rozwińzwiń

Panny z Wilka

Okładka książki Panny z Wilka Jarosław Iwaszkiewicz
Okładka książki Panny z Wilka
Jarosław Iwaszkiewicz Wydawnictwo: Grupa Wydawnicza Słowo literatura piękna
48 str. 48 min.
Kategoria:
literatura piękna
Wydawnictwo:
Grupa Wydawnicza Słowo
Data wydania:
1996-01-01
Data 1. wyd. pol.:
1996-01-01
Liczba stron:
48
Czas czytania
48 min.
Język:
polski
ISBN:
8387033030
Tagi:
literatura międzywojenna literatura polska XX wiek opowiadanie klasyka literatury polskiej
Średnia ocen

6,8 6,8 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
6,8 / 10
756 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
38
25

Na półkach:

Jest w tej książce coś tak intymnego...
Chociaż ja w ogóle absolutnie wielbię to w jaki sposób Iwaszkiewicz opisuje emocje. Przez jego dzieła się dosłownie płynie z taką lekkością.
Panny z wilka to opowiadanie bardzo melancholijne, spokojne, ciche ale pełne wrażliwości, zupełnie zresztą innej niż takie, które dziś możemy spotkać w książkach. To chyba cenie najbardziej, tą wrażliwość autora, która zawsze zapiera mi dech w piersiach.

"Wszyst­ko, co czuł te­raz, było jed­nak tę­sk­notą za mi­ło­ścią, która mu się prze­lała jak woda mię­dzy pal­cami"

Jest w tej książce coś tak intymnego...
Chociaż ja w ogóle absolutnie wielbię to w jaki sposób Iwaszkiewicz opisuje emocje. Przez jego dzieła się dosłownie płynie z taką lekkością.
Panny z wilka to opowiadanie bardzo melancholijne, spokojne, ciche ale pełne wrażliwości, zupełnie zresztą innej niż takie, które dziś możemy spotkać w książkach. To chyba cenie najbardziej, tą...

więcej Pokaż mimo to

avatar
77
37

Na półkach:

Wstyd mi oceniać Panny z Wilka, to krótka powieść, która wymyka się ocenie. Wracam do niej bardzo często. Tu każde zdanie ma podszewkę. Ratuje przed zwykłością życia. To ta sama kategoria literatury co Sklepy Cynamonowe. Coś po za literaturą. Ponad literaturą. Jest w niej to o czym pisał Marek Eiger, że tekst musi dotykać ważnych spraw życia ludzkiego.

Wstyd mi oceniać Panny z Wilka, to krótka powieść, która wymyka się ocenie. Wracam do niej bardzo często. Tu każde zdanie ma podszewkę. Ratuje przed zwykłością życia. To ta sama kategoria literatury co Sklepy Cynamonowe. Coś po za literaturą. Ponad literaturą. Jest w niej to o czym pisał Marek Eiger, że tekst musi dotykać ważnych spraw życia ludzkiego.

Pokaż mimo to

avatar
263
73

Na półkach:

Nie odczułem tego melancholijnego klimatu aczkolwiek trafiło do mnie przesłanie niepowstrzymanego przemijania i faktu że nie da się wrócić do "starych dobrych czasów". Na minus wyróżniłbym mnogość panien z Wilka bo nie byłem w stanie spamiętać ktora ma jaki stosunek do Wiktora Rubena.

Nie odczułem tego melancholijnego klimatu aczkolwiek trafiło do mnie przesłanie niepowstrzymanego przemijania i faktu że nie da się wrócić do "starych dobrych czasów". Na minus wyróżniłbym mnogość panien z Wilka bo nie byłem w stanie spamiętać ktora ma jaki stosunek do Wiktora Rubena.

Pokaż mimo to

avatar
35
35

Na półkach: ,

Długo zbierałem się, żeby przeczytać to opowiadanie, bowiem "Panny z Wilka" znałem jako arcydzieło Wajdy i bałem się, że oryginał nie dorówna adaptacji. Na szczęście moje obawy okazały się płonne. Warto było. Niemniej jednak moim skromnym zdaniem, Iwaszkiewicz napisał opowiadanie wybitne, zgoda, ale dopiero Wajda, podniósł je do rangi arcydzieła. Już sama obecność Iwaszkiewicza w filmie ukazuje nam, że jest to coś więcej niż film wybitny. Jest to dzieło o ambicjach do wykraczania poza swą formę. Polecam i pozdrawiam wszystkich, do których ten typ melancholii trafia równie mocno jak do mnie.

Długo zbierałem się, żeby przeczytać to opowiadanie, bowiem "Panny z Wilka" znałem jako arcydzieło Wajdy i bałem się, że oryginał nie dorówna adaptacji. Na szczęście moje obawy okazały się płonne. Warto było. Niemniej jednak moim skromnym zdaniem, Iwaszkiewicz napisał opowiadanie wybitne, zgoda, ale dopiero Wajda, podniósł je do rangi arcydzieła. Już sama obecność...

więcej Pokaż mimo to

avatar
160
47

Na półkach:

Ulotność czasu, starcie przeszłości z teraźniejszością, zawód, niemożności rozpatrzenia siebie w świecie.
Wydaje mi się niemal nieprawdopodobne że pomimo tak niewielkiej podbudowy oraz zachowawczości środków, tak silnie, niemal przytłaczająco wybrzmiewa tu taki natłok uczuć.
Melancholia, tęsknota i niespełnienie są niezmiernie trudne do wyrażenia w krótkiej historii; ze względu na swoją czasową pojemność potrzebują one pewnej rozciągłości; czasu i miejsca, żeby nabrać odpowiedni wyraz i, co najważniejsze, przyjąć kształt, który czytelnik może faktycznie "wyczuć".
Iwaszkiewicz muska nas rozbłyśniętymi urywkami przeszłości, wtrąca nas we wspomnienia, uważnie odmierza czas i miejsce na retrospekcje, przeciąga w nas dawne dzieje, tworząc rzeczywistość przeplecionych czasów; organiczny świat uczuć o niezwykle silnym ładunku, zdający się niemal kwestionować formę z której został utworzony.

Ulotność czasu, starcie przeszłości z teraźniejszością, zawód, niemożności rozpatrzenia siebie w świecie.
Wydaje mi się niemal nieprawdopodobne że pomimo tak niewielkiej podbudowy oraz zachowawczości środków, tak silnie, niemal przytłaczająco wybrzmiewa tu taki natłok uczuć.
Melancholia, tęsknota i niespełnienie są niezmiernie trudne do wyrażenia w krótkiej historii; ze...

więcej Pokaż mimo to

avatar
155
77

Na półkach: , , , ,

Biblioteczka mamy była za drzwiami do salonu. Niewidoczna i jakoś dziwnie niedostępna.
Pod jej nieobecność, zadzierając głowę i przekręcając ją niezdarnie, składałam z liter swoje pierwsze słowa, odczytując tytuły. Wydawały mi się wtedy zagadkowe i nieodgadnione. A jeden z nich szczególnie przykuwał moją uwagę:
PANNY Z WILKA
„Z jakiego znowu wilka?” – mózg sześciolatka nie ogarniał.
„I jakie panny? Zrobione ze skóry wilka?”
Ta książka zawsze pobudzała moją wyobraźnię.
Aż w końcu nadszedł czas na rozwiązanie zagadki.
I od tamtej chwili zaczęła się moja miłość do Iwaszkiewicza.
Mistrza obserwacji, mistrza rysowania portretów piórem, mistrza bolesnego realizmu.

Kiedy czytam niektóre współczesne powieści, powiastki właściwie, stworzone w miesiąc na kolanie, jak patrzę na te płytkie postaci, oczywiste i przewidywalne, na banalność zdarzeń i słodycz do wyrzygu, to mam czasami szaloną potrzebę zjedzenia czegoś pełnokrwistego.
I takie właśnie ‘Pany z Wilka’, przeczytane po raz setny, dają mej duszy coś więcej niż tylko 36 i 6 …

Nawet nie umiem dobrze zwerbalizować, co jest takiego magicznego w tej – jakże zupełnie niezahaczającej o fantazję – opowieści.
Czy sam pomysł na stworzenie grupy sześciu tak różnych od siebie, tak krwiście naszkicowanych sióstr, w których Wiktor Ruben przegląda się jak w lustrze?
Czy melancholijne refleksje nad upływającym i przeciekającym przez palce życiem?
A może to, że z czasem coraz bardziej utożsamiam się … z Wiktorem. Jakkolwiek by to zabrzmiało :)
Dopada mnie czasami jego rezygnacja i poczucie niespełnienia, mimo że ‘na zewnątrz’ tyle się dzieje. Jestem poważana, wiecznie zajęta kolejnymi projektami i potrzebna wielu. Ale czy gdzieś w tej gonitwie nie zatraciłam siebie? Co się stało z moimi marzeniami? Czy to co robię ma w ogóle jakieś znaczenie?

Nieprzypadkowo – tak myślę – Iwaszkiewicz otwiera tę historię pogrzebem młodego księdza. To nie jest tylko zgrabne rozpoczęcie, przyczynek do wyjazdu przemęczonego i zdołowanego śmiercią przyjaciela Wiktora do Wilka, ale coś, co nadało historii kontekst. Śmierć zresztą przewija się przez kartki opowiadania cały czas. Śmierć Feli, ‘najpełniejszej’ (jak się możemy domyślić lub wręcz jedynej prawdziwej) miłości Rubena, śmierć wyobrażeń o życiu, o przyszłości, o związkach z kobietami. I jeszcze ten świat sprzed wojny, którego nie da się już wskrzesić. I stąd te panny, choć przecież większość z nich, to już mężatki, a nawet rozwódki.

U Iwaszkiewicza wszystko jest subtelne, a jednocześnie niesamowicie wyraziste i pobudzające wyobraźnię. Uwielbiam na przykład, jak Iwaszkiewicz opisuje postaci, używając jednocześnie słów pochlebnych jak i takich, które mają pejoratywny wydźwięk, tak jakby czytelnik miał sam wybrać czy tę osobę polubić czy ‘odepchnąć’ („Imponowała mu swoim spokojem, niefrasobliwością i umiejętnością cieniowania słów. Przy tym rzeczywiście była ładna i młoda, senna, trochę ociężała i jakby zmęczona swoją cielesnością”)

Albo taka perełka:
„Wiktor rozmarzył się tym koleżeńskim obcowaniem z Jolą, która mu się najbardziej ze wszystkich sióstr zawsze podobała, i co do niej jednej nie miał zupełnej pewności, że pozostaje na jego urodę i inteligencję obojętna.” Jedno zdanie. Jedno, jednusieńkie zdanie a więcej mówi o relacji tych dwojga niż te grafomańskie opisy wzdychań, dreszczy przechodzących po plecach, przyspieszonego bicia serca i innych wglądów wszechwiedzącego narratora w duszę bohaterów.

A początkowo nieświadoma, a następnie celowo rozegrana pomyłka w sypialni Julci?
Jedno z najbardziej obrazowo ukazanych na kartach książki zbliżeń erotycznych*. Bez parady penisów i pochw w wymyślnych pozycjach w tle. Bez – jakże teraz niezbędnych do sprzedaży książek – brutalnych i zakrapianych wulgaryzmami opisów seksualnych zapasów.

Aż wreszcie sama konstrukcja akcji.
Kilkudniowa i taka niby od niechcenia wizyta Wiktora w Wilku, miejscu gdzie wciąż jest on przebrzmiałą, ale jednak legendą, gdzie życie z jednej strony toczy się bardzo leniwie, a jednocześnie pulsuje jakimś podskórnym nurtem, staje sceną na której rozgrywają się swoiste etiudy: spotkania-wspominki-rozkminki z każdą z sióstr. Ze wszystkimi łączy go jakaś eteryczna i różna w swej naturze nić porozumienia, którą próbuje po 15 latach znów utkać albo może skonstatować jej zerwanie.
Z Kazią intelektualna, z Julcią retrospekcyjnie erotyczna, z Jolą kokieteryjno-kumpelska (Ale czy aby na pewno?),z Zosią trochę obcesowa i wyemancypowana, a z Tunią - z powiewem świeżości, ale też i w zastępstwie Feli.
I tylko Kazia – ku zdumieniu Wiktora – otwarcie przyznaje, że kochała się w nim na zabój. Pozostałe siostry zaprzeczają. Tylko dlaczego każda z nich jest zazdrosna o te skrawki chwil z Wiktorem? Z Wiktorem, który i tak stwierdza, że on się w Wilku nie ożeni...
Jedno z moich najulubieńszych opowiadań.
________________________________
* Ps. Ciekawe, jak tę samą lekturę można inaczej odbierać po latach, znajdować w niej smaczki, na które kiedyś (być może z braku pryzmatu wciąż nabywanych doświadczeń) nie zwracało się uwagi. Tym razem na mój odbiór 'Panien z Wilka' wpłynęła bardzo, ach jakże bardzo sugestywnie ta opinia: https://lubimyczytac.pl/ksiazka/panny-z-wilka/opinia/30222301.
I nie wiem czy mi się to podoba.
Zaburzyło mi to mój dotychczasowy obraz Wiktora i całej wilkowskiej dynamiki. Wprowadziło ferment właśnie dlatego, że trudno mi się nie zgodzić z jego autorką.

Książka 9/10, film reż. Andrzej Wajda 1979 7/10

Biblioteczka mamy była za drzwiami do salonu. Niewidoczna i jakoś dziwnie niedostępna.
Pod jej nieobecność, zadzierając głowę i przekręcając ją niezdarnie, składałam z liter swoje pierwsze słowa, odczytując tytuły. Wydawały mi się wtedy zagadkowe i nieodgadnione. A jeden z nich szczególnie przykuwał moją uwagę:
PANNY Z WILKA
„Z jakiego znowu wilka?” – mózg sześciolatka nie...

więcej Pokaż mimo to

avatar
225
215

Na półkach:

Dopiero po obejrzeniu filmu dowiedziałam się, że powstał na podstawie tego niedługiego opowiadania. Wiedziałam więc, co się stanie, a co nie, liczyłam jednak na więcej przemyśleń głównego bohatera na temat drogi do zmierzenia się z przeszłością, na jakiej się znalazł.
Pobudza do refleksji, że Wiktor traktuje odwiedziny w Wilku jak pożegnanie nie tylko z dawnymi beztroskimi latami, ale i własną młodością. I to jak sobie uświadamia, że nic z tego już się nie powtórzy.

Dopiero po obejrzeniu filmu dowiedziałam się, że powstał na podstawie tego niedługiego opowiadania. Wiedziałam więc, co się stanie, a co nie, liczyłam jednak na więcej przemyśleń głównego bohatera na temat drogi do zmierzenia się z przeszłością, na jakiej się znalazł.
Pobudza do refleksji, że Wiktor traktuje odwiedziny w Wilku jak pożegnanie nie tylko z dawnymi beztroskimi...

więcej Pokaż mimo to

avatar
69
69

Na półkach:

Niemożność (oraz trud) powrotu do utraconych po wieki najlepszych chwil swego życia, których próba wskrzeszenia doprowadza nas do brutalnej konfrontacji z naszą beztroską oraz infantylnością lat młodzieńczych.

Niemożność (oraz trud) powrotu do utraconych po wieki najlepszych chwil swego życia, których próba wskrzeszenia doprowadza nas do brutalnej konfrontacji z naszą beztroską oraz infantylnością lat młodzieńczych.

Pokaż mimo to

avatar
101
39

Na półkach:

Jarosław Iwaszkiewicz to zdecydowanie mistrz prozy swoich czasów. W owym opowiadaniu świetnie, alegorycznie przedstawia problem czasu, przemijania i idealizacji przeszłości. Rekomenduję!

Jarosław Iwaszkiewicz to zdecydowanie mistrz prozy swoich czasów. W owym opowiadaniu świetnie, alegorycznie przedstawia problem czasu, przemijania i idealizacji przeszłości. Rekomenduję!

Pokaż mimo to

avatar
674
258

Na półkach: ,

„Panny z Wilka” opowiadanie Jarosława Iwaszkiewicza, a szczególnie ekranizacja Andrzeja Wajdy, były mi znane od wielu lat. Gdy zrobiłem lata temu podejście do filmu, to szybko mnie znudził i uznałem, że jest to jakaś rzewna historyjka ocierająca się o tanie romansidła typowe dla okresu międzywojennego. Nie mogłem się bardziej mylić. Po prostu do tej opowieści trzeba dojrzeć. Przebrnąć przez jakiś kawał swego życia, zatrzymać się w biegu i spojrzeć za siebie. Całe opowiadanie jest jednym wielki wyciem za przeminionym już światem. Za tym co było i już nigdy nie wróci. Posępną zadumą nad tym co jest teraz, a co być mogło.
W opowiadaniu występuje bohater zbiorowy, którego tworzy Wiktor Ruben i jego relacje z kobietami dla których dworek w Wilku był rodzinnym domem. Wiktor powraca do miejsca swojej młodości, do świata od którego był oddzielony traumatycznymi przeżyciami wojennymi i niespecjalnie spełnionym życiem. Jest samotny, nie związał się z żadną kobietą, wykonuje pracę, której specjalnie nie lubi ani nie zaspokaja jego ambicji. Ma lat 37 a już czuje się wypalony i przegrany. Niczym deus ex machina pojawia się nagłe ponownie w Wilku, gdzie wszystko wydaje się jak dawniej a jednak jest już zupełnie inaczej. Dawny wilkowski kawaler przeżywa koktajl wzruszeń niczym na spotkaniu klasowym w liceum. Widząc jak potoczyło się życie niegdyś młodych, pełnych nadziej od życia panien, czuje smutek i własne nie spełnienie. Przemijanie zmaterializowało się także w przykrym fakcie, że największa młodzieńca miłość Wiktora umarła lata temu na grypę hiszpankę. Niezmiernie dojmującym jest dla niego fakt, że rodzinna już dawno pogodzona z tą stratą, w jakimś sensie zapomniała o bezdzietnej i młodo umarłej panny. Symbolem tego jest jej zaniedbany grub, tusz pod bokiem rodzinnego gniazda – „panta rhei”. Iwaszkiewicz pięknie odmalował letnie okoliczności przyrody towarzyszące tej nostalgicznej podroży do przeszłości Wiktora. Stawiając ten arkadyjski obraz niejako w opozycji do szarzyzny jego dnia codziennego. Dla mnie te melancholijne opowiadanie jest pewną forma przestrogi aby walczyć o swoje tu i teraz, o teraźniejszość, która z perspektywy lat także będzie ckliwie rozczulać, a nie wykorzystane szanse lub nie podjęcie chociażby próby walki o szczęście i spełnienie dla siebie, będzie rozdzierać serce.

„Panny z Wilka” opowiadanie Jarosława Iwaszkiewicza, a szczególnie ekranizacja Andrzeja Wajdy, były mi znane od wielu lat. Gdy zrobiłem lata temu podejście do filmu, to szybko mnie znudził i uznałem, że jest to jakaś rzewna historyjka ocierająca się o tanie romansidła typowe dla okresu międzywojennego. Nie mogłem się bardziej mylić. Po prostu do tej opowieści trzeba...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Przeczytane
    1 075
  • Chcę przeczytać
    278
  • Posiadam
    49
  • Lektury
    48
  • Ulubione
    20
  • 2019
    18
  • Klasyka
    14
  • Lektury szkolne
    13
  • Teraz czytam
    13
  • 2018
    13

Cytaty

Więcej
Jarosław Iwaszkiewicz Panny z Wilka Zobacz więcej
Jarosław Iwaszkiewicz Panny z Wilka Zobacz więcej
Jarosław Iwaszkiewicz Panny z Wilka Zobacz więcej
Więcej

Podobne książki

Przeczytaj także