„Jedyne wyjście” to kryminał autorstwa Ryszarda Ćwirleja. Akcja rozgrywa się w okolicach Poznania, a bohaterami są policjanci i przestępcy. Motyw przewodni to porwania, pobicia i morderstwa.
Już na wstępie zjeżył mnie slogan z okładki : „kryminał feministyczny”. Nie lubię takich szufladek. Zastanawiałam się, co niby ma znaczyć to określenie. Wychodzi na to, że jeśli główna bohaterka jest głupia, irytująca i płytka, to wszystko jest w porządku. Natomiast, gdy wykazuje się logiką w rozumowaniu, pomysłowością i inicjatywą, mamy do czynienia z feminizmem. Gdyby chociaż w „Jedynym wyjściu” dominowały bohaterki kobiece, to znalazłabym wytłumaczenie. Tymczasem są dwie policjantki i całe mnóstwo mężczyzn, których trudno od siebie odróżnić i spamiętać.
Mimo powyższych zastrzeżeń, całość czyta się nieźle. Fabuła jest interesująca. Sporo się dzieje. Autor tak zakończył akcję, że właściwie można by się spodziewać kolejnej części. Kto wie?

„Jedyne wyjście” to kryminał autorstwa Ryszarda Ćwirleja. Akcja rozgrywa się w okolicach Poznania, a bohaterami są policjanci i przestępcy. Motyw przewodni to porwania, pobicia i morderstwa.
Już na wstępie zjeżył mnie slogan z okładki : „kryminał feministyczny”. Nie lubię takich szufladek. Zastanawiałam się, co niby ma znaczyć to określenie. Wychodzi na to, że jeśli główna...