Wojna informacyjna - wojna nowej generacji
- Kategoria:
- nauki społeczne (psychologia, socjologia, itd.)
- Wydawnictwo:
- Wydawnictwo ANTYK Marcin Dybowski
- Data wydania:
- 2014-01-01
- Data 1. wyd. pol.:
- 2014-01-01
- Język:
- polski
- ISBN:
- 9788347809138
Zmagania o osiągnięcie dominacji jednych grup ludzkich nad drugimi, to nic innego jak wojna, bez względu na pole, na którym się toczy, a od niepamiętnych czasów cel wojny sprowadza się do dwóch rozwiązań:
- długotrwałego opanowania terenu i podporządkowanie sobie tubylczej ludności,
- krótkotrwałego zajęcia terenu, złupienia go i uprowadzenia ludności w niewolę.
Wielki teoretyk wojskowy, pruski generał Carl von Clausewitz pisał, że wojnę prowadzi triada: rząd-armia-naród. Rząd lub władca podejmuje decyzję wypowiedzenia wojny i wytycza jej wymiar, armia realizuje zadania postawione przez rząd, a naród wspiera armię rekrutem i dostarcza środków koniecznych do prowadzenia działań zbrojnych. Zawarte w dziele "O wojnie" przemyślenia Clausewitza sprawdzały się jeszcze do niedawna. Obecnie jednak kanony dyrektora berlińskiej akademii wojskowej przestają obowiązywać.
W wojnach pierwszej generacji, gdzieś na dogodnych błoniach potykały się uszykowane w czworoboki, linie i kolumny skoncentrowane pułki konnicy i piechoty, by własnoręcznie, fizycznie wyeliminować wroga. Była to konfrontacja wielkich mas ludzkich wystawionych przez królestwa jedno lub wielonarodowe. Tak było pod Grunwaldem i jeszcze na początku I wojny światowej.
Drugą generację wojen charakteryzowała zmasowana siła ognia. Ostrzał artyleryjski z dział o gwintowanych lufach i ogień broni maszynowej, przy ograniczonej możliwości atakowania tyłów przeciwnika za pomocą dział i moździerzy dalekiego zasięgu, sterowców i raczkującego lotnictwa bombowego. Żołnierze na wyznaczonej linii frontu maskowali się w mundurach o barwie zbliżonej do kolorytu pola walki, kryli się w okopach i atakowali tyralierą. Opanowanie lub zniszczenie ważnych aglomeracji miejskich i ośrodków przemysłowych decydowało o powodzeniu kampanii, a wojennym profitem było przede wszystkim przejęcie kontroli nad źródłami surowców. W totalnych konfliktach zmagały się całe narody suwerennych państw połączonych w koalicje. Generacja ta zrodziła się na początku I wojny światowej, a zestarzała w trakcie II wojny światowej.
Osią wojen trzeciej generacji była zdolność manewrowa oraz uzbrojenie umożliwiające precyzyjne atakowanie wybranych celów poza linią frontu, głównie ośrodków dowodzenia oraz węzłów komunikacji i łączności. Doktryna zalecała, żeby zamiast ataku frontalnego i przełamywania linii obronnych, omijać silnie bronione punkty i otaczać zgrupowania sił wroga. Uczestnikami krótkich operacji o dużej intensywności były często siły ekspedycyjne ponadnarodowych sojuszy. W konfliktach uczestniczyły całe społeczeństwa zagrożone w równej mierze na froncie i na tyłach. Można przyjąć, że konflikty trzeciej generacji rozpoczęła wojna polsko-bolszewicka 1920 roku (jako wojna manewrowa), ich szczytowym punktem był niemiecki Blitzkrieg, a definicyjną wręcz formą - tak zwana pierwsza wojna w Zatoce Perskiej, czyli wojna o Kuwejt.
Trzy pokolenia konfliktów zbrojnych mieściły się jeszcze w ramach kanonu generała von Clausewitza, w myśl, którego suwerenne państwo kontrolowało działania narodowej armii wspartej przez przeważającą większość społeczeństwa.
Obecnie rządy w coraz większym stopniu same rezygnują z suwerenności i czynią się podległymi organizacjom, takim jak ONZ, NATO lub Unia Europejska. Jednocześnie trwa proces erozji państw narodowych, ich atomizacja na regiony, klany polityczne i gospodarcze grupy interesów. Armie wpisane zostały przez polityków w struktury wojskowych sojuszy, których statuty ograniczają suwerenny monopol państwa nad własnymi siłami zbrojnymi. Granice międzypaństwowe rozmyły się i dokładnie nie wiadomo, czego armie mają bronić, a narody błąkają się szukając wyznaczników lojalności. Jeszcze do niedawna, kiedy w Europie ścierały się wpływy dwóch potężnych bloków militarnych - NATO i Układu Warszawskiego - można było mówić o wspólnym interesie obronnym żołnierza tureckiego i norweskiego. Obu zagrażała wówczas ta sama armia sowiecka, ale po upadku ZSRS nawet to psychologiczne spoiwo zmurszało.
Post-zimnowojenne migracje ludnościowe zatarły klarowność narodowych podziałów. Interesy wielkich grup finansowych lub wytwórczych i lojalności grupowe (np. obrońców środowiska naturalnego lub piłkarskich kibiców) mają często transgraniczny charakter, a lojalność w stosunku do koszulki klubowej bywa czasem silniejsza niż wobec godła państwowego widniejącego na okładce paszportu noszonego aktualnie w kieszeni.
Równolegle z kruszeniem się ram państwowych na rzecz tworów ponadnarodowych trwa proces rozpadu państw narodowych na ziemstwa, co na naszym kontynencie przyspiesza polityka regionalizacji Unii Europejskiej. W życiu społecznym i politycznym zacierają się linie podziału między tym, co publiczne, a co prywatne, co rządowe, a co korporacyjne, a także między tym, co wojskowe, a co cywilne. Zanika stopniowo tradycyjny, wertykalny system struktury państwowej na rzecz horyzontalnego oddziaływania jednych grup na drugie. Galopuje ewolucja systemów politycznych, gospodarczych i struktur społecznych stanowiących dotychczas główne oparcie dla sił zbrojnych. /
/
Od strony czysto militarnej, rosnąca siła uzbrojenia (broń jądrowa) i precyzja środków rażenia (samonaprowadzanie się pocisków na cel) sprawiły, że wojny przestały być opłacalne. Zwycięzca współczesnej wojny opanuje wprawdzie terytorium, ośrodki przemysłowe i surowce przeciwnika, ale w najlepszym razie dostanie w nagrodę ruiny oraz chmary uchodźców. W wojnie nuklearnej ewentualnym łupem może być radioaktywna pustynia, na którą wejść będzie można dopiero po wielu dziesięcioleciach. /
/
Przy takich rozmiarach potencjalnych zniszczeń "tradycyjne" wojny przestały się kalkulować. Rozpoczęto więc poszukiwania rozwiązań umożliwiających podbicie przeciwnika przy maksymalnym zachowaniu jego siły żywej i minimalnych szkodach dla jego substancji materialnej. W co inteligentniejszych kołach wojskowych zdano sobie również sprawę z nieprzystosowania sił zbrojnych do zmieniającego się świata. Wyszkolone na tradycyjnych wzorcach armie, przygotowane były do niszczenia pionowych systemów dowodzenia, łączności i kontroli wojsk przeciwnika oraz do opanowywania równie pionowych struktur wrogiego państwa. Tymczasem we współczesnym świecie wojskowi coraz częściej stają przed koniecznością zwalczania poziomych organizacji o strukturze sieciowej, często pozbawionych hierarchii, a nawet jasno zdefiniowanych przywódców - sytuacji, kiedy "mamy uzbrojenie, ale nie widać celu". Do takich zadań nie jest przygotowana nawet armia amerykańska, która swego czasu wymyśliła przecież trudny do zniszczenia sieciowy system łączności strategicznej, który stał się prekursorem internetu.
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Książka na półkach
- 71
- 17
- 5
- 2
- 1
- 1
- 1
- 1
- 1
- 1
Opinia
"Jeśli Kali palnąć kogoś maczugą, zgruchotać mu czaszkę i zabrać jego krowy, to jest to wojna energetyczna, ale jeśli Kali przekonać kogoś, żeby sam mu przyprowadził swoje krowy, to jest to wojna informacyjna.
W wojnach energetycznych pokonuje się wroga fizycznie w otwartej walce, maczugą, mieczem lub pociskiem samosterującym. Różnica polega tylko na stopniu stechnicyzowania użytego oręża. Skutkiem ubocznym wojny energetycznej są straty w ludziach i zniszczenia substancji materialnej.
W wojnie energetycznej walczące strony niszczą przeciwnika na jasno określonym froncie. Uderzenia są szybkie, potężne, widoczne i odczuwalne. Ideałem jest Blitzkrieg, „kiedy pancerne zagony przerywają linię frontu i omijając punkty oporu, zmierzają prosto przed siebie, w głąb terytorium wroga, do jego miast, mostów, fabryk, lotnisk, portów, magazynów, ośrodków łączności i dowodzenia.”[1]
W wojnach informacyjnych „narzuca się przeciwnikowi swoją wolę innymi środkami niż działania militarne”.[2] Obezwładnia się go informacją – otumania się działaniami wywiadu, podszeptem agentury wpływu, propagandą i manipulacją, a potem bierze się go w poddaństwo.
W wojnie informacyjnej zniewala się społeczeństwo stopniowo. Trwa to latami. Polem walki jest ludzka świadomość.
W pierwszej fazie, wyznaczona do podboju społeczność jest demoralizowana, żeby złamać jej moralny kręgosłup. W kolejnych fazach, burzy się obowiązujący w niej od wieków porządek wartości, potem pozbawia się ją poczucia własnej godności, zakłamuje osiągnięcia przodków, wpaja poczucie ogólnej niemożności, by wreszcie zniechęcić do stawiania oporu, przekonując, że wszelki sprzeciw jest bezsensowny, bo trzeba płynąć z prądem, a nie żyć zaściankową przeszłością.
* * *
Przekładając mądre definicje na język potoczny, wojna informacyjna sprowadza się to takiego otumanienia ludzi, żeby sami, z dobrej woli, wpakowali karki w jarzmo, przekonani, że jest to w ich najlepszym interesie." Ten obszerny fragment oddaje tematykę książki. Pozycja warta przeczytania wszystkim, którym chcą mieć świadomość w jakim stopniu są sterowani przez różne kanały wpływu. Polecam nie dlatego, że to lekkie, napisane ładnym językiem czytało do pociągu czy poduszki tylko dlatego, że jest to coś co pomoże ci w rozwoju świadomości i zrozumieniu mechanizmów sterowania społecznego.
"Jeśli Kali palnąć kogoś maczugą, zgruchotać mu czaszkę i zabrać jego krowy, to jest to wojna energetyczna, ale jeśli Kali przekonać kogoś, żeby sam mu przyprowadził swoje krowy, to jest to wojna informacyjna.
więcej Pokaż mimo toW wojnach energetycznych pokonuje się wroga fizycznie w otwartej walce, maczugą, mieczem lub pociskiem samosterującym. Różnica polega tylko na stopniu...