Wakacje pełną parą. Basia wraz z rodziną także wybiera się na wycieczkę. Tym razem do lasu, na grzyby. Jest z tym oczywiście, jak u Basi, wiele śmiechu. Tatę pochłoniętego przygotowaniami do wyprawy, ciężko jest z rana obudzić. Natomiast zniechęcenie Basi do ścinania obślizgłych kurek, i maślaków, szybko przeradza się w entuzjazm do wycieczki, szukania kuzynów Miśka Zdziśka, oglądania przyrody i zażywania spokoju na łonie natury.

Rodzina spędza noc w leśniczówce, gdzie rozentuzjazmowany tata dowiaduje się jak trudnym wyzwaniem jest szukanie grzybów oraz jak tajemną wiedzą posiadają najlepsi grzybiarze. A Basia ma okazję obserwować absolutnie prześliczne sarny.

Jak zawsze przygoda z Basią, to pouczająca lektura. Uczymy się jak rozróżnić grzyby od kupek zwierząt. Dowiadujemy się dlaczego dzięcioła nie boli głowa, podczas stukania w drzewo. Nieco zyskujemy też wiedzy na temat grzybów, tych trujących i jadalnych. No i uczymy się zasad przebywania w lesie, przede wszystkim, trudnej dla dzieci, ciszy.

Wsłuchiwanie się w odgłosy lasu przez przedszkolaki, z jednej strony może wydawać się nudne. W dobie komputerów, smart fonów i tabletów, dzieci nie umieją odprężać się i nic nie robić. Ale może nie umieją, bo zbyt rzadko serwujemy im takie odcięcie od technologii gdzieś na łonie natury. Wsłuchiwanie się w odgłosu lasu może być naprawdę świetną zabawą, a przede wszystkim wielką fascynacją. Obserwacja ptaków, zwierząt i niecodziennych roślin to dla trójki brzdąców świetna przygoda. Proponuję w te wakacje sięgnąć po nową lekturę Basi i miło oraz wesoło spędzić z nią czas. A jeszcze bardziej proponuję, w ślad za nią wybrać się na wycieczkę. Tylko uwaga na grzyby!

Monika Samtiowska-Adamczyk