Oddam ci słońce

Okładka książki Oddam ci słońce Jandy Nelson Patronat Logo
Patronat Logo
Okładka książki Oddam ci słońce
Jandy Nelson Wydawnictwo: Otwarte Seria: Moondrive literatura młodzieżowa
374 str. 6 godz. 14 min.
Kategoria:
literatura młodzieżowa
Seria:
Moondrive
Tytuł oryginału:
I'll Give You the Sun
Wydawnictwo:
Otwarte
Data wydania:
2015-08-12
Data 1. wyd. pol.:
2015-08-12
Liczba stron:
374
Czas czytania
6 godz. 14 min.
Język:
polski
ISBN:
9788375153545
Tłumacz:
Dominika Cieśla-Szymańska
Tagi:
bliźniaki literatura amerykańska samotność tolerancja bliźnięta bliźnięta dizygotyczne wieloraczki
Inne

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oficjalne recenzje i

Za co oddałbyś słońce?



672 325 37

Oceny

Średnia ocen
8,1 / 10
1978 ocen
Twoja ocena
0 / 10

Opinia

avatar
370
10

Na półkach: ,

Nigdy nie zastanawiało mnie, jak to jest funkcjonować bez rodzeństwa. Mam młodszą siostrę i po prostu rzeczą niewyobrażalną byłoby życie bez jej obecności, w większym czy mniejszym stopniu. A co dopiero powiedzieć o bliźniętach? Mówi się, że mają oni zupełnie inny rodzaj więzi, taki który skłania ku sobie mocniej i trwalej. Nie wydaje mi się, bym mogła to kiedyś zrozumieć.
Książka Jandy Nelson wpadła na polski rynek z niemałym rozmachem – mocno reklamowana, wychwalana przez wszystkich. Dopiero po większym rozeznaniu się pojawiły się też negatywne oceny. Pamiętam, że z powodu amerykańskiego booktube'a bardzo chciałam sięgnąć po tę pozycję – jej wydanie w Ameryce jest niesamowite. Cieszę się, że dotarła do nas, bo mogłam zaspokoić swoją ciekawość. A jak wyszło? Zapraszam dalej.

Co tutaj znajdę?

Bliźniacze rodzeństwo – Jude i Noah. Z jednej strony ciężko znaleźć między nimi jakąś różnicę, z drugiej ciężko o bardziej przeciwstawne charaktery. Ich historię poznajemy z dwóch aspektów czasowych; przed i po wypadku rodzinnym, który okazuje się ostatnim czynnikiem, niszczącym niesamowitą więź łączącą tych dwoje. Razem z bohaterami poznajemy ich rozterki, nie tylko te miłosne, ale również problem z akceptacją samego siebie, próby zwrócenia na siebie uwagi czy dopasowanie się do społeczeństwa. A wbrew pozorom, w tak młodym wieku, te problemy znaczą bardzo dużo dla dorastającej osoby.

Dlaczego mówię książce tak?

Po pierwsze: Trzynastoletni Noah. Jeśli miałabym wybierać moją ulubioną postać na przestrzeni całej powieści, to jest to zdecydowanie młodsza wersja głównego bohatera. Sposób w jaki Noah reaguje na świat i go opisuje, jak znajduje porównania do sztuki w jakiś niezrozumiały dla mnie sposób chwytają mnie za serce. Bardzo ciężko go znielubić. Moim ulubionym elementem z jego narracji są wstawki, w których tytułuje rozgrywającą się sytuację jak malowany przez siebie obraz. Czytelnikowi odruchowo pojawia się wizja tego obrazu przed oczami, co jeszcze bardziej ubarwia świat przedstawiony w książce. Nie potrafię też zapomnieć o jego próbach dopasowania się do środowiska młodzieży; ciężko być akceptowanym, kiedy myśli i widzi się inaczej niż wszyscy. A gdy w grę wchodzą uczucia, to już naprawdę blisko katastrofy. Noah jest typem młodszego brata, którego chciałabym przytulić, pogłaskać po głowie i powiedzieć, że wszystko będzie dobrze.
Po drugie: Szesnastoletnia Jude. Kiedy skaczemy w czasie, poznajemy też bliźniaczkę Noaha, która, krótko mówiąc, na początku mocno działała mi na nerwy. Nie przekonywała mnie w żaden sposób, więc naturalną koleją rzeczy nie zapałałam do niej sympatią. Dopiero kiedy to jej rozdziały są przedstawione z jej punktu widzenia, zaczynam stopniowo ją rozumieć. Do sztuki podchodzi zupełnie inaczej niż Noah. Ponadto wierzy w przesądy i rozmawia ze swoją 'wyimaginowaną' babcią – bo kto normalny rozmawiałby z duchami? Kiedy okazuje się, że musi stworzyć rzeźbę idealną, zaczyna się u niej również bardzo szybki i intensywny okres dojrzewania emocjonalnego; to jak dorasta napawa mnie w jakiś dziwny sposób dumą ale też zaskakuje, bo spodziewałam się, że to Noah pozostanie tym bardziej odpowiedzialnym z dwójki rodzeństwa.
Po trzecie: Relacja Jude i Guillermo oraz Noah i Brian. W przypadkach obu par tym, co najprędzej rzuca się w oczy, kiedy chce się je podsumować to nić porozumienia, jaka nawiązuje się między postaciami. Zarówno Jude jak i Noah poszukują kogoś, kto zrozumie i zaakceptuje ich bez zbędnego zadawania pytań. Kogoś, komu nie będzie przeszkadzało trzymanie cebuli w kieszeni, bo to odstrasza złe moce, czy opisywanie świata za pomocą barw i obrazów. Oboje dostają szansę, by nawiązać ciepłą relację z kimś kto ich rozumie. Jude trafia pod opiekę wybitnego rzeźbiarza, który od pewnego czasu nie potrafi pokonać swoich słabości. Noah poznaje chłopaka, na którego określenie 'świr' najprawdopodobniej byłoby za mało. Jest coś pięknego w tych zalążkach przyjaźni, która stopniowo rozkwita w coś pięknego, bo jest pielęgnowana, choć nie rzadko metodą prób i błędów.
Po czwarte: Język książki. Nie tylko w rozdziałach poświęconych Noahowi, również Jude przywiązuje dużą wagę do tego, jak wygląda świat. Autorka w bardzo subtelny, ale równocześnie widoczny sposób próbuje pokazać, że oglądać można też duszą, że kolory i kształty noszą w sobie coś więcej. A ja lubię sztukę. I lubię poznawać ją z każdej możliwej strony.

Dlaczego mówię książce nie?

Po pierwsze: Osoba Oscara i jego relacja z Jude. Nie, teoretycznie nie mam nic do Oscara – wprowadził trochę zamieszania i humoru do książki, która momentami była tak smutna, że miałam ochotę rzucić ją w kąt. Jak promyczek słońca, ten brytyjski chłopaczek wpadł między kartki książki i ożywił nieco szarą, burą rzeczywistość Jude i Noaha. Ale nie do końca byłam zadowolona z tego, jak pod koniec on i Jude funkcjonują. Trochę za szybko? Trochę zbyt... idealnie? Nie ukrywajmy, oboje nie są święci, a patrząc na zakończenie, można odnieść wrażenie, że mocno ich wyczyszczono.
Po drugie: Dianna Sweetwine, czyli matka Noah i Jude. Nie do końca popieram takie gloryfikowanie postaci, która zachowuje się w taki, a nie inny sposób. Bez rzucania spoilerami, chcę tylko powiedzieć, że generalnie końcówka lekko mnie zawiodła – bo okazuje się, że utrzymywanie sekretów i niszczenie podwalin rodziny nie jest niczym złym, że można to akceptować, a nawet lubić.

Ostateczny wyrok?

Ode mnie, 'Oddam ci słońce' dostałoby siedem i pół, może osiem. To naprawdę dużo, zwłaszcza na młodzieżówkę. Ale książka niesie wiele ładnych przesłań, to mądry przekaz, chociaż jak już wspominałam, w niektórych momentach wyszło zbyt cukierkowo. Książkę na tle innych powieści młodzieżowych wyróżnia właśnie chyba ta obecność sztuki w życiu codziennym. Bo tak poza tym, to reszta jest dość typowa i charakterystyczna. Wielkich odkryć przy niej nie znajdziemy, ale jest tak przyjemna i pełna ciepła rodzinnego, że warto dla niej zawinąć się w koc i popijając herbatę przeczytać. Bo długo to nie zajmie, a zostanie miłe wspomnienie.

Nigdy nie zastanawiało mnie, jak to jest funkcjonować bez rodzeństwa. Mam młodszą siostrę i po prostu rzeczą niewyobrażalną byłoby życie bez jej obecności, w większym czy mniejszym stopniu. A co dopiero powiedzieć o bliźniętach? Mówi się, że mają oni zupełnie inny rodzaj więzi, taki który skłania ku sobie mocniej i trwalej. Nie wydaje mi się, bym mogła to kiedyś zrozumieć....

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    4 983
  • Przeczytane
    3 229
  • Posiadam
    1 037
  • Ulubione
    538
  • Chcę w prezencie
    255
  • Teraz czytam
    102
  • 2016
    42
  • 2015
    30
  • 2015
    28
  • 2016
    25

Cytaty

Więcej
Jandy Nelson Oddam ci słońce Zobacz więcej
Jandy Nelson Oddam ci słońce Zobacz więcej
Jandy Nelson Oddam ci słońce Zobacz więcej
Więcej

Podobne książki

Przeczytaj także