rozwiń zwiń

Une putain d'histoire

Okładka książki Une putain d'histoire
Bernard Minier Wydawnictwo: XO Editions kryminał, sensacja, thriller
524 str. 8 godz. 44 min.
Kategoria:
kryminał, sensacja, thriller
Wydawnictwo:
XO Editions
Data wydania:
2015-04-23
Data 1. wydania:
2015-04-23
Liczba stron:
524
Czas czytania
8 godz. 44 min.
Język:
francuski
ISBN:
9782845637566
Inne
Średnia ocen

                3,0 3,0 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
3,0 / 10
1 ocen
Twoja ocena
0 / 10

Opinia

avatar
830
671

Na półkach: , , , , ,

Istnieje wiele odniesień, porównań, przenośni i metafor, w które można przypisać czytaniu książek. Tym razem tę niezwykłą czynność porównam...

...do kąpieli w rzece. Mówią, że nie warto wchodzić dwa razy do tej samej rzeki. Różne opinie krążą po świecie. Każdy ma własne doświadczenia. Każda książka, której autor jest nam kompletnie nieznany jest jak pierwsza kąpiel w rzece. Ważna jest temperatura, tempo, stopień głębokości, poziom przyjemności, dno po którym sobie przepływa
...zanurzamy się powoli, wchodząc coraz głębiej i sprawdzamy czy rzeka i płynąca w niej woda jest przyjemna, czy czujemy się w niej komfortowo. Wchodząc do rzeki każdy z nas ma inne oczekiwania. Jeden lubi, gdy nurt porywa go z ogromną siłą, zawrotną prędkością. Inny natomiast przyjemnie czuje się jeśli ten nurt, głaszcze i opływa jego ciało spokojnym, subtelnym, delikatnym i cierpliwym tempem, z lekkością piórka smaganego wiatrem. Zatem są zwolennicy szybkiej akcji, jak i wolnej, spokojniejszej, przymulającej. Kwestia gustu!!!
W rzece, jak i w książce ważna jest temperatura. Jak słońce dogrzeje, to i woda staje się cieplejsza. Jak chłód na dworze, to rzeka lodowata wewnątrz.
Tak samo w książce. Jedni lubią emocje podane na zimno, gdy gęsia skóra pojawia się nagle na ciele, na czele z dreszczami. Natomiast po przeciwnej stronie barykady stoją ci, którzy lubią się kąpać w ciepłych, poztywnych, radosnych, przepełnionych szczęściem słowach, kiedy to emocje mają w sobie mnóstwo endorfin...
Jednak zarówno w książce jak i w rzece ważne jest dno, zawartość, po którym sobie przepływa przez wyrzeźbione koryto. Dla jednego dobrze będzie stąpać po czyściutkim, delikatniutkim piaseczku, gdzie stópka łagodnie wsuwa się w jego głębie, a samo dno przeźroczyste, że wszystko jest widoczne. Z kolei innemu nie przeszkadza, jeśli zanuża się w mętnej wodzie, gdzie dno stanowi mieszankę gliny, błota, mułu, a świadomość tego, co na spodzie jest jedną, wielką niewiadomą..., ale co tam ważne, że rzeka jest mokra i chłodzi ciało w upalny dzień, a jak wygląda flora i fauna, treść płynącej rzeki nie ważna.
Każda treść znajdzie swojego zwolennika i przeciwnika, swojego największego fana, ale i największego wroga.
Wszyscy czytelnicy stwarzają w swojej wyobraźni warunki, w których czują się najlepiej, które odpowiadają potrzebom w określonych momentach życia.

Powiem szczerze, że zlekceważyłem Bernarda Miniera. Nie spodziewałem się po nim czegoś wzniosłego, wartościowego. Wchodząc do rzeki, która słowami jego książki płynęła sobie przez "Paskudną historię" nie zakładałem, że znajdzie się jeszcze okazja, by wejść w nią ponownie, w przypadu innego chociażby źródła, w poszukiwaniu nowych doznań, doświadczeń, emocjonalnych przeżyć, sycących nas mocą swych wartości, zagubionych gdzieś refleksji, złotych myśli...
Jeśli nadarzy się okazja to wejdę do rzeki słów Bernarda Miniera jeszcze nie raz.

Myśląc czasami o tej książce, zanim w ogóle zacząłem ją czytać, badałem własne odczucia i oczekiwania, zastanawiając się nad innym pisarzem, w którego słowach za niedługo, rówież będę próbował się wykąpać po raz pierwszy. Rozchodzi się o pana..., Pierre'a Lemaitre. Mam jego dwie książki "Koronkowa robota" i "Alex".
Wydaje mi się, że treść jego książek, względem Bernarda Miniera będzie bardzo podobna. Ciekawe czy dobrze mi intuicja szepcze, gdzieś po cichu.

A wracając jeszcze do "Paskudnej historii" muszę zaznaczyć, że dryg do pisania Bernard Minier ma niezwykły. Jeśli w pozostałych książkach w mojej opini utrzyma tak wysoką jakość, to z miejsca wrzucę go grona pisarzy, których szczególnie sobie cenię. Oby tak dalej.
Od razu napiszę, żeby nie było, by nikt nie wyszedł na wielce zaskoczonego, że nie przebiera w treści. Nie cacka się ze swoim czytelnikiem. Nie kładzie cenzury łagodności na swoje słowa. Co oczywiście nie oznacza, że pisze językiem wulgarnym. Co to, to nie... Wszystko jest pośrodku, tak jak trzeba.

Nie wiem czy to na potrzeby tylko tej książki, czy też Bernard Minier ma taki stosunek do wszelkiego postępu cywilizacyjnego w ogólnym znaczeniu. Jeszcze tego nie wiem. Lecz przynajmniej po tej książce mogą stwierdzić, że podobnie jak Marc Elsberg w książce "Zero" ukazał wszelkie tego skazy dobitnie, dosadnie, tak Bernard Minier w równie ciekawy sposób, aczkolwiek nie w takiej skali, zrobił to w "Paskudnej historii". Chyba nie jest fanem nowoczesnych technologii i z przerażeniem patrzy na nieustannie toczący się jej rozwój.
...a tak poza tym, innym przesłaniem wychodzącym do nas wprost z treści "Paskudnej historii jest rola i znaczenie pozorów, tego co są w stanie zrobić z naszą świadomością i co może się stać, jeśli w tej bańce mydlanej tkwić będziemy niemiłosiernie długo. A później szok i niedowierzenie...

Jak widać książka ma walorów całe mnóstwo. Wchodząc do tej rzeki doznajemy mocy rozmaitości. Prąd szybki i wolny, raz mknie, a raz toczy się ze spokojem żółwia. Temperatura zawartej treści, raz chłodzi, a raz grzeje. Natomiast ukryte wewnątrz dno, chowa w sobie tajemnice. Trzeba się dobrze rozejrzeć, żeby doszukać się prawdy, istoty przesłania. Także dno nie byle jakiej jakości.
Jestem świadoom tego, co piszę. Zanużyłem się, sprawdziłem, po dnie chodziłem. Dno niebyle jakie...

Wykąpiecie się w rzece Bernarda Miniera? Mam nadzieję, że tak...

Istnieje wiele odniesień, porównań, przenośni i metafor, w które można przypisać czytaniu książek. Tym razem tę niezwykłą czynność porównam...

...do kąpieli w rzece. Mówią, że nie warto wchodzić dwa razy do tej samej rzeki. Różne opinie krążą po świecie. Każdy ma własne doświadczenia. Każda książka, której autor jest nam kompletnie nieznany jest jak pierwsza kąpiel w...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Przeczytane
    1 533
  • Chcę przeczytać
    1 218
  • Posiadam
    295
  • Ulubione
    33
  • 2018
    28
  • Teraz czytam
    24
  • Audiobooki
    18
  • 2017
    16
  • Thriller/sensacja/kryminał
    14
  • 2019
    13

Cytaty

Więcej
Bernard Minier Paskudna historia Zobacz więcej
Bernard Minier Paskudna historia Zobacz więcej
Bernard Minier Paskudna historia Zobacz więcej
Więcej

Podobne książki

Przeczytaj także