Lucynka, Macoszka i ja
- Kategoria:
- literatura piękna
- Tytuł oryginału:
- Lucka, Maceška a já
- Wydawnictwo:
- Stara Szkoła
- Data wydania:
- 2015-05-26
- Data 1. wyd. pol.:
- 2015-05-26
- Data 1. wydania:
- 2009-01-01
- Liczba stron:
- 232
- Czas czytania
- 3 godz. 52 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 9788394079024
- Tłumacz:
- Mirosław Śmigielski
- Tagi:
- literatura czeska literatura XX wiek
Splot ludzkich losów jest zawsze tajemnicą. Spektaklem, w którym przenika się czas i przestrzeń.
Co się stanie, gdy zapętlą się losy trojga tytułowych bohaterów – małej Lucynki, zapomnianego poety i nieśmiałego brneńskiego listonosza? Co się stanie, gdy postaci spojrzą sobie w oczy i dotkną własnych historii?
Lucynka, Macoszka i ja to opowieść o poszukiwaniu, miłości oraz sile przeszłości. Jednak książka Martina Reinera to nade wszystko urzekająca fabuła i starannie przemyślana konstrukcja. Ta powieść – choć w dużej mierze oparta na prawdziwych wydarzeniach – zabiera czytelników do innego świata. Znacznie piękniejszego.
Czytelnik ma tu do czynienia z prozą niemal doskonałą.
Pavel Janoušek, „Tvar”
Nad wyraz dojrzała proza o rzeczach ważnych, w stylu najlepszych europejskich mistrzów. Martin Reiner snuje wielowymiarową opowieść, która ujmie serce czytelnika niezwykłą uniwersalnością. Doprawdy piękna literatura.
Olga Kowalska WielkiBuk.com
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Oficjalne recenzje
Kameralne kłopoty z tożsamością
Z czego słynie czeska literatura? Literatura, która cieszy się w Polsce dużą popularnością - dodajmy. Co nam się w niej tak podoba? Odpowiedzi jest wiele, każdy może spróbować dać własną, ale najczęściej słyszę, że Czesi nie opowiadają wielkich, bohaterskich czynach, a o zwykłym życiu, że w tej powszedniości egzystancjalnego doświadczenia możemy się sami przejrzeć. Trudno o banalniejsze pytanie i bardziej banalną odpowiedź. Tym bardziej, że Czesi, domyślam się, nie bardzo interesują się polską literaturą. Ta „miłość” jest nieodwzajemniona i bolesna. Trudno. Tym trudniej, że na polskich półkach księgarskich pojawiła się kolejna czeska nowość - „Lucynka, Macoszka i ja” Martina Reinera. Gwoli ścisłości i żeby nie trzymać w niepewności – powieść jest wybitna.
„Lucynka, Macoszka i ja” jest wybitna w swej kameralności, w portretowaniu intymnego świata przeżyć i emocji głównego bohatera. Świat ten skonstruowany jest z wewnętrznej psychologii bohatera i jego interakcji z innymi ludźmi. Szczególnie opis wzajemnego wpływania doświadczeń międzyludzkich na los został w powieści Reinera ukazany w sposób mistrzowski. Czytelnik wierzy bohaterowi, ta wiarygodność niejednokrotnie jest w przypadku fikcji literackiej obarczona ryzykiem ekshibicjonizmu, natrętnej potrzebie ekstrawertyzmu, ale czeskiemu pisarzowi udało się tej pułapki uniknąć.
Tomasz jest badaczem życia czeskiego poety Macoszki, który po II wojnie światowej przebywał w Anglii na emigracji, niemal zapomniany przez czytelników. Tomasz postanawia przywrócić pamięć o starym poecie, póki ten jeszcze żyje. W tym celu udaje się do Londynu, gdzie spotyka się z Macoszką. Jest pamiętny rok 89', „aksamitna rewolucja” w Pradze osiąga swoje apogeum. Dla Tomasza jest to wyjątkowy moment w życiu, gdy nakładają się różne wydarzenia i doświadczenia. Oprócz poznania prawdy o poecie Macoszce bohater musi sprostać kolejnemu wyzwaniu – zaopiekować się kilkuletnią Lucynką. Dla Tomasza jest to intensywny i decydujący moment życia, a my, czytelnicy, towarzyszymy bohaterowi w jego podróży na egzystencjalne ekstremum.
To przedziwne jak Reinerowi udało się, ze zwykłych, wcale nie nadzwyczajnych przecież sytuacji, utkać powieść niemal kryminalną. „Lucynka, Macoszka i ja” nie daje czytelnikowi spokoju. Odczuwamy te same drżenia niepokoju, które towarzyszą bohaterowi, który, chociaż tego nie chce, musi zejść do „piwnicy” Macoszki, poznać prawdę, która nie daje mu spokoju. Ale poznanie staje się w tym wypadku także wyzwaniem rzuconym samemu sobie. Takim wyzwaniem jest także świat dziecka, świat Lucynki. Nie będę spojlerował, powiem tylko, że zakończenie dało mi w pysk. Ale jak pisa ł mistrz Hrabal: „książka nie jest po to, by czytelnik mógł spokojnie zasnąć; kisążka jest po to, aby czytelnik chwycił za brzytwę i biegał po mieście, chcąc poderżnąć autorowi gardło”. I to także udało się Martinowi Reinerowi.
Jeszcze chciałem zwrócić uwagę na „Lucynkę”. Mężczyźni- pisarze lubią pisać o kobietach, o alkoholu, o spapranym życiu lub heroizmie, ale jakże rzadko piszą o doświadczeniu ojcostwa, o świecie dziecka. Intymny obraz małej Lucynki i wzajemnej, niemal ojcowskiej relacji jest tak subtelny i ciepły, że urzekający. Jednym słowem - „Lucynka, Macoszka i ja” to powieść dojrzała, świadomie wykorzystująca rozmaite konwencje literackie, by prowadzić czytelnika ku prawdziwemu, choć zanurzonemu w fikcji, wewnętrznemu światu czlowieka.
Za tę prawdziwą perełkę, jaką bez wątpienia jest powieść Martina Reinera „Lucynka, Macoszka i ja” należą się podziękowania „staremu-nowemu” wydawnictwu „Stara Szkoła” i oczywiście tłumaczowi, Mirosławowi Śmigielskiemu, bez którego cały ten intymny świat Tomasza mógłby przepaść w otłani nijakości.
Sławomir Domański
Oceny
Książka na półkach
- 323
- 151
- 55
- 7
- 5
- 5
- 4
- 4
- 4
- 4
Opinia
My Polacy zawsze mielismy sentyment do czeskiej prozy i literatury wogole. Obydwa kraje laczy wiez doswiadczen wynikajacych miedzy innymi z bliskosci geograficznej. Wspolne jest na przyklad doswiadczenie dziesiecioleci komunizmu . Dzieki temu natychmiast wzajemnie "lapiemy" wiele rzeczy : aluzji, skojarzen , zartow. Wszytsko to jest powodem dla ktorego wiersze czy powiesci czeskich autorow sa u nas wydawane w duzym nakladzie. Osobiscie nigdy nie mialam do czynienia z czeskim dramatem , a jedyna ksiazka jaka czytalam byly "Przygody Wojaka Szwejka". Po siegniecie po tytul "Lucynka, Macoszka i ja" siegnelam tylko i wylacznie ze wzgledu na pozytywne opinie na temat tej ksiazki. Leszczek Engelking, poeta i nowelista kiedys powiedzial " Znaczaca sila i wartoscia czeskiego pismiennictwa jest tez umiejetnosc opisu codziennosci, dnia powszedniego, zwyklych zdarzen. I nadawanie zwyczajnosci wymiaru niomal sakralnego. Ta "nadzwyczajna zwyczajnosc" to tez specyfika czeskiej literatury". W stu procentach zgadzam sie ze slowami znanego krytyka. Obyczajowy wymiar ksiazki rzeczywiscie zasluguje na pochwale a lirycznosc opisow jest wprost poetycka. Jednak to wlasnie tej poezji bylo tutaj za duzo. Z opisu ksiazki wywnioskowalam, ze fabula bedzie osnuta na misternej intrydze i tajemnicy, a dostalam introspekcyjna podroz w glab "wlasnego ja" glownego bohatera.
Pelna recenzja na : http://czytankanadobranoc.blogspot.ie/2015/07/lucynka-macoszka-i-ja-martin-reiner.html
My Polacy zawsze mielismy sentyment do czeskiej prozy i literatury wogole. Obydwa kraje laczy wiez doswiadczen wynikajacych miedzy innymi z bliskosci geograficznej. Wspolne jest na przyklad doswiadczenie dziesiecioleci komunizmu . Dzieki temu natychmiast wzajemnie "lapiemy" wiele rzeczy : aluzji, skojarzen , zartow. Wszytsko to jest powodem dla ktorego wiersze czy powiesci...
więcej Pokaż mimo to