Dotychczas większość Ksiąg z serii dotyczyła uczłowieczania Tytusa. Ta jest inna - ma charakter bardziej edukacyjny, ostrzegawczy. Papcio Chmiel w 1997 roku dołączył do kampanii antynarkotykowej i stworzył tę Księgę, w której nasza dzielna trójka bohaterów zamienia się w szpiegów. Tropią Bzikotykolotem dealerów i producentów amfefetaminy. Tytus nawet... zażywa pół dawki "Białego Obłoku" i wpada w ekstatyczne stany. Fajny pomysł i jak zwykle świetne wykonanie!

Dotychczas większość Ksiąg z serii dotyczyła uczłowieczania Tytusa. Ta jest inna - ma charakter bardziej edukacyjny, ostrzegawczy. Papcio Chmiel w 1997 roku dołączył do kampanii antynarkotykowej i stworzył tę Księgę, w której nasza dzielna trójka bohaterów zamienia się w szpiegów. Tropią Bzikotykolotem dealerów i producentów amfefetaminy. Tytus nawet... zażywa pół dawki...

Klon epizodu 22 tylko gorszy. Tamten był zjadliwy, ten to nudnawa powtórka z rozrywki.

Klon epizodu 22 tylko gorszy. Tamten był zjadliwy, ten to nudnawa powtórka z rozrywki.

Jeszcze jedna pozycja w cyklu z bardzo wyeksponowanym wymiarze edukacyjnym. Za samo podjęcie problematyki należy się podziękowanie, ale samo wykonanie dalekie od ideału. Humor w komiksie okazał się przyciężki, momentami wręcz duszny… Ale sam temat walki z narkotykami do zabawnych nie należy. Mam wątpliwości, czy najmłodsi czytelnicy właściwie odczytają intencje autora. Na marginesie: ostatni interesujący pojazd w serii: bzikotykolot ...

Jeszcze jedna pozycja w cyklu z bardzo wyeksponowanym wymiarze edukacyjnym. Za samo podjęcie problematyki należy się podziękowanie, ale samo wykonanie dalekie od ideału. Humor w komiksie okazał się przyciężki, momentami wręcz duszny… Ale sam temat walki z narkotykami do zabawnych nie należy. Mam wątpliwości, czy najmłodsi czytelnicy właściwie odczytają intencje autora. Na...

Kojarzycie te wszystkie edukujące społecznie filmy, które puszczają w szkołach i uczniowie zamiast się czegoś nauczyć, śmieszkują przez cały czas, bo ich wymiar edukacyjny jest żenująco niski i oparty na "wydaje mi się, że tak to wygląda"?

No to podobne emocje wzbudza ten komiks. Człowiek nie ma czasu pośmiać się z żartów, bo śmieje się z nyndzy bijącej z kadrów.

Kojarzycie te wszystkie edukujące społecznie filmy, które puszczają w szkołach i uczniowie zamiast się czegoś nauczyć, śmieszkują przez cały czas, bo ich wymiar edukacyjny jest żenująco niski i oparty na "wydaje mi się, że tak to wygląda"?

No to podobne emocje wzbudza ten komiks. Człowiek nie ma czasu pośmiać się z żartów, bo śmieje się z nyndzy bijącej z kadrów.

Cóż, minęły lata kiedy komiksy o Tytusie, Romku i A'Tomku miały jakiś oddźwięk na czytającą go młodzież. Teraz wygląda to na próbę wskrzeszenia dawno umarłego giganta i próba ogrzania się w blasku dawnej świetności.

Papcio Chmiel porusza w tej części naprawdę poważny temat, a tak go spłycił, popadł w taki banał... Żal czytać...

Cóż, minęły lata kiedy komiksy o Tytusie, Romku i A'Tomku miały jakiś oddźwięk na czytającą go młodzież. Teraz wygląda to na próbę wskrzeszenia dawno umarłego giganta i próba ogrzania się w blasku dawnej świetności.

Papcio Chmiel porusza w tej części naprawdę poważny temat, a tak go spłycił, popadł w taki banał... Żal czytać...

TYTUS I ŚREDNI WYMIAR EDUKACYJNY

Tytus, Romek i A’Tomek zostają członkami MASZ-u Międzynarodowej Agencji SZpiegowskiej. Razem zamierzają powstrzymać handlarzy bzikotykami, ale Tytus sam staje się ofiarą substancji…

Wymiar edukacyjny i dydaktyczny tym razem kuleje. Zresztą już kilka ostatnich ksiąg „TRiA” okazało się mniej dla dzieci, zbaczając z obranego kursu nauki poprzez zabawę, teraz jednak doszła do tego dość nudna fabuła. Żarty nie śmieszą, grafika niezła, ale nie powalająca na kolana. Raczej nie poleciłbym tego najmłodszym.

TYTUS I ŚREDNI WYMIAR EDUKACYJNY

Tytus, Romek i A’Tomek zostają członkami MASZ-u Międzynarodowej Agencji SZpiegowskiej. Razem zamierzają powstrzymać handlarzy bzikotykami, ale Tytus sam staje się ofiarą substancji…

Wymiar edukacyjny i dydaktyczny tym razem kuleje. Zresztą już kilka ostatnich ksiąg „TRiA” okazało się mniej dla dzieci, zbaczając z obranego kursu nauki...

Bzikotyki to oczywiście narkotyki, nie za bardzo ogarniam, po co ta debilna zmiana nazwy, żeby dragi były bardziej swojskie dla dzieci? Dosyć ryzykowne zagranie. W każdym razie księga XXIII to także księga, w której Tytus bawi się w szpiega oraz chłopaki trafiają na kolejną wyspę Nonsensu. To szpiegostwo trochę śmierdzi wtórnością z księgi XXII, gdzie Tytus był tajnos agentos, no ale niech będzie.

"wszystko musiewa brać z zachodu", "minęło tyle czasu, ile potrzeba", "brać, czy nie brać, oto jest pytanie", "siur", "mnożą się jak króliki", "precz z ramkami! niech żyje wolność!", "zrobię cię swoją prawą ręką ... - dziękuję, ale jestem leworęczny", "chuć mnie rozpiera od papavera", "weźcie się za rozmnażanie, jak królikom przystoi"

Bzikotyki to oczywiście narkotyki, nie za bardzo ogarniam, po co ta debilna zmiana nazwy, żeby dragi były bardziej swojskie dla dzieci? Dosyć ryzykowne zagranie. W każdym razie księga XXIII to także księga, w której Tytus bawi się w szpiega oraz chłopaki trafiają na kolejną wyspę Nonsensu. To szpiegostwo trochę śmierdzi wtórnością z księgi XXII, gdzie Tytus był tajnos...

Najlepsza przygoda Tytusa :D

Najlepsza przygoda Tytusa :D

Książeczka mogłaby być częścią składową narodowej kampanii antynarkotykowej!

Książeczka mogłaby być częścią składową narodowej kampanii antynarkotykowej!

Dochodzę do wniosku że to bajka nie dla dzieci. Palą jak nałogowcy(nie w tej księdze, ale gdzieś w poprzednich było),ćpają, i jeszcze ci powiedzą że harcerze.

Dochodzę do wniosku że to bajka nie dla dzieci. Palą jak nałogowcy(nie w tej księdze, ale gdzieś w poprzednich było),ćpają, i jeszcze ci powiedzą że harcerze.