rakietami w kosmos (i to właściwie główny element -science w tej książce),Mars stał się...

więcej Pokaż mimo to

avatar
121
52

Na półkach: ,

Genialne i niebanalne pomysły autora splecione w cykl powiązanych ze sobą opowiadań. Bardzo mi się podobało i polecam.

Genialne i niebanalne pomysły autora splecione w cykl powiązanych ze sobą opowiadań. Bardzo mi się podobało i polecam.

Pokaż mimo to

avatar
364
264

Na półkach:

No lekkie zaskoczenie...
Ciekawy pomysł ze stylem kroniki, rzadkość w s-f.
Choć dziś większość książki to czasy już mienione to jednak lepiej żeby okazało się że autor się mylił niż żeby przestrzelił o kilka lat.
Wizja interesująca...i bardzo dzisiejsza.

No lekkie zaskoczenie...
Ciekawy pomysł ze stylem kroniki, rzadkość w s-f.
Choć dziś większość książki to czasy już mienione to jednak lepiej żeby okazało się że autor się mylił niż żeby przestrzelił o kilka lat.
Wizja interesująca...i bardzo dzisiejsza.

Pokaż mimo to

avatar
2047
1876

Na półkach: , ,

Wybitna. Seria powiązanych wzajemnie opowiadań w formie kroniki; każde jest nieco inne, ale są swoim następstwem i tworzą spójną wizję. Mamy tu:

- mocno lovecraftiańskie elementy; nie tylko warstwa narracyjna jest dość oniryczna, ale pewne elementy grozy, tak psychologicznej jak i rzeczywistej, nawiązującej do H.P.;
- do tego jeden z moich ulubionych motywów, znany z Battlestar Galactica czy Inwazji Porywaczy Ciał;
- ogólnie sporo elementów grozy, niepokoju, szczególnie w pierwszej połowie;
- świetne opowiadanie o psychuszce;
- nawiązanie do 451 Fahrenheita, opowiadanie o cancelowaniu nieprawomyślnych
- doskonale zaprezentowany rasizm; zamiast bawić się w tak modne dzisiaj moralizatorstwo i pretensjonalność, autor przedstawił grupę podstarzałych dziadersów, z których jeden wybijał się swoim cynizmem i ohydnym, złośliwym podejściem do osób o innej grupie, samemu pozostając we współzależności od tej grupy, bo każdy człowiek jest potrzebny;
- fatalistyczne wizje rozwoju cywilizacyj, tak ludzkiej, jak i marsjańskiej, jak i ludzkiej marsjańskiej
- za każdym razem, gdy autor porusza kwestie społeczne, polityczne i tym podobne - a robi to często, wszak to stare sci-fi, gdy gatunek był jedynie konwencją dla komentarza autora - robi to w najlepszy możliwy sposób; albo poprzez alegorie, albo poprzez umiejętne wplecenie komentarza w usta postaci w taki sposób, by komentarz był naturalny i koherentny fabularnie.

Naprawdę świetna. A powstała w 1950 roku, gdy człowieka nigdy nie było w kosmosie. Można wybaczyć pójście na skróty z brakiem terraformacji, bo nie o to chodziło, by zaprezentować kolonizację Marsa, ale Mars ten stanowił jedynie scenerię dla świetnych historyj.

Wybitna. Seria powiązanych wzajemnie opowiadań w formie kroniki; każde jest nieco inne, ale są swoim następstwem i tworzą spójną wizję. Mamy tu:

- mocno lovecraftiańskie elementy; nie tylko warstwa narracyjna jest dość oniryczna, ale pewne elementy grozy, tak psychologicznej jak i rzeczywistej, nawiązującej do H.P.;
- do tego jeden z moich ulubionych motywów, znany z...

więcej Pokaż mimo to

avatar
765
195

Na półkach:

to sie czyta jak bajke, bardzo smutna i momentami dosc przerazajaca. mars nie dziala tam do konca jak w rzeczywistosci, jest jedynie egzotycznym tlem razem ze swoja marsjanska cywilizacja dla dzialan aroganckich kolonistow z ziemi. spodziewalam sie czegos podobnego do marsjanina weira, a dostalam cos duzo lepszego <3

to sie czyta jak bajke, bardzo smutna i momentami dosc przerazajaca. mars nie dziala tam do konca jak w rzeczywistosci, jest jedynie egzotycznym tlem razem ze swoja marsjanska cywilizacja dla dzialan aroganckich kolonistow z ziemi. spodziewalam sie czegos podobnego do marsjanina weira, a dostalam cos duzo lepszego <3

Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Przeczytane
    2 035
  • Chcę przeczytać
    1 389
  • Posiadam
    586
  • Ulubione
    109
  • Fantastyka
    69
  • Teraz czytam
    26
  • Science Fiction
    25
  • Literatura amerykańska
    20
  • 2018
    14
  • 2014
    14

Cytaty

Więcej
Ray Bradbury Kroniki marsjańskie Zobacz więcej
Ray Bradbury Kroniki marsjańskie Zobacz więcej
Ray Bradbury Kroniki marsjańskie Zobacz więcej
Więcej

Podobne książki

Przeczytaj także